Piękny sen trwał w najlepsze. Po wyeliminowaniu Widzewa Łódź drugoligowy (3. poziom rozgrywkowy) KKS Kalisz stworzył kolejne niesamowite widowisko, zakończone zwycięstwem nad innym przedstawicielem PKO BP Ekstraklasy – Górnikiem Zabrze. Tym samym podopieczni Bartosza Tarachulskiego (który jako piłkarz pierwsze kroki w seniorskim futbolu stawiał właśnie przy Roosevelta) osiągnęli największy sukces w historii klubu (w drodze do ćwierćfinału pokonując również Wigry Suwałki i Olimpię Elbląg). O wszystkim znów decydował konkurs jedenastek, w którym kaliszanie udowodnili, że ten element opanowali niemal do perfekcji.
Jako przedstawiciel trzeciego szczebla rozgrywek, KKS mógł być niemal pewny, że kolejny mecz rozegra również na stadionie przy ulicy Łódzkiej w Kaliszu. W 1/8 finału ponownie okazało się, że dla rywali jest to bardzo niewygodny teren.
22
K. Smajdor
16
B. Putno
1
M. Krakowiak
71
K. Koczy
17
J. Głaz
14
B. Gęsior
38
J. Wilczyński
15
W. Staszak
19
P. Zmorzyński
* Zawodnik KKS-u Kalisz Filip Kendzia został ukarany przez sędziego żółtą kartką już po zakończeniu spotkania za niesportowe zachowanie.
Czujemy ogromną radość. Drużyna zaprezentowała się bardzo dobrze i czuliśmy się mocni mentalnie. Wiedziałem, że jeżeli dotrwamy do rzutów karnych, to będziemy mieć dużą szansę na zwycięstwo. Momentami nie było widać w tym meczu, która drużyna gra w ekstraklasie, a która jest drugoligowcem.
Nie zagraliśmy dobrego meczu, nie wyglądaliśmy dobrze fizycznie. Spóźnialiśmy się i popełnialiśmy proste straty piłek. Z kolei KKS ma jakość w kontratakach i udowodnił, że jest groźny z przodu niezależnie od ligi, w której gra. Męczyliśmy się, ponieważ nie mieliśmy świeżości. Trzeba zaakceptować porażkę i pogratulować zwycięstwa przeciwnikom.
To co wydarzyło się na murawie stadionu w Kaliszu po upływie 90. minuty było wręcz nierealne. Kiedy piłkę do siatki gości posłał Mateusz Wysokiński wydawało się, że już nic nie jest w stanie odebrać drugoligowcom awansu. Jednak piłkarze z Zabrza zareagowali najlepiej jak mogli. Szybko przeniesiona piłka w pole karne gospodarzy, gdzie do bramki KKS-u skierował ją Amadej Maroša. Dla pozyskanego przed sezonem z cypryjskiego AEL-u napastnika (mistrza i zdobywcy Pucharu Słowenii w barwach NŠ Mura) było to pierwsze trafienie dla Górnika. Mniej skuteczny Słoweniec był jednak w serii jedenastek, kiedy nie był w stanie pokonać Mateusza Górskiego.
Od początku wiedzieliśmy co chcemy grać. Rywal był z najwyższej półki, ale daliśmy radę. To zasługa chłopaków, trenerów. To jest coś niesamowitego. Mam nadzieję, że pokazałem, że z Maćkiem Krakowiakiem jesteśmy jak równy z równym. Taka konkurencja pozwala nam cały czas się rozwijać. Przed każdym meczem trener bramkarzy rozpisuje nam wszystkich zawodników, który gdzie i jak strzela. Układa to wszystko i to jest jego sukces. My to wykonujemy, ale on mi nakleił na bidon, wszystkich rozrysował, wydrukował zdjęcia i napisał kto, gdzie uderza rzuty karne.
Tak nietypowego losowania Pucharu Polski już dawno nie było. Zazwyczaj odbywają się one w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej, ale ten rok jest rokiem wyjątkowego piłkarskiego kalendarza, a więc również losowanie ćwierćfinałów Fortuna Pucharu Polski musiało być wyjątkowe. Tym razem Adam Delimat przeprowadził je w hotelu w Katarze, w którym na mistrzostwach świata przebywa reprezentacja Polski. A do losowania zaprosił Matty'ego Casha, czyli urodzonego w Anglii reprezentanta biało-czerwonych. Obrońca Aston Villi robi postępy w języku polskim, ale przy losowaniu musiał korzystać z przygotowanych wcześniej fonetycznych podpowiedzi na kartkach. Już na pierwszy ogień wyciągnął niemały łamaniec językowy, bo w pierwszej kulce znajdował się Śląsk Wrocław. Po chwili do niego dolosowany został właśnie KKS 1925 Kalisz i tutaj z wymową było już zdecydowanie łatwiej. W ćwierćfinale Pucharu Polski KKS Kalisz jest jedynym przedstawicielem Wielkopolski, ponieważ już dwie rundy wcześniej z tymi rozgrywkami pożegnali się ekstraklasowicze, czyli Lech oraz Warta Poznań. Dla klubu z Kalisza już teraz jest to największy sukces w jego historii, a ten sezon może przynieść jeszcze lepsze rezultaty.
► 17. mecz KKS-u 1925 Kalisz w Pucharze Polski (KKS 1925 Kalisz to kontynuator klubu KKS Kalisz)
► 233. mecz Górnika w Pucharze Polski
► 11. dogrywka Górnika w meczu 1/8 finału Pucharu Polski
► 33. dogrywka Górnika w Pucharze Polski
► 11. rzuty karne Górnika w wyjazdowym meczu Pucharu Polski
► 10. mecz KKS-u w PP bez zwycięstwa (wszystkie na własnym boisku) i 10. bez porażki
► 13. mecz KKS-u w PP ze zdobytą bramką i 13. z bramką straconą (wszystkie na własnym boisku)
► 11. mecz KKS-u w PP na własnym boisku ze zdobytą bramką
► 40. mecz Górnika w 1/8 finału PP ze zdobytą bramką
► Pierwszy gol dla KKS-u był jego bramką nr 30 strzeloną w PP
► Drugi gol dla Górnika był jego bramką nr 290 strzeloną w wyjazdowych meczach PP
► Trzeci gol dla Górnika był jego bramką nr 100 strzeloną w meczach 1/8 finału PP
► Pierwszy mecz tych drużyn w Pucharze Polski
► Jeszcze nigdy KKS nie grał na tak wysokim szczeblu Pucharu Polski
► Historyczny awans KKS-u do ćwierćfinału Pucharu Polski
► Pierwszy remis KKS-u w PP w rozmiarze 3:3
► Pierwszy wyjazdowy remis Górnika w PP w rozmiarze 3:3
► Pierwszy mecz Górnika w 1/8 finału PP ze straconymi dokładnie 3 bramkami, a zarazem pierwszy remis w rozmiarze 3:3
► Piąta dogrywka KKS-u w Pucharze Polski, jedna wygrana, jedna przegrana, trzy zakończone remisem i serią rzutów karnych (2 wygrane i 1 przegrana)
► Wszystkie 35 bramek w Pucharze Polski KKS stracił w meczach na własnym boisku
► Pierwszy gol dla KKS-u był bramką nr 60 straconą przez Górnika w meczach 1/8 finału PP
► 25. wyjazdowy mecz Górnika w 1/8 finału PP ze straconą bramką