„A gdańska Lechia w 1. rundzie Ligi Konferencji Europy zmierzy się z północnomacedońskim klubem Akademija z Pandeva” – informacja takiej treści pojawiła się 14 czerwca 2022 roku w serwisie jednej z popularnych stacji telewizyjnych. Z tej zabawnej pomyłki – gdyby znał język polski – najgłośniej śmiałby się pewien piłkarz, który dokładnie dwanaście lat wcześniej postanowił zainwestować zarobione na Zachodzie pieniądze w szkolenie futbolowego narybku. Na imię ma on Goran i należy do grona najpopularniejszych sportowców na Bałkanach. W 2010 roku w miejscowości Strumica najpierw założył szkółkę, a potem na jej bazie klub, który dość szybko przebił się do pierwszej ligi i po dekadzie zadebiutował w europejskich pucharach. W sezonie 2022/2023 los zetknął go z czwartą drużyną ekstraklasy i nie było to dla właściciela Akademiji miłe spotkanie. Lechia dała jego drużynie surową lekcję, już do przerwy strzelając trzy gole. Hat-trickiem popisał się Flávio Paixão. Co ciekawe – to niemal rówieśnik Gorana Pandeva. Portugalczyk jest tylko o rok młodszy od byłej gwiazdy Interu, Lazio i Napoli.
72
F. Koperski
6
J. Kubicki
79
K. Sezonienko
17
C. Clemens
99
İ. Durmuş
Piłkarze Lechii przed meczem 1. rundy kwalifikacji Ligi Konferencji Europy z Akademiją Pandev Strumica w Gdańsku. Od prawej: Mario Maloča, Łukasz Zwoliński, Michał Nalepa, Maciej Gajos, David Stec, Jakub Kałuziński, Marco Terrazzino, Conrado, Rafał Pietrzak, Dušan Kuciak, Flávio Paixão.
Dla kibiców Lechii dość zaskakujący był fakt, że dzień przed meczem z wicemistrzem Macedonii Północnej dowiedzieli się, że z klubu odchodzi Joseph Ceesay, który dostał ofertę z Malmö FF. Obrońca ze Szwecji wraca więc do ligi, z której przybył do Gdańska za 300 tysięcy euro. W jego miejsce na prawej obronie od początku meczu z Akademiją zagrał David Stec, który przesadnie dużo w poprzednim sezonie nie występował.
Zanim kibice obejrzeli w Gdańsku gole, obserwowali skandaliczne wydarzenia. (...) Na trybuny wpadła grupa kilkudziesięciu osób, która za pomocą m.in. kijów baseballowych zaatakowała pozostałych ludzi. Nie wiadomo do końca, kto miał być ich celem, ale wywołali sporą panikę, kibice uciekali w najdalsze zakątki sektora, aby uchronić się przed agresją. Na pozostałych trybunach zapanowała konsternacja. Nikt nie wiedział, o co chodzi. (...) Pod sektor kibiców podbiegli nawet piłkarze Lechii, aby zaprowadzić spokój i przemówić im do rozsądku. Mecz został przerwany na ponad pół godziny. W międzyczasie gdański klub wydał komunikat, potępiający takie zachowanie. Ostatecznie mecz został wznowiony, jednocześnie arbiter zastrzegł, że każdy kolejny incydent skończy się walkowerem przyznanym Akademiji Pandev oraz wysoką karą finansową dla gospodarzy. Cóż, nie tak miał wyglądać ten wieczór w Gdańsku.
Zrobiliśmy pierwszy krok. Było dużo dobrych momentów w ofensywie, ale były problemy z balansem i z równowagą, co było widać w pierwszych 10-15 minutach. Przeciwnik to młody zespół, dobrze operujący piłką i mieliśmy troszeczkę problemów. Pierwszy mecz w sezonie nigdy nie jest łatwy. Na szczęście mamy zaliczkę trzech bramek i lecimy do Macedonii, by awansować do drugiej rundy z pełną świadomością, że musimy zagrać lepiej.
„To nie będzie żaden spacer dla nas. Wszystkie drużyny chcą walczyć o jak najlepszy wynik w Europie. Mamy doświadczenie z poprzednich meczów, jak z Brøndby. Szanujemy przeciwnika, grają bardzo dobrze z kontrataku, mają solidnych piłkarzy. To jednak my musimy udowodnić na boisku, że jesteśmy lepsi” – mówił przed meczem. I miał rację. Pierwsze minuty należały do drużyny gości i gdyby kapitan Lechii nie dał sygnału do ataku, wynik mógł być zupełnie inny. Do przerwy Portugalczyk strzelił dwa gole i zaliczył asystę. Najpierw wykorzystał świetne podanie Conrado, a potem przeprowadził dwie akcje z Łukaszem Zwolińskim, które dały gdańszczanom bezpieczną przewagę. Po zmianie stron podwyższył na 4:0 po dograniu od Marco Terrazzino. „Jest jak wino: im starszy, tym lepszy” – zachwycali się kibice. Dwa miesiące później Flávio świętował 38. urodziny.
