Bezbarwny klasyk. W meczu Lecha z Legią brakowało niemal wszystkiego. Kibiców na trybunach, emocji i przede wszystkim goli. Oba zespoły przystępowały do starcia w Poznaniu w odmiennych nastrojach. Podopieczni Czesława Michniewicza pewnie prowadzili w tabeli i zmierzali w stronę mistrzowskiego tytułu, notując serię sześciu kolejnych wygranych. Zajmujący dopiero 11. pozycję gospodarze tracili do lidera aż 22 punkty, co posadą przypłacił dotychczasowy szkoleniowiec – Dariusz Żuraw. Jego następca – Maciej Skorża został zaprezentowany dzień przed meczem z ekipą z Warszawy, ale rywalizację obserwował jeszcze z trybun. Kolejorza prowadził tymczasowo Janusz Góra.
Zdecydowanym faworytem tego spotkania jest Legia. Uważam, że warszawianie będą triumfować w tym meczu. Lech ma swoje kłopoty, w które wpakował się sam. Poznaniacy wyprzedali najlepszych graczy, a z tego co słyszymy, kolejni piłkarze są łączeni z innymi zespołami. Taki klimat nie pozwala na budowanie dobrej atmosfery w zespole. Legia ma wszelkie atuty, aby wywieźć z Poznania trzy punkty.
20
A. Jóhannsson
21
M. Skóraś
11
F. Marchwiński
4
T. Rogne
13
T. Dejewski
35
F. Bednarek
8
J. Sýkora
3
W. Kraweć
43
A. Kozubal
Z przebiegu spotkania myślę, że możemy czuć mały niedosyt, bo mieliśmy więcej klarownych sytuacji, by strzelić gola. Chciałem pochwalić drużynę, że podjęła walkę i stworzyliśmy dla Legii trudne warunki, bo – jeśli się nie mylę – poza tą jedną sytuacją nie miała okazji do zdobycia bramki. Chcieliśmy grać ofensywnie i w niektórych sytuacjach nam się to udawało. Legia też dobrze broniła. Z ogólnego podsumowania mogę dodać, że – po małym niedosycie – bierzemy ten punkt i drużyna pracuje dalej.
Dla kibiców taki wynik na pewno nie jest zbyt optymistyczny. Z mojej strony, o czym mówiłem również zawodnikom w szatni, zabrakło płynności. Stać nas na lepszą grę. Zazwyczaj kreujemy sobie zdecydowanie więcej okazji. Tomáš Pekhart ma zawsze kilka okazji do tego, aby zdobyć bramkę. Dzisiaj ta sztuka mu się udała, ale akurat znalazł się na pozycji spalonej. To było jednak za mało żeby wygrać.
Analizując mecz Lecha z Legią pod kątem liczb, to właśnie Szwed i Brazylijczyk byli najbliżej wpisania się na listę strzelców. Jeśli jednak ktoś śledził transmisje spotkania w telewizji, wcale nie musiał odnieść takiego wrażenia. To wszystko dlatego, że nie tylko Ishak i Luquinhas, ale również pozostali zawodnicy nie stwarzali poważnego zagrożenia pod bramką przeciwników. A to złożyło się w sumie na dość bezbarwny mecz i bezbramkowy remis.
Myślę, że zaskoczyliśmy Legię naszym ustawieniem z trójką obrońców i nasza gra nie wyglądała źle, a powiedziałbym, że długimi momentami była nawet bardzo dobra. Stworzyliśmy sobie trzy groźne sytuacje, ale brakowało na koniec ostatniego dobrego podania lub więcej pazerności przy strzale, żeby je wykorzystać. Spodziewaliśmy się tego, że Legia może szukać długich podań za linię naszej obrony w stronę Pekharta i byliśmy na to przygotowani. Szkoda, że ostatecznie nie mamy trzech punktów, ale myślę, że z postawy zespołu możemy być zadowoleni.
Boisko z urazem opuścił obrońca Legii – Artem Szabanow.
Nie stworzyliśmy w meczu zbyt wielu sytuacji, znacznie mniej niż zazwyczaj. Zabrakło nam skuteczności i pazerności na zdobycie bramki. Toczyliśmy wiele pojedynków z Mikaelem Ishakiem, w większości wychodziliśmy z nich zwycięsko i nie straciliśmy gola. To dobry piłkarz, z którym ciężko się rywalizuje. Byliśmy zaskoczeni, że Lech zmienił formacje, choć w szatni zakładaliśmy, że mogą zagrać trójką obrońców. Lech dobrze operuje piłką, nie są przypadkową drużyną i pokazali to na boisku. Był to wyrównany mecz, więc ten remis trzeba szanować. Obie drużyny miały momenty przewagi.
► Przerwana seria 18 kolejnych meczów tych drużyn w ekstraklasie bez remisu
► Przerwana seria Legii 6 kolejnych wygranych w ekstraklasie
► Przerwana seria Legii 3 kolejnych wyjazdowych wygranych w ekstraklasie
► Po tej kolejce Legia notowała najdłuższą serię kolejnych meczów bez porażki – 9
► Bilans bramkowy w meczach tych drużyn w Poznaniu pozostawał równy: 71-71
► Po tej kolejce Legia ciągle pozostawała liderem tabeli ekstraklasy
► Po tej kolejce Legia była jedyną drużyną w tabeli z tylko jedną wyjazdową porażką w tym sezonie
► Po tej kolejce Legia był jedyną drużyną w tabeli z jednocyfrową liczbą (5) straconych bramek w meczach wyjazdowych
► Po tej kolejce Legia traciła średnio dokładnie 1 bramkę na mecz (24/24)