Przegrać ten mecz było nie lada sztuką. Tak mogli pomyśleć piłkarze Lecha po ostatnim gwizdku sędziego. Drużyna z Poznania od początku sprawiała lepsze wrażenie niż Legia (zwłaszcza w 1. połowie), ale dała się zaskoczyć dwukrotnie po stałych fragmentach gry. Zresztą Kolejorz sam też zdobył bramkę po rzucie wolnym, a pomógł mu w tym… Tomasz Jodłowiec, który pokonał własnego bramkarza. Ostatecznie ze starcia dwóch najlepszych drużyn w Polsce górą wyszła stołeczna Legia i to ona sięgnęła po Puchar Polski w sezonie 2014/2015. Lech wziął rewanż kilka dni potem w spotkaniu ligowym, kiedy to wygrał na Łazienkowskiej 2:1, a później zdobył mistrzostwo kraju.
1
J. Burić
5
T. Kádár
16
D. Jevtić
25
L. Henríquez
28
D. Formella
77
M. Keïta
88
A. Djoum
Lech Poznań przed meczem z Legią w finale Pucharu Polski 2014/2015. W górnym rzędzie od lewej: Zaur Sadajew, Maciej Gostomski, Marcin Kamiński, Kasper Hämäläinen, Paulus Arajuuri, Łukasz Trałka (kapitan). W dolnym rzędzie od lewej: Tomasz Kędziora, Dawid Kownacki, Karol Linetty, Szymon Pawłowski, Barry Douglas.
Kolejorz rozegrał bardzo dobrą pierwszą połowę. Niestety, zamiast wysoko prowadzić, dał się znowu zaskoczyć przy stałym fragmencie gry. W drugiej odsłonie Legia szybko objęła prowadzenie i potrafiła „zabić mecz”. Poznaniakom zabrakło spokoju i konsekwencji. Walczyli, ale nie potrafili sobie stworzyć sytuacji do wyrównania.
Legia Warszawa przed meczem z Lechem Poznań w finale Pucharu Polski 2014/2015. W górnym rzędzie od lewej: Ivica Vrdoljak (kapitan), Dušan Kuciak, Iñaki Astiz, Tomasz Jodłowiec, Marek Saganowski, Ondrej Duda. W dolnym rzędzie od lewej: Michał Kucharczyk, Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski, Łukasz Broź, Guilherme.
Wiele spadło ostatnio krytyki na barki Henninga Berga – Norwegowi oberwało się za styl Legii, za kiepskie wyniki, za wystawianie Marka Saganowskiego i domniemany konflikt z Orlando Sá. Tymczasem finał pokazał, że szkoleniowiec zdobywców Pucharu Polski wciąż wyróżnia się w ekstraklasie.
W przerwie Berg musiał do tego jeszcze zdecydowanie zareagować, by uspokoić grę zespołu niepotrafiącego sobie poradzić z wymiennością pozycji rywali, ich szybkością w ataku. I kibice na Stadionie Narodowym zobaczyli dwa oblicza Legii – ligową, czyli chaotyczną i nerwową, niepokazującą własnej przewagi nad innymi zespołami w kraju; oraz europejską, czyli górującą myśleniem, taktyką oraz spokojem przy piłce. Ta różnica, a może styl, w jakim zaledwie piętnaście minut przerwy wystarczyło na odmianę zespołu, powinno być bardziej istotnym wpisem do CV Henninga Berga niż samo trofeum. Dla niego to był pierwszy finał w szkoleniowej karierze, a już udowodnił, że takimi meczami potrafi zarządzać nawet w chwili oczywistego kryzysu jego zespołu. To cecha, która każe myśleć o Norwegu jako o osobie prowadzącej Legię jeszcze przez kilka lat i kilka kolejnych finałów.
