Mistrzowie Polski na ostatniej prostej do fazy grupowej europejskich pucharów. Lechowi co prawda nie udało się sforsować bram Champions League, ale po wysokim zwycięstwie nad mistrzem Węgier byli o włos od kontynuowania rywalizacji w Lidze Europy. Trzybramkowa wygrana być może była zbyt wysoka, biorąc pod uwagę przebieg spotkania z Videotonem, ale podopieczni Macieja Skorży tego wieczoru po prostu byli bardzo skuteczni. Przed rewanżem w Székesfehérvárze Kolejorz był w komfortowej sytuacji i tylko kataklizm mógł pozbawić go awansu. Na sukces w eliminacjach przy Bułgarskiej czekali już od pięciu sezonów.
Według bukmacherów faworytem spotkania jest Lech. Za każdą złotówkę postawioną na poznaniaków można wygrać 1,45, remis warty jest 4,20, zwycięstwo Węgrów zostało wycenione na 6,78.
Wszystko wskazuje na to, że mistrz Polski zagra przeciwko Videotonowi w niemal najmocniejszym składzie. Na ostatnim treningu przed meczem w czwartej rundzie eliminacji Ligi Europy zabrakło tylko Darko Jevticia.
Niestety na spotkanie Kolejorza z Węgrami nie wybiera się wielu kibiców. Do środy na mecz sprzedano jedynie 11 tys. biletów. To mało, jak na stadion, który może pomieścić ponad 40 tys. osób. Poza tym dla mistrza Polski to pierwsza od pięciu lat okazja do awansu do fazy grupowej europejskich pucharów.
Lech Poznań przed meczem z Videotonem Székesfehérvár. W górnym rzędzie od lewej: Jasmin Burić, Łukasz Trałka (kapitan), Kasper Hämäläinen, Marcin Kamiński, Dariusz Dudka, Barry Douglas. W dolnym rzędzie od lewej: Gergő Lovrencsics, Denis Thomalla, Szymon Pawłowski, Karol Linetty, Tomasz Kędziora.
22
M. Robak
20
D. Holman
28
D. Formella
Przede wszystkim osiągnęliśmy dobry wynik. Mecz rozpoczął się dobrze, szybko zdobyty gol po ładnej akcji Barry'ego Douglasa i Karola Linetty'ego. Liczyliśmy, że pójdziemy za ciosem, ale Videoton był mocno zdyscyplinowany i praktycznie nie odkrył się przez cały mecz. Trudno było nam sobie stworzyć sytuacje. Zagraliśmy mądrze, mieliśmy kontrolę przez całe spotkanie. Cieszę się, że potrafiliśmy tak ten mecz rozegrać. Na konferencji robiłem dobrą minę, ale powrót tylu piłkarzy po kontuzjach to zawsze jest ryzyko, bo nigdy nie wiadomo jaka jest ich forma.
Spodziewałem się mocnego Lecha i tak było. Nie mogę powiedzieć, że jestem niezadowolony. Moja drużyna w porównaniu z ostatnimi meczami zaprezentowała się lepiej. Brakowało nam szczęścia. Próbowaliśmy stwarzać sytuacje, ale to nam się nie udawało, a gospodarzom tak. Wynik mówi sam za siebie. Ostatnio dokonało się w naszym zespole wiele zmian. Gdybyśmy mieli trochę szczęścia, to może wszystko by się inaczej skończyło. Mimo wszystko uważam, że byliśmy dla Lecha godnym przeciwnikiem.
Pierwsze bezpośrednie starcie pomocników wypadło zdecydowanie na korzyść kapitana Kolejorza. Trałka nie tylko dobrze wywiązywał się z zadań defensywnego pomocnika, ale również stanowił zagrożenie w ofensywie i to on ustalił wynik spotkania. Niepokoić bramkarza Lecha, szczególnie ze stałych fragmentów gry, próbował też Gyurcsó, ale tego dnia Węgier był po prostu nieskuteczny. Wysoka porażka w Poznaniu nie zniechęciła zawodnika środka pola do Polski, bo już przed rundą wiosenną zameldował się w ekstraklasie. Później przez dwa lata bronił barw szczecińskiej Pogoni.
W naszej grze widać było zdecydowaną poprawę. Zwłaszcza, jeśli chodzi o skuteczność. Byliśmy dobrze zorganizowani, graliśmy swoją piłkę. Dobrze wykonaliśmy swoją pracę i daliśmy radość kibicom. Udało nam się zresetować głowy. Mieliśmy trochę więcej dni, żeby spokojnie potrenować i to na pewno miało znaczenie. Jest w nas sporo radości po wysokiej wygranej i myślę, że na fali tego entuzjazmu uda nam się osiągnąć kolejny dobry wynik.
► 936. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 136. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 20. mecz polskiego klubu w 1/64 finału LE
► 10. mecz polskiego w klubu w 1/64 finału LE na własnym boisku
► 89. mecz Lecha w europejskich pucharach
► 29. mecz Lecha w Lidze Europy
► 90. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze strzelonymi dokładnie 3 bramkami
► 88. mecz polskiego klubu w LE bez porażki
► 230. zwycięstwo polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku
► 180. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku bez straconej bramki
► 11. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku ze strzelonymi dokładnie 3 bramkami
► 11. mecz Lecha w europejskich pucharach ze strzelonymi dokładnie 3 bramkami
► 14. kolejny mecz (na 15 wszystkich) Lecha w LE na własnym boisku bez porażki, tylko w pierwszym przegrana w 1/128 finału sezonu 2009/10 z norweskim Fredrikstad we Wronkach 1:2
► Czwarty mecz Lecha w 1/64 finału LE bez remisu i czwarty bez porażki
► Trzeci mecz Lecha w 1/64 finału LE na własnym boisku, trzeci bez porażki i trzeci bez straconej bramki
► Trzeci gol był bramką nr 180 strzeloną przez polskie kluby w LE
► 25. wygrana polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku w rozmiarze 3:0
► Pierwszy gol był bramką nr 120 strzeloną przez polskie klubu w meczach 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► Pierwszy gol był bramką nr 10 strzeloną przez Lecha w 1/64 finału europejskich pucharów
► Trzeci gol był bramką nr 10 strzeloną przez Lecha w 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► Trzeci gol był bramką nr 40 strzeloną przez Lecha w LE
► Pierwszy gol był bramką nr 70 strzeloną przez Lecha w europejskich pucharach na własnym boisku
► Pierwsza wygrana polskiego klubu w 1/64 finału LE w rozmiarze 3:0
► Pierwszy mecz Lecha w 1/64 finału europejskich pucharów ze strzelonymi dokładnie 3 bramkami, a zarazem pierwsza wygrana w rozmiarze 3:0
► 55. wygrana polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów
► 11. mecz Lecha w 1/64 finału europejskich pucharów bez remisu
► 11. zwycięstwo Lecha w LE na własnym boisku
► 33. wygrana polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► 10. mecz Lecha w LE na własnym boisku bez straconej bramki