Choć wynik tego meczu mógł mówić co innego, to Lech Poznań nie musiał się wstydzić swojego występu przeciwko Orłom z Lizbony. W 1. kolejce fazy grupowej Ligi Europy Kolejorz zagrał z Benficą bardzo odważnie. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego trener gospodarzy Dariusz Żuraw zapowiadał, że jego piłkarze nie czują niepokoju przed starciem z utytułowanym rywalem i chcą pokazać się z jak najlepszej strony. I ta sztuka, mimo porażki, im się udała. O triumfie Portugalczyków przesądził niesamowity Urugwajczyk Darwin Núñez – zdobywca hat-tricka. Piłkarze Lecha mogli mieć ogromny żal, że spotkanie z Benficą przyszło im rozgrywać przy pustych trybunach. Fani Kolejorza czekali długie 5 lat na powrót ich pupili do fazy grupowej Ligi Europy, ale... musieli zadowolić się tylko transmisją telewizyjną. W związku z szalejącą w tym regionie Polski pandemią koronawirusa, Poznań znalazł się tzw. czerwonej strefie, a to oznaczało, że wydarzenia sportowe (także te na otwartej przestrzeni) mogły się odbywać jedynie bez udziału publiczności.
3
W. Kraweć
29
M. Awwad
6
K. Muhar
11
F. Marchwiński
14
N. Kaczarawa
Lech Poznań w tym sezonie w Lidze Europy rozegrał cztery mecze, w tym jedno u siebie z łotewską Valmierą (3:0), które też odbyło się przy pustych trybunach. Było to jeszcze przed ogłoszeniem decyzji UEFA, że mecze w europejskich rozgrywkach będą mogły odbywać się z udziałem publiczności w liczbie 30 proc. pojemności stadionu, jeśli państwowe kryteria nie są bardziej restrykcyjnie. Europejska federacja podjęła taką decyzję na początku października. Wtedy w Poznaniu zapanowała radość, że powrót Lecha do Europy odbędzie się z udziałem kibiców. Niestety wprowadzenie w mieście czerwonej strefy sprawia, że dwa najbliższe mecze Lecha przy Bułgarskiej z Benficą (czwartek, 22 października) i Cracovią (niedziela, 25 października) odbędą się bez kibiców. Władze Kolejorza, znając obecną sytuację, nie prowadziły sprzedaży biletów na oba mecze.
Kapitanowie obu drużyn w rozmowie z sędziami. Zespół Lecha wyprowadził na boisko Tymoteusz Puchacz, a ekipę Benfiki Pizzi.
Kolejorz po raz kolejny w trwającej edycji Ligi Europy postawił na ofensywę i nawet na tle tak wymagającego przeciwnika musiał się podobać. Przede wszystkim – zawodnicy Żurawia chcieli grać po swojemu, czyli budować akcję podaniami od własnego pola karnego, nie kopaniem przed siebie na chaos. Wbrew wynikowi, naprawdę nieźle im to szło, zanotowali nieznacznie mniej dograń od rywali (368 do 401), za to oddali więcej strzałów i do końca próbowali najpierw wyrównać, a następnie przynajmniej zmniejszyć rozmiary porażki.
Lech Poznań nie jest już klubem, który drżałby o to, czy przejdzie jedną czy dwie rundy pucharów. On nie bał się wielkiej Benfiki Lizbona. Odpowiadał na jej ciosy, poszedł na wymianę i po meczu, który przejdzie do historii, przegrał 2:4. Wielkie chwile w historii Lecha Poznań wiązały się właśnie z takimi przeciwnikami. Gdy się nad tym zastanowić, okazałoby się, że przez całe swoje dzieje Kolejorz nigdy nie został rozbity w Poznaniu przez giganta europejskiej piłki - nawet Liverpool FC wygrał tu tylko 1:0, a FC Barcelona, Olympique Marsylia, Manchester City czy Juventus Turyn wygrać nie zdołały wcale.
Grając z takim przeciwnikiem, mieć posiadanie piłki prawie 50 na 50 procent, stworzyć więcej sytuacji niż tak klasowy zespół, to pomimo porażki, możemy być podbudowani naszym występem i z optymizmem patrzeć w przyszłość. Jeśli dalej pójdziemy w tym kierunku, to do dobrej gry dołożymy punkty oraz zwycięstwa.
Zwycięstwo Benfiki było zasłużone. Cieszę się, że moja drużyna tak dobrze rozpoczęła tegoroczną grę w Ligę Europy. To był szczególny dzień dla Darwina Núñeza, który strzelił swoje pierwsze gole dla zespołu. Lech sprawił nam wiele kłopotów, miał swoje okazje do zdobycia bramek, więc możemy być zadowoleni z tego zwycięstwa.
