„Wygrała lepsza drużyna” – to zdanie wielokrotnie padało z ust trenerów. Jednak w futbolu nie zawsze znajduje ono odzwierciedlenie w rzeczywistości. Tak było chociażby w przypadku meczu w Poznaniu. To Lech był stroną przeważającą, a Lechia głównie się broniła i liczyła na kontrataki. Regulaminowy czas gry i dogrywka nie przyniosły rozstrzygnięcia, do wyłonienia finalisty potrzebne były rzuty karne. W nich doszło do prawdziwej dramaturgii, której nie powstydziłby się żaden szanujący się reżyser filmowy. Głównymi bohaterami byli bramkarze, którzy bronili jak natchnieni, a Mickey van der Hart z Lecha okupił jedną z interwencji kontuzją barku. Serię jedenastek wygrała broniąca trofeum Lechia i to ona zameldowała się w finale Totolotek Pucharu Polski. Tym, który przesądził o awansie gdańszczan był Maciej Gajos, czyli eks-piłkarz poznaniaków.
21
M. Skóraś
13
T. Dejewski
6
K. Muhar
2
R. Gumny
99
M. Mleczko
11
T. Żamaletdinow
36
F. Marchwiński
22
W. Kostewycz
16
J. Letniowski
► UWAGA! Mickey van der Hart został zmieniony z powodu kontuzji w serii rzutów karnych.
Dla Lecha Poznań i Lechii Gdańsk był to absolutnie najważniejszy mecz po wznowieniu rozgrywek. Jedni i drudzy mają szansę tylko na jedno trofeum, właśnie Puchar Polski. Dla Lechii, obrońcy trofeum, to zresztą praktycznie jedyna droga do pokazania się w Europie. Nic więc dziwnego, że trenerzy Dariusz Żuraw i Piotr Stokowiec nie eksperymentowali ze składami, a rotacje zostawili na niedzielne spotkanie w lidze.
Nerwowe oczekiwanie przed serią rzutów karnych piłkarzy Lecha Poznań. Stoją od lewej: Dani Ramírez, Bohdan Butko, Wołodymyr Kostewycz, Ľubomír Šatka, Đorđe Crnomarković, Juliusz Letniowski, Christian Gytkjær, Jakub Moder i Kamil Jóźwiak.
Przed półfinałowym meczem Lechii Gdańsk w Poznaniu z Lechem można było się zastanawiać czy w bramce stanie Dušan Kuciak czy Zlatan Alomerović. Piotr Stokowiec, trener biało-zielonych, często stosował zasadę, że mając dwóch wyrównanych bramkarzy, w pucharze szansę dostaje ten, który nie broni w lidze. Z drugiej strony Kuciak prezentował ostatnio fantastyczną formę, a Alomerović po wznowieniu ligowej rywalizacji nie rozegrał ani jednego spotkania.
Lechia Gdańsk przed serią rzutów karnych. Stoją od lewej: Conrado, Rafał Kobryń, Łukasz Zwoliński, Michał Nalepa, Egzon Kryeziu, Mario Maloča, Maciej Gajos, Flávio Paixão, Jarosław Kubicki.
Takiego scenariusza nie wymyśliłby nikt. W czterech pierwszych seriach podopieczni Piotra Stokowca zmarnowali dwie jedenastki i wydawało się, że to dla nich koniec marzeń. Potem jednak działy się rzeczy niebywałe.
Choć Lechii tylko jeden raz w całej historii udało się wygrać w Poznaniu, ten mecz nie zapowiadał się na łatwą przeprawę dla Kolejorza.
Jest nam bardzo smutno, bo chcieliśmy zagrać w finale, a nam się nie udało. Zespół przez cały mecz dążył do tego, by zdobyć zwycięską bramkę. Chwila nieuwagi spowodowała że przegrywaliśmy.
Chcieliśmy osiągnąć cel. Szczęśliwie, ale nam się udało. Jestem pełen podziwu dla obu drużyn, dziękuję chłopakom za niezłomność. Lech zagrał na bardzo dobrym poziomie i był lepszy, ale w piłce nie zawsze wygrywa lepsza drużyna.
