
Mecz na szczycie – tak potocznie zwykło się nazywać starcie lidera z wiceliderem tabeli. I choć w PKO BP Ekstraklasie była to dopiero 6. kolejka sezonu 2021/22, spotkanie pierwszego Lecha, z drugą Pogonią zapowiadało się niezwykle ciekawie. Tymczasem, szczególnie w pierwszej połowie, kompletnie rozczarowało. Dość powiedzieć, że przed przerwą żadna z drużyn nie oddała ani jednego celnego strzału! Zmiany przeprowadzone w drugiej części zdecydowanie wpłynęły na przebieg spotkania. Gole strzelali bowiem rezerwowi, a udział w bramkowej akcji gości miał również – wracający na polskie boiska dokładnie po 5208 dniach – Kamil Grosicki.
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Na zakończenie kariery Kamil Grosicki zdecydował się na powrót do rodzinnego Szczecina. W Poznaniu zaliczył „ponowny debiut” w barwach Pogoni.
10
D. Ramírez
27
M. Skrzypczak
35
F. Bednarek
25
P. Tiba
11
F. Marchwiński
2
J. Pereira
90
A. Sobiech
22
R. Murawski
5
P. Rebocho
Słowa uznania dla zespołu, że potrafiliśmy odpowiedzieć z werwą, charakterem na tę sytuację. Pedro Tiba dał bardzo dobrą zmianę, zagrał super i podkreślił to ważną bramką. Brawa dla drużyny, że wierzyli i przynajmniej ten jeden punkt zdobyliśmy. Biorąc pod uwagę ten wieczór, możemy być umiarkowanie zadowoleni z tego, że udało się doprowadzić do remisu.
Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie musieliśmy zachować dyscyplinę. To był ciekawy mecz, bo wiele działo się ofensywie i defensywie. Od momentu gdy Lech stracił zawodnika, mieliśmy przewagę, ale z taką drużyną nawet w dziesięciu nie grało się łatwo. Po grze kombinacyjnej zdobyliśmy gola na 1:0, to były wspaniałe emocje. Ale jak to w piłce bywa, w ostatnich minutach zupełnie niepotrzebnie straciliśmy gola.
W pierwszą połowie oba zespoły nie stworzyły żadnej sytuacji bramkowej. Nic dziwnego, że trenerzy musieli zareagować. Pierwszy uczynił to Maciej Skorża, wpuszczając na boisko ofensywnego Portugalczyka. Pedro Tiba szybko odwdzięczył się groźnym – pierwszym w spotkaniu - celnym strzałem, sprawiając sporo problemów Dante Stipicy. W doliczonym czasie to także on uratował punkt Kolejorzowi. Poznaniacy byli blisko porażki za sprawą wejścia na murawę Luki Zahovicia. Słoweniec grał przez niespełna kwadrans, ale to wystarczyło do wpisania się na listę strzelców.
Cieszę się, że dostałem szansę gry od trenera po dłuższym czasie, w takim meczu. Wiem co spotkanie z Lechem Poznań oznacza dla kibiców. Prowadziliśmy 1:0, mieliśmy mecz pod kontrolą. Niestety stały fragment gry i straciliśmy bramkę. Tak jest czasami. Taka strata punktów boli, bo zwycięstwo w Poznaniu na pewno buduje zespół jeszcze bardziej. Jednak wierzę, że wyciągniemy wnioski i w następnych spotkaniach będziemy silniejsi. Po prostu nie możemy sobie pozwalać na tracenie bramek w taki sposób.
Mecz był ciężki. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu na pewno nie była dobra, ale od początku drugiej rozpędzaliśmy się, stwarzaliśmy sobie sytuacje i wtedy przytrafiła się ta czerwona kartka w najgorszym możliwym momencie. Później rywale nas przycisnęli, strzelili gola, ale nam udało się odpowiedzieć w końcówce i dzięki temu wywalczyć remis. Pierwsza połowa była słabsza, bo źle pressowaliśmy przeciwników, a kiedy udało się już odebrać im piłkę, to potem łatwo ją oddawaliśmy, przydarzały się nam proste straty. W przerwie o tym porozmawialiśmy i po zmianie stron wyglądało to wszystko już zdecydowanie lepiej.
► Lech w starciach z Pogonią miał minimalnie ujemny bilans meczowy, ale dodatni bramkowy
► W meczach tych rywali w Poznaniu padło dotychczas 99 bramek
► W meczach tych rywali w ekstraklasie padło dotychczas 199 bramek
► Dwie najwyższe, z sześciu wszystkich, wyjazdowe wygrane w ekstraklasie Pogoń zanotowała w meczach z Lechem – 4:0 w sezonach 1975/76 oraz w poprzednim
► Lech w meczach z Pogonią w ekstraklasie wygrywał i remisował tyle samo razy – po 26
► Lech w meczach z Pogonią w Poznaniu remisował 2 razy więcej niż przegrywał (16/8)
► Po tej kolejce Lech pozostawał na fotelu lidera tabeli ekstraklasy