Kibice Jagiellonii, którzy wybrali się na starcie z Rio Ave w 2. rundzie eliminacji Ligi Europy mogli zaśpiewać niczym Gene Kelly w filmie „Deszczowa piosenka” – I’m signing in the rain, a piłkarze poczuć się jak... uczestnicy słynnego „meczu na wodzie” na mistrzostwach świata w 1974 roku. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego nad Białymstokiem doszło bowiem do oberwania chmury. Ulewny deszcz nie przestał padać nawet po rozpoczęciu spotkania i murawa stadionu Jagi stała się bardzo grząska. Nasiąknięta wodą nawierzchnia pomogła gospodarzom, którzy już w 9. minucie wyszli na prowadzenie po tym, jak obrońca gości Jonathan Buatu stracił równowagę na śliskiej trawie, a z jego potknięcia skorzystał Mateusz Machaj. Był to jedyny gol tego spotkania. Z trzech polskich drużyn grających w 2. rundzie kwalifikacji do Ligi Europy w sezonie 2018/2019 zwycięstwo odniosła tylko Jagiellonia (Lech zremisował na wyjeździe z Szachtiorem Soligorsk 1:1, a Górnik Zabrze przegrał u siebie z AS Trenčín 0:1), pomimo że to ona musiała się mierzyć z najbardziej wymagającym przeciwnikiem.
26
M. Pospíšil
22
R. Grzyb
98
P. Klimala
Od rana coś wisiało nad Białymstokiem, ale pogoda pękła dopiero chwilę przed rozpoczęciem meczu. To nie była zwykła burza, raczej oberwanie chmury. Krótkotrwały, intensywny deszcz przegonił nawet dziennikarzy, którzy z laptopami pod pachą uciekali w bezpieczne, suche miejsca. Zadaszona strefa takim nie była. Nowa białostocka murawa jeszcze tyle wody nie przyjęła. Wiadomo było, że piłkarze sobie nie pograją. Nasiąknięte boisko zatarło różnicę w wyszkoleniu technicznym piłkarzy. Portugalczycy z Rio Ave chcieli grać piłką na jeden kontakt, ładnie dla oka, z finezją i polotem. Nie dało się, bo w niektórych częściach boiska wody było po kostki, a po płaskich podaniach piłka całkowicie stawała w miejscu. Zawodnikom Jagiellonii to odpowiadało, choć nie wszystkim.
W Białymstoku deszcz padał na tyle mocno, że piłkarze na ławce rezerwowych musieli się przed nim schronić w taki oto sposób. W przeciwnym wypadku, przemokliby do suchej nitki.
To dwumecz i – jak to ktoś kiedyś powiedział – za sobą mamy dopiero pierwszą połowę. Trudno się w przerwie cieszyć z wygranej. Zdajemy sobie sprawę z trudności rewanżu w Portugalii.
Mieliśmy kontrolę, częściej posiadaliśmy piłkę i stworzyliśmy więcej okazji. Ale nie strzeliliśmy gola. Zrobił to rywal. Nie chcemy mówić o niesprawiedliwości. Taka jest piłka. Czekamy na rewanż.
Kilkanaście miesięcy wcześniej mógł jedynie pomarzyć o chwili takiej, jak ta przeżyta w meczu z Rio Ave. Stary znajomy trenera Ireneusza Mamrota, z którym współpracował wcześniej w Chrobrym Głogów, zapewnił Jagiellonii bezcenne zwycięstwo. „Na pewno będę pamiętać tę chwilę do końca życia” – powiedział po spotkaniu zdobywca jedynej bramki. Mateusz Machaj przybył do Białegostoku w glorii chwały – jako król strzelców Nice 1. ligi (16 goli). Pomocnik głogowian przenosząc się do Jagiellonii chciał udowodnić wszystkim, a zwłaszcza Śląskowi Wrocław, który podziękował mu za współpracę pod koniec 2015 roku, że potrafi grać na poziomie ekstraklasy. Bratanek Stefana Machaja – byłego byłego gracza m.in. Śląska i Zagłębia Lubin, nie zabawił jednak długo w Białymstoku. Już w styczniu 2019 roku rozwiązał umowę i wrócił do Chrobrego. W Jadze zagrał w sumie w 18 meczach i zdobył jedną bramkę – właśnie z Rio Ave.
Błąd popełniony przez reprezentanta Angoli w 9. minucie nie przystoi obrońcy. Defensor Rio Ave powinien był przeciąć podanie od Przemysława Frankowskiego i nie dopuścić do sytuacji, po której gospodarze zdobyli jedyną bramkę meczu. Jednak w tym miejscu wypada usprawiedliwić Jonathana Buatu. Prawdopodobnie przy suchej nawierzchni, nie doszłoby do tej sytuacji, a gracz gości spokojnie wybiłby piłkę. A tak, na śliskiej murawie wywinął przysłowiowego orła i Jaga cieszyła się z gola. Buatu trafił do Rio Ave z belgijskiego Waasland-Beveren przed sezonem 2018/2019. W portugalskim klubie nie zrobił wielkiej kariery. Już po roku odszedł na wypożyczenie do Royalu Mouscron, a następnie do CD Aves. W lipcu 2020 roku zakończyła się jego przygoda z Półwyspem Iberyjskim. Angolczyk został sprzedany do VV St. Truiden. W barwach Rio Ave zagrał w sumie w 28 spotkaniach.
► 181. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 55. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów
► 13. mecz Jagiellonii w europejskich pucharach (wszystkie w Lidze Europy)
► 10. mecz Jagiellonii w europejskich pucharach bez remisu
► 33. mecz polskiego klubu w 1/256 finału LE bez porażki
► 30. mecz polskiego klubu w 1/256 finału LE bez remisu
► 44. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów bez porażki
► 30. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów bez straconej bramki
► 22. mecz polskiego klubu w 1/256 finału LE bez straconej bramki
► Piąty mecz Jagiellonii w europejskich pucharach na własnym boisku ze zdobytą bramką i piąty bez bramki straconej
► Trzeci mecz Jagiellonii w 1/256 finału europejskich pucharów bez remisu i trzeci bez porażki
► Drugi mecz Jagiellonii w 1/256 finału europejskich pucharów ze zdobytą bramką i drugi bez bramki straconej
► Piąty mecz Jagiellonii w LE na własnym boisku ze zdobytą bramką i piąty bez bramki straconej
► Mecz nr 1000 polskiego klubu w europejskich pucharach
► 370. zwycięstwo polskiego klubu w europejskich pucharach
► 310. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez straconej bramki
► 1390. gol strzelony przez polskie kluby w europejskich pucharach
► 25. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez porażki
► Pierwsze zwycięstwo Jagiellonii w 1/256 finału europejskich pucharów
► Pierwszy gol strzelony przez Jagiellonię w 1/256 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► 60. wygrana polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku w rozmiarze 1:0
► 20. zwycięstwo polskiego klubu w 1/256 finału LE
► 20. gol strzelony przez Jagiellonię w europejskich pucharach
► 22. mecz polskiego klubu w 1/256 finału LE na własnym boisku