
Najpopularniejszym gruzińskim daniem, które dostaniemy w każdej piekarni z przysmakami tamtejszej kuchni, jest oczywiście chaczapuri. Są to placki chlebowe nadziewane serem bądź fasolą, lub też z serem i jajkiem. W Kielcach w rolę kucharzy wcielili się dwaj piłkarze rodem z Gruzji – Nika Kaczarawa i Luka Zarandia, którzy zaserwowali kibicom gruzińskie danie w postaci… goli. To oni byli bohaterami pierwszego półfinału Pucharu Polski w sezonie 2017/2018. Pierwszy z nich dwukrotnie posłał piłkę do bramki przeciwnika, choć za drugim razem dopisało mu szczęście – piłka odbiła się od niego rykoszetem i zmyliła Krzysztofa Pilarza. Zarandia natomiast pokazał to, z czego zasłynął w Gdyni już wcześniej – niesamowitej szybkości i umiejętności oddania precyzyjnego strzału z dystansu. Jego trafienie okazało się dla Arki niezwykle istotne w kontekście rewanżu u siebie i awansu do wielkiego finału na PGE Narodowym w Warszawie.
44
Á. Kecskés
31
Z. Janjić
27
J. Kiełb
7
M. Cebula
22
I. Jukić
25
M. Hamrol
6
G. Cvijanović
Wielka mobilizacja kibiców i wielkie nadzieje. W Kielcach na półfinał Pucharu Polski czekali aż 11 lat, wtedy to wyeliminowali w nim Wisłę Płock. Teraz na drodze Korony do wyjazdu na PGE Narodowy stanęła Arka Gdynia, nieobliczalny obrońca tytułu.
Bartosz Rymaniak z Korony Kielce (drugi od prawej) mówił przed meczem: „Trzeba wyjść z zaangażowaniem tak, jakby to miał być ostatni mecz każdego z nas w przygodzie z piłką”. Te słowa nie znalazły jednak odzwierciedlenia na murawie, bowiem przez długie momenty spotkania kielczanie prezentowali się bardzo słabo, mieli problemy z celnością podań, zupełnie jakby sparaliżowała ich stawka tej konfrontacji.
To gdynianie wyglądali na lepiej zorganizowanych... i wtedy właśnie padł gol. Nie zdobyli go jednak goście a złocisto-krwiści. W 14. minucie po wrzutce z rzutu rożnego Krzysztof Pilarz zatrzymał strzał głową Olivera Petraka, lecz przy dobitce uparcie walczącego o pozycję Niki Kaczarawy był bez szans.
Przepychanie się w polu karnym z Niką Kaczarawą nie należy do przyjemności. Gruzin ma 198 centymetrów wzrostu i waży około 90 kilogramów, więc obrońcom nie jest łatwo z nim wygrać. Od początku meczu było widać, że napastnik Korony będzie sprawiał piłkarzom Arki dużo problemów.
Gruzin dołączył do Korony przed sezonem 2017/2018 na zasadzie wypożyczenie z FK Rostów. Okazał się bardzo pożytecznym zawodnikiem. W 26 ligowych meczach zdobył 7 bramek, a w 3 spotkaniach Pucharu Polski dorzucił dwie kolejne. Były to jego jedyne gole w tych rozgrywkach. Przy pierwszym z nich dał o sobie znać wzrost gruzińskiego napastnika (198 cm) – obrońcy Arki nie byli w stanie wyskoczyć wyżej od niego i piłka wpadła do siatki. Przy drugim trafieniu Kaczarawie dopisało szczęście. Na bramkę uderzał Jacek Kiełb, a piłka odbiła się od Gruzina i zaskoczyła Krzysztofa Pilarza. Po zakończeniu sezonu działacze Korony chcieli podpisać kontrakt z piłkarzem urodzonym w… Nikozji, ale wybrał on ofertę cypryjskiego Anorthosisu Famagusta. W 2020 roku Kaczarawa wrócił do Polski i został graczem poznańskiego Lecha. Tam jednak prezentował się już znacznie słabiej niż w Kielcach i po rocznym wypożyczeniu powrócił do Anorthosisu.
Jeśli któryś z zawodników Arki wyróżniał się w okresie poprzedzającym mecz w Kielcach, był to bez wątpienia gruzińskie skrzydłowy. Pierwsze półfinałowe spotkanie z Koroną Luka Zarandia rozpoczął w roli rezerwowego. Jednak po przerwie Leszek Ojrzyński postanowił rozruszać niemrawo grających gdynian. Wprowadzenie Gruzina na boisko okazało się strzałem w dziesiątkę. To jego efektowna bramka dawała nadzieję obrońcom trofeum na ponowny awans do wielkiego finału na PGE Narodowym. Bohater Arki przyznał kilka dni później w rozmowie z portalem sport.trojmiasto.pl, że zawsze daje z siebie 100% i nie ma dla niego znaczenia, ile czasu przebywa na murawie. O swojej bramce powiedział z kolei tak: „To prawda, że bez tego gola byłoby nam o wiele ciężej w rewanżu, ale nie zmienia to faktu, że w Kielcach przegraliśmy mecz. Dlatego obecnie jesteśmy w gorszej sytuacji niż Korona. Musimy dać z siebie 200 procent w drugim meczu i mam nadzieję, że będzie dobrze”.
Po dzisiejszym meczu mam do powiedzenia jedno zdanie: jesteśmy rozczarowani grą zespołu. Takie błędy, jak przy straconej przez nas bramce, nie zdarzają się nawet w niemieckiej okręgówce. Nie możemy tak grać!
Jesteśmy w połowie drogi. W takiej sytuacji nie lubię oceniać szans. Jesteśmy po pierwszej połowie, druga będzie w Gdyni. Wynik 1:2 a 0:2 to kolosalna różnica. Z takim rezultatem jest w nas zdecydowanie więcej nadziei przed rewanżem.
► Drugi mecz tych drużyn w PP, w poprzednim cztery lata wcześniej Korona przegrała na wyjeździe 1:5
► Trzeci udział Korony w półfinale PP
► 96. mecz Korony w PP
► Szósty udział Arki w półfinale PP
► 127. mecz Arki w PP
► Piąte kolejne zwycięstwo Korony w PP
► 15. kolejny mecz Arki w PP ze zdobytą bramką
► 8. kolejny, wyjazdowy mecz Arki w PP ze zdobytą bramką
► Jubileuszowe, 25. zwycięstwo Korony w PP na własnym boisku
► 44. mecz Korony w PP na własnym boisku
► Piąty mecz Korony w półfinale PP, bilans 2-2-1, bramki 6-6
► Trzeci mecz Korony w półfinale PP na własnym boisku i druga wygrana (jedna porażka)
► 77. wyjazdowy mecz Arki w PP
► Piąty, wyjazdowy mecz półfinałowy Arki w PP i czwarta porażka