Jak to jest grać w klubie, którego nazwa wywodzi się od twojego nazwiska? Na takie pytanie mógłby odpowiedzieć doświadczony snajper drużyny ze Strumicy, który jest młodszym bratem założyciela Akademiji, a zarazem najlepszego piłkarza w historii Macedonii Północnej. Obu panów dzieli nie tylko różnica wieku (cztery lata), ale też skala sukcesów, jakie osiągnęli w futbolu. Goran Pandev to triumfator Champions League i mistrz Włoch (po oba tytuły sięgnął z Interem) oraz pięciokrotny zdobywca Coppa Italia (z Lazio, Interem i Napoli). Na koncie ma też mistrzostwo i Puchar Turcji (z Galatasaray) i ponad 120 występów w reprezentacji. Na tym tle dorobek Saško jest doprawdy śmieszny. W kadrze narodowej seniorów nigdy nie zadebiutował (grał tylko w młodzieżówce), a z osiągnięć klubowych może się pochwalić tylko Pucharem Macedonii.
Bohater Flávio Paixão zaimponował nie tylko hat-trickiem. Kapitan Lechii nie wyglądał na piłkarza szykującego się do 38. urodzin – bardzo dobrze prezentował się pod względem fizycznym, dzięki czemu pozwalał sobie na podejmowanie większego ryzyka. Mogło podobać się jego czucie piłki oraz przestrzeni na murawie. Świetnie układała się współpraca Portugalczyka z Łukaszem Zwolińskim. A w ubiegłym sezonie trener Tomasz Kaczmarek nie był w pełni przekonany do tego duetu: Paixão i Zwoliński wystąpili razem od pierwszej minuty tylko w 11 spotkaniach. Gdańskiej drużyny zwyczajnie nie stać na to, żeby któregoś z nich trzymać na ławce.
Lechia skopiowała wynik Pogoni Szczecin (tego samego dnia Portowcy grali z KR Reykjavík – przyp. red.). Nawet jedyną bramkę straciła według tego samego schematu, czyli po uprzednim zdobyciu czterech. Szkoda momentu zagapienia, ale jednocześnie trzeba uczciwie docenić Akademiję, która na to zapracowała. Gdyby sędzia miał do dyspozycji VAR, być może wcześniej przyznałby jej dwie jedenastki: po faulu Michała Nalepy i po zagraniu ręką Rafała Pietrzaka. Swoje wybronił również niezawodny Dušan Kuciak. Słowak w poniedziałek przedłużył umowę do czerwca 2024 roku.
► 1077. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 16. mecz klubu z Polski w Lidze Konferencji Europy
► 11. mecz polskiego klubu w LKE bez remisu
► 33. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku ze strzelonymi dokładnie 4 bramkami
► 44. wygrana polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku różnicą 3 bramek
► Dziewiąty mecz polskiego klubu w LKE ze zdobytą bramką i dziewiąty z bramką straconą
► 17. mecz (na 18 wszystkich) polskiego klubu w 1/512 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez remisu; jedyny remis to 2:2 Cracovii ze słowackim klubem DAC Dunajská Streda w sezonie 2019/20
► Dziewiąty mecz polskiego klubu w LKE na własnym boisku i dziewiąty bez porażki
► Pierwszy gol dla Lechii Gdańsk był bramką nr 20 strzeloną przez polskie kluby w LKE
► Trzeci gol dla Lechii Gdańsk był bramką nr 1490 strzeloną przez polskie kluby w europejskich pucharach
► Czwarty gol dla Lechii Gdańsk był bramką nr 910 strzeloną przez polskie kluby w europejskich pucharach na własnym boisku
► Rekordowa liczba goli strzelona przez Lechię Gdańsk w meczu europejskich pucharów
► Czwarty mecz polskiego klubu w 1/512 finału LKE i czwarta wygrana
► Piąty mecz Lechii Gdańsk w europejskich pucharach, piąty bez remisu i piąty ze straconą minimum 1 bramką
► 30. mecz polskiego klubu w 1/512 finału europejskich pucharów bez remisu
► 410. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku ze zdobytą bramką
► Historyczny, pierwszy mecz Lechii Gdańsk w Lidze Konferencji Europy
► Najwyższe zwycięstwo Lechii Gdańsk w historii jej występów w europejskich pucharach
► Pierwszy mecz Lechii Gdańsk w 1/512 finału europejskich pucharów
► Pierwszy mecz Lechii Gdańsk w europejskich pucharach ze strzelonymi dokładnie 4 bramkami, a zarazem pierwsza wygrana w rozmiarze 4:1
► 17. kolejny mecz (na 18 wszystkich) polskiego klubu w 1/512 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze strzeloną minimum 1 bramką; tylko w pierwszym meczu porażka 0:1 Polonii Warszawa z czarnogórskim klubem Budućnost Podgorica w Lidze Europy w sezonie 2009/10
► Czwarty kolejny mecz Lechii Gdańsk w europejskich pucharach ze zdobytą bramką; nie strzeliła tylko w pierwszym, przegranym 0:7 w Turynie z Juventusem w 1/16 finału Pucharu Zdobywców Pucharów w sezonie 1983/84
► 10. mecz polskiego klubu w 1/512 finału europejskich pucharów ze straconą dokładnie 1 bramką
► Czwarty gol dla Lechii Gdańsk był bramką nr 10 strzeloną przez polskie kluby w meczach 1/512 finału LKE na własnym boisku
► We wszystkich trzech meczach Lechii Gdańsk w europejskich pucharach na własnym boisku obaj rywale strzelali minimum 1 bramkę