Dla 25-letniego obrońcy był to debiut w europejskich pucharach. Debiut nieco z konieczności. Gdyby nie absencje dwójki podstawowych defensorów – Lubomira Šatki i Thomasa Rogne, to Dejewski z pewnością by nie wystąpił. Jeszcze przed meczem było sporo wątpliwości związanych z jego grą. Zawodnik ten występował głównie w rezerwach Lecha, a wcześniej był wypożyczony do sąsiada zza miedzy – Warty Poznań. Niestety, to właśnie debiutantowi przydarzył się błąd już w pierwszych minutach spotkania. Przypadkowe zagranie ręką w polu karnym zakończyło się podyktowaniem jedenastki dla Benfiki, którą wykorzystał Pizzi. Owszem, Dejewski miał później dwie udane interwencje, gdy przecinał podania lub blokował strzały przeciwnika, ale to także on był zamieszany w utratę drugiego gola, gdy nie upilnował Darwina Núñeza.
Młody Urugwajczyk pokazał się w Poznaniu – na nieszczęście Lecha – z jak najlepszej strony. Do meczu z Kolejorzem nie miał na koncie ani jednej bramki. Imponował z kolei asystami, których w lidze portugalskiej zaliczył pięć. Niemoc strzelecką przełamał na boisku wicemistrza Polski – i to z przytupem. Darwin Núñez popisał się hat-trickiem. Pokazał, że potrafi zdobywać bramki głową (dwie), jak i nogą. Zaimponował wyskokiem (pierwsze trafienie) oraz niezłymi umiejętnościami technicznymi (drugi gol). Urugwajczyk przybył do Benfiki z hiszpańskiego klubu UD Almería. W sezonie 2020/2021 rozegrał w Lidze Europy 7 spotkań i zdobył 5 bramek – z czego 4 w obu starciach z Lechem. W lidze zaliczył 29 występów, strzelił 6 goli i zaliczył 10 asyst.
► 1041. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 217. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► Dziesiąty mecz polskiego klubu w 1/32 finału LE przegrany różnicą 2 bramek
► 22. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami
► 113. mecz Lecha w europejskich pucharach
► 53. mecz Lecha w Lidze Europy
► 30. mecz Lecha w Lidze Europy ze straconą bramką
► 10. mecz Lecha w LE na własnym boisku bez zwycięstwa
► 10. porażka Lecha w europejskich pucharach różnicą 2 bramek
► 11. mecz Lecha w LE na własnym boisku ze straconą bramką
► Dziewiąty mecz Lecha w 1/32 finału LE bez wygranej i dziewiąty bez remisu
► Piąty kolejny mecz Lecha w 1/32 finału LE na własnym boisku bez wygranej, piąty bez remisu i piąty ze straconą bramką
► Drugi gol dla Lecha był bramką nr 160 zdobytą przez polskie kluby w LE na własnym boisku
► Czwarty gol dla Benfiki był bramką nr 110 straconą przez polskie kluby w LE na własnym boisku
► Czwarty gol dla Benfiki był bramką nr 60 straconą przez polskie kluby w 1/32 finału LE
► Pierwszy gol dla Lecha był bramką nr 170 zdobytą przez polskie kluby w 1/32 finału europejskich pucharów
► Drugi gol dla Benfiki był bramką nr 140 straconą przez polskie kluby w 1/32 finału europejskich pucharów
► Drugi gol dla Lecha był bramką nr 25 zdobytą przez polskie kluby w 1/32 finału LE na własnym boisku
► Pierwsza porażka polskiego klubu w Lidze Europy w rozmiarze 2:4
► Pierwszy mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku ze straconymi dokładnie 4 bramkami
► Pierwsza porażka Lecha w europejskich pucharach w rozmiarze 2:4
► Pierwszy mecz Lecha w LE ze straconymi dokładnie 4 bramkami
► Pierwszy mecz Lecha w europejskich pucharach na własnym boisku ze straconymi dokładnie 4 bramkami
► Pierwszy mecz Lecha w 1/32 finału europejskich pucharów ze straconymi dokładnie 4 bramkami
► 40. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze zdobytymi dokładnie 2 bramkami
► 30. porażka polskiego klubu w LE na własnym boisku
► 55. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku bez wygranej
► 70. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów bez wygranej
► 22. mecz polskiego klubu w 1/32 finału LE na własnym boisku