Choć być może trudno w to uwierzyć, wciąż są takie miejsca w Polsce, gdzie futbol nie jest pierwszoplanową dyscypliną sportu. Gdzie kibice na co dzień, bardziej emocjonują się zmaganiami żużlowców czy koszykarzy, a przedstawiciele piłki nożnej nigdy nie osiągali znaczących sukcesów. Tak właśnie jest w województwie lubuskim, którego reprezentanci nigdy nie rywalizowali na najwyższym szczeblu ligowych rozgrywek. W tej sytuacji idealną szansą dla zawodników z tego regionu, biegających po zielonej murawie jest Puchar Tysiąca Drużyn. W sezonie 2022/2023 postanowili z niej skorzystać trzecioligowcy (czwarty poziom rozgrywkowy) z Zielonej Góry. Już sam awans do 1/16 finału Lechii i wyeliminowanie pierwszoligowego Podbeskidzia Bielsko-Biała, był dużą niespodzianką. Tym razem podopieczni Andrzeja Sawickiego stali się autorami największej sensacji tej fazy, w pełni zasłużenie pokonując występującą w PKO BP Ekstraklasie Jagiellonię Białystok. Miejscowi kibice z lekkim niedowierzaniem po meczu zastanawiali się, jak długo jeszcze będzie trwał ich piękny sen. I wierzyli, że aż do wielkiego finału na PGE Narodowym.
Ze względu na problemy infrastrukturalne, mecz w Zielonej Górze nie mógł zostać uznany za imprezę masową, dlatego na trybunach mogło pojawić się zaledwie 999 widzów. Jak podkreślał prezes Lechii, były reprezentant Polski – Maciej Murawski, zainteresowanie biletami było znacznie większe.
2
K. Lechowicz
10
K. Staśkiewicz
12
S. Słodki
15
Ł. Maćkowiak
5
K. Zając
14
J. Malec
9
B. Żurawski
8
W. Szwed
22
J. Kołodenny
Napisaliśmy historię. Przed meczem opowiadałem zawodnikom, jak w 1986 roku byłem tutaj, jako młody chłopak, na meczu z ŁKS-em Łódź. Lechia wygrała wtedy 2:1. Pamiętam pełny stadion, pamiętam nawet gdzie siedziałem. Dzisiaj wysłałem też zawodnikom na grupie historię SHR Wojcieszyce, którą przekazał mi trener Kędziora. To historia ku pokrzepieniu, która dzisiaj się dla nas ziściła. Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi. Piłka nożna dlatego jest taka piękna, że historie takie jak nasza mogą się wydarzyć. W innych dyscyplinach sportu coś takiego nie miałoby prawa się stać. Dzisiaj czujemy ogromną radość.
Jesteśmy rozczarowani. Przewidywaliśmy inny scenariusz, zagraliśmy słabe spotkanie. Przeciwnik wykorzystał nasze słabości, zdobył trzy bramki. Mieliśmy swoje okazje, ale musimy jeszcze sporo pracować nad tym, żeby zamieniać je na gole oraz nie dopuszczać rywali do sytuacji. Ten mecz jest dowodem na to, że przed nami ogrom pracy. To dla nas gorzka pigułka i lekcja pokory, którą dało nam życie.
Napastnik gospodarzy miał wszelkie predyspozycje, żeby zostać idolem miejscowej publiczności. Nie tylko dlatego, że zdobywając dwie bramki poprowadził Lechię do jednego z największych sukcesów w historii klubu. Urodzony w Zielonej Górze, 27- letni zawodnik, w rodzinnym mieście spędził praktycznie całą karierę (z krótką przerwą na pobyt w Elanie Toruń). Prezentując taką dyspozycję jak w meczu z Jagiellonią mógł jednak liczyć, że być może zgłoszą się po niego przedstawiciele zespołów, na co dzień występujących w wyższych ligach. Swoją chwilę radości w tym meczu miał również prawy wahadłowy w ekipie gości. Wdowik tuż przed przerwą zdobył piękną, kontaktową bramkę, która jednak w ostatecznym rozrachunku okazała się tylko honorową.
Trener nam powiedział, żebyśmy zagrali to, co trenujemy i prezentujemy w lidze. I to przyniosło efekty. Trzy bramki drużynie z ekstraklasy strzelić, gdzie ten skład nie był przypadkowy i tych piłkarzy nieraz możemy tylko w telewizji pooglądać, to duża sprawa. Graliśmy jak równy z równym, a wiadomo, że to jest tylko jeden mecz.
Nie mogę tego zrozumieć, ale jakoś nam strzelili te gole. Mieliśmy też dużo sytuacji, nawet więcej od nich. Powinniśmy je wykorzystać i jak oni zdobyli trzy bramki, to my powinniśmy zdobyć pięć. Ale nie wyszło. To jest trzecia liga, a my jesteśmy z ekstraklasy. Powinno być widać tę różnicę, a nie było.
► 48. mecz Lechii w Pucharze Polski
► 22. awans Lechii do następnej rundy PP
► 28. mecz Lechii w PP na własnym boisku, wszystkie zakończyły się wynikiem rozstrzygniętym
► 104. mecz Jagielloni w Pucharze Polski
► 23. mecz Jagiellonii w 1/16 finału PP, w każdym strzelała minimum 1 bramkę
► Siódmy mecz Lechii w 1/16 finału PP, wszystkie rozegrała na własnym boisku i we wszystkich straciła minimum 1 bramkę
► 18. kolejny mecz Jagiellonii w PP bez remisu (wyśrubowany rekord)
► 13. kolejny wyjazdowy mecz Jagiellonii w PP bez remisu (wyśrubowany rekord)
► 17. kolejny wyjazdowy mecz Jagiellonii w PP ze zdobytą bramką (wyśrubowany rekord)
► 22. mecz (na 23 wszystkie) Jagiellonii w 1/16 finału PP bez remisu i 21. kolejny (wyśrubowany rekord), tylko w drugim 1:1 na wyjeździe w Głogowie z Chrobrym w sezonie 1988/89
► 11. wyjazdowy mecz Jagiellonii w 1/16 finału PP ze strzelona dokładnie 1 bramką
► Drugi gol dla Lechii był jej bramką nr 70 strzeloną w PP
► Pierwszy gol dla Lechii był jej bramką nr 40 strzelona w meczach PP na własnym boisku
► Pierwszy mecz tych drużyn w Pucharze Polski
► Pierwszy mecz Lechii w 1/16 finału PP ze strzelonymi dokładnie 3 bramkami, a zarazem pierwsza wygrana w rozmiarze 3:1
► 22. porażka Jagiellonii w PP różnicą 2 bramek
► 25. mecz Lechii w PP bez porażki
► 40. porażka Jagielloni w PP
► Trzeci gol dla Lechii był bramką nr 90 straconą przez Jagiellonię w wyjazdowych meczach PP
► 10. wyjazdowy mecz Jagiellonii w 1/16 finału PP ze stracona bramką