Czy w starciu z silnym rywalem, z jednej z czołowych europejskich lig można nastawić się na defensywę i liczyć na utrzymanie korzystnego rezultatu? Można, ale jak pokazało starcie Lecha z Borussią nie zawsze się to opłaca. Mając świadomość przewagi umiejętności piłkarzy z Niemiec i problemów kadrowych w swoim zespole, trener Włodzimierz Jakubowski postawił na utrudnianie dostępu do własnej bramki. Poznaniacy wiedzieli, że po remisie 1:1 w Mönchengladbach, wynik bezbramkowy dałby im awans do drugiej rundy. Taki plan udało się jednak realizować przez niewiele ponad pół godziny. Później, po pechowej interwencji, piłkę do własnej bramki posłał Mariusz Niewiadomski. Kolejorz musiał i ruszył do ataku, ale brakowało mu skuteczności. Jeśli nie trafia się do pustej bramki z kilku metrów, nie można liczyć na końcowy sukces. Kropkę nad i postawił Ewald Lienen, który popisał się kapitalnym rajdem pośród zdezorientowanych gospodarzy. Lech trzeci raz z rzędu zakończył przygodę z europejskimi pucharami już na pierwszej rundzie.
* Redakcja Biblioteki PZPN dysponuje obecnie wyłącznie zapisem wideo fragmentów meczu.
16
D. Skrzypczak
14
R. Stroiński
Zdawaliśmy sobie sprawę, że wyeliminować Borussię można przez dobór odpowiedniej taktyki. Wiedzieliśmy jaką siłę prezentuje Borussia. Taktykę dobieraliśmy nie tylko „pod” 0:0. Być może w stosunku do przedmeczowych założeń przez pierwszych 30 minut Lech zbyt kurczowo trzymał się własnej bramki. O wszystkim zadecydowała samobójcza bramka Niewiadomskiego. Po przerwie był frontalny atak. Nie wykorzystanie znakomitej sytuacji przez Kruszczyńskiego stanowiło zwrotny moment w meczu. Przy takiej dyspozycji napastników, jaką obserwowaliśmy w meczu z Borussią, trudno było o sukces.
Wynik 1:1 nie był najlepszym rezultatem przed meczem rewanżowym. Mieliśmy problemy kadrowe. Brak Brunsa w naszym zespole to poważny ubytek. Nie grali przecież też Hannes i Krauss, a już od 20. minuty nie nadawał się do gry Borowka i musiał opuścić boisko. Uznaliśmy, że ten mecz jest dla nas bardzo ważny. Ponieważ drużyna nie grała w Mönchengladbach najlepiej wiedzieliśmy, że w Poznaniu trzeba wygrać. Pierwsza bramka dla Borussii była szczęśliwa i przypadkowa. Ale już wcześniej zauważyliśmy, że przy zdecydowanych atakach flankami poznańscy obrońcy popełniają błędy. W drugiej połowie były cztery szanse na poprawienie rezultatu. Wykorzystaliśmy tylko jedną, dlatego trochę się denerwowałem. Rezultat 2:0 dla nas uważam za sprawiedliwy, choć nie był to najbardziej udany mecz Borussii.
Mimo, że urodził się we Wrocławiu, a do seniorskiego futbolu wkroczył w Warszawie, jego piłkarskie życie nierozerwalnie związane jest z Poznaniem. To w barwach Lecha rozegrał najwięcej spotkań (125) i święcił największe sukcesy jako zawodnik (mistrzostwo Polski 1983 i 1984, Puchar Polski 1984 i 1988). Bronił barw również innych wielkopolskich klubów: Warty i Amiki. Po zakończeniu gry w piłkę nie rozstał się z Lechem, gdzie poświęcił się pracy trenera bramkarzy. Sportowe tradycje kontynuuje jego córka. Marlena Kowalewska jest reprezentantką Polski w siatkówce.
W pierwszym spotkaniu miał sporo pecha, kiedy do jego bramki po nieporozumieniu z obrońcą trafił Damian Łukasik. W Poznaniu ustrzegł się już błędów i nie dał ponownie się pokonać. To także dobrej i pewnej postawie bramkarza goście z Mönchengladbach zawdzięczali awans do drugiej rundy Pucharu UEFA. Tak jak Pleśnierowicz przez większość kariery związany był z Lechem, tak Sude najlepsze lata spędził w Borussii. W tym klubie rozegrał w sumie 11 sezonów. Po zakończeniu gry w piłkę pracował w nim m.in. w roli skauta drużyn młodzieżowych.
► 310. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 105. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► 150. potyczka (dwumecz lub trójmecz) polskiego klubu w europejskich pucharach
► 12. mecz Lecha w europejskich pucharach
► 4. mecz Lecha w Pucharze UEFA i 4. bez zwycięstwa (wszystkie w 1/32 finału)
► 30. mecz polskiego klubu w 1/32 finału Pucharu UEFA na własnym boisku
► 20. porażka polskiego klubu w 1/32 finału Pucharu UEFA
► Drugi gol dla Borussii był bramką nr 90 straconą przez polskie kluby w 1/32 finału Pucharu UEFA
► Drugi gol dla Borussii był bramką nr 25 straconą przez Lecha w europejskich pucharach
► Pierwsza porażka polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku w rozmiarze 0:2
► Pierwsza porażka Lecha w europejskich pucharach na własnym boisku w rozmiarze 0:2
► 10. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez zdobytej bramki
► We wszystkich 4 meczach w Pucharze UEFA Lech tracił minimum 1 bramkę
► Szósty mecz Lecha w europejskich pucharach na własnym boisku i szósty bez remisu
► Drugi mecz Lecha w 1/32 finału Pucharu UEFA na własnym boisku i druga porażka z drużyną z Bundesligi (poprzednio 2:5 z MSV Duisburg w sezonie 1978/79)