Choć Lech przegrał to spotkanie, Holendra można i tak uznać za bohatera poznaniaków. W serii rzutów karnych bronił jak natchniony. Zatrzymał uderzenia Rafała Pietrzaka i Egzona Kryeziu. Przy pierwszym z nich nabawił się urazu barku. Mimo to postanowił grać dalej. Każda kolejna interwencja pogłębiała jednak kontuzję. Po strzale Macieja Gajosa, którego nie zdołał obronić, Mickey van der Hart musiał powiedzieć – pas. Sztab medyczny zdecydował, ze Holender musi zejść z boiska. Trener Dariusz Żuraw wprowadził rezerwowego bramkarza Miłosza Mleczko, ale temu nie dane już było pomóc zespołowi, bowiem Kamil Jóźwiak zmarnował jedenastkę i Lech przegrał 3-4. Badania wykazały, że van der Hart zwichnął bark. Uraz wykluczył go z gry do końca sezonu 2019/2020 oraz początku kolejnego.
Trener Piotr Stokowiec miał przed meczem z Lechem poważny ból głowy w kwestii obsady bramki. Zdecydował się postawić na Serba. I na pewno nie żałował tej decyzji. Zlatan Alomerović bronił znakomicie przez całe spotkanie, a dobrą passę podtrzymał też w serii rzutów karnych. Golkiper Lechii nie dał się pokonać dwójce lechitów – Filipowi Marchwińskiemu i Daniemu Ramírezowi. Przed ostatnią serią jedenastek (przy stanie 4-3 dla gdańszczan) było jasne, że jeśli obroni strzał Kamila Jóźwiaka Lechia zagra w finale. Nie musiał jednak interweniować, bowiem pomocnik Kolejorza fatalnie spudłował. „Nie grałem przez cztery miesiące. Nie mieliśmy sparingów, a mecze były co 3 dni. Ja próbowałem zrobić to, co muszę. Nie chciałem szukać ekstrawaganckich rzeczy, tylko prezentować prostą grę. Każda obrona daje mi motywację” – powiedział po spotkaniu Alomerivić (za sportowefakty.wp.pl).
Van der Hart zasłużył na ogromny szacunek za to, co zrobił. Zwłaszcza że mocno ryzykował pogłębienie kontuzji, która już i tak okazała się poważna. Dzisiaj rano przeszedł szczegółowe badania u profesora Przemysława Lubiatowskiego, który jest wielkim specjalistą w urazach barku i łokcia. Potwierdziła się diagnoza dotycząca zwichnięcia barku. Szczęście w nieszczęściu, że na razie nie potrzeba wykonywać operacji.
► Trzeci mecz tych drużyn w PP, bilans prawie równy: 1-1-1, bramki 4-3
► Poprzednio drużyny te spotkały się w meczu PP prawie 47 lat temu
► 186. mecz Lecha w PP
► 127. mecz Lechii w PP i 27. remis – pozostałe 100 meczów było rozstrzygniętych
► Jedenasty, kolejny mecz Lecha w ½ finału PP ze zdobytą minimum jedną bramką
► Jedenasty, kolejny mecz Lechii w PP ze zdobytą minimum jedną bramką
► Siódmy kolejny (na wszystkich 8) mecz Lechii w ½ finału PP ze zdobytą maksymalnie 1 bramką – tylko w pierwszym w sezonie 1954/55 wygrana 2:0 z Odrą Opole
► Drugi sezon z rzędu, w którym Lechia zagra w finale PP
► W meczach Lecha w PP na własnym boisku padło dotychczas 150 bramek
► 25. bramka zdobyta przez Lecha w meczach ½ finału PP na własnym boisku
► Trzynasty, jak się okazało pechowy, remis Lecha w PP w rozmiarze 1:1
► Trzynasty, jak się okazało szczęśliwy, remis Lechii w PP w rozmiarze 1:1
► 15. wyjazdowy remis Lechii w PP
► Czwarty awans Lechii do finału PP