Maciej Skorża może mieć podobny warsztat trenerski do Norwega, ale finał Pucharu Polski między Lechem Poznań a Legią Warszawa pokazał, że obaj trenerzy fundamentalnie różnią się w sposobie myślenia. (...) Henning Berg nie bał się wprowadzić już po 30 minutach Michała Żyry za Guilherme, który kompletnie nie realizował planu gry. Gra Legii poprawiła się, warszawianie kontrolowali mecz na tyle dobrze, że następnych zmian nie trzeba było robić – na boisku pojawił się Michał Masłowski za Ondreja Dudę, a pokiereszowanego Żyrę zastąpił Jakub Kosecki. Podobny piłkarz wszedł za podobnego. Lech Macieja Skorży mecz zaczął znakomicie. Zdobył bramkę, mógł następną, ale nagle coś się zacięło. Po wejściu Żyry Legia grała lepiej i uwidoczniły się błędy bramkarza Macieja Gostomskiego. Tymczasem Skorża nie zmienił planu gry, nie szukał innych rozwiązań, by jak najbardziej odciążyć skołowanego golkipera, próbować wzmocnić którąś z formacji. Wprowadził Darko Jevticia za Karola Linettego (zmiana jeden do jednego), Dariusza Formellę za Zaura Sadajewa (podobnie) i Muhammeda Keïtę za Szymona Pawłowskiego (także).
Szkocki lewy obrońca zaczął ten mecz od groźnego uderzenia z rzutu wolnego, po którym piłka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki Legii (był to jeden z najlepiej wykonujących ten stały fragment gry zawodników Lecha). Kolejna taka próba zakończyła się już golem… samobójczym Tomasza Jodłowca. Mimo „asysty” Barry Douglas zasłużył na naganę za występ w finale Pucharu Polski. Wszystko z powodu dwóch żółtych kartek, po których został usunięty z boiska. Zwłaszcza za drugie przewinienie Szkot powinien był zebrać solidną burę od trenera Macieja Skorży. Uderzenie łokciem w twarz Michała Żyry zakończyło się dla skrzydłowego Legii złamaniem nosa. Po sezonie 2014/2015 Douglas odszedł z Lecha i wyjechał do Turcji. W kolejnych latach występował w Anglii – w Wolverhampton Wanderers i Leeds United. W lipcu 2021 roku postanowił wrócić do Lecha.
Defensywny pomocnik Legii zaliczył dość kiepski początek. W 20. minucie to po jego główce… Lech wyszedł na prowadzenie 1:0. Gdyby takim wynikiem zakończyło się to spotkanie, „Jodła” miałby okazję zgarnąć mało prestiżowy tytuł pechowca meczu. Na jego szczęście tak się nie stało. Legionista potrzebował 10 minut, aby odkupić winy i posłać piłkę już do właściwej bramki. Gol był nieco przypadkowy, ale dla Tomasza Jodłowca najważniejsze było to, że futbolówka zatrzepotała w siatce Kolejorza. Po ostatnim gwizdku sędziego to „Jodła” i jego zespół świętowali zwycięstwo w krajowym Pucharze. Dla pomocnika Legii był to drugi triumf w tych rozgrywkach z klubem z Warszawy. Pobyt w zespole z Łazienkowskiej 3 był dla Jodłowca niezwykle udanym okresem, obfitującym w sukcesy – 6 mistrzostw (ostatnie w 2020 r. otrzymał, choć grał w Legii tylko na początku sezonu, potem odszedł do Piasta Gliwice), 4 Puchary Polski i udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
► 61. finał Pucharu Polski
► To piąty finał z udziałem tych drużyn – bilans triumfów 3:2 dla Legii
► Dziesiąty mecz tych drużyn w PP (bilans korzystny dla Legii: 5-3-2, bramki: 16-9)
► To drugi finał rozegrany na Stadionie Narodowym w Warszawie
► Legia w meczach z Lechem w PP nigdy nie straciła więcej niż 2 bramek
► Wszystkie gole w meczu padły po strzałach zawodników Legii (Tomasz Jodłowiec najpierw trafił do własnej bramki, a potem wyrównał stan meczu)
► Piąty kolejny triumf Legii w finale PP (w finałach, w których grała)
► 222. bramka stracona przez Legię w PP
► 164. mecz Lecha w PP
► 110. mecz Lecha w PP ze straconą bramką
► 17. triumf Legii w PP (absolutny rekord)
► 265. mecz Legii w PP
► 70. mecz w finale PP (dziewięć razy rozstrzygał dwumecz)
► 22. finał PP z udziałem Legii
► Ósmy finał PP z udziałem Lecha (5 razy triumfował)
► 24. mecz Legii w finale PP (dwa razy grała w finale dwumecze)
► 17. finał PP Legii na neutralnym boisku
► 18. mecz Legii w PP na neutralnym boisku (Legia rozegrała jeden mecz na neutralnym boisku w 1/8 finału, pozostałe to finały)
► Dziewiąty mecz Lecha w finale PP (raz grał w finale dwumecz)