Meczem z Islandią reprezentacja Polski kobiet rozpoczynała walkę w dywizji A Ligi Narodów, będącą jednocześnie kwalifikacjami do mistrzostw Europy w Szwajcarii. Niestety, już na starcie biało-czerwone musiały uznać wyższość rywalek z wyspy gejzerów. Zawodniczki Niny Patalon prezentowały się dobrze do momentu utraty pierwszej bramki (pechowy samobój Małgorzaty Mesjasz), to one mogły – a nawet powinny – prowadzić, bo niezłe okazje do strzelenia gola miały Ewa Pajor (świetna parada Fanney Birkisdóttir, dobitka w poprzeczkę) czy Dominika Grabowska. Islandki podcięły naszym piłkarkom skrzydła w samej końcówce 1. połowy, gdy w ciągu minuty dwukrotnie umieściły piłkę w bramce. Gdy w 66. wynik podwyższyła Sveindís Jane Jónsdóttir, stało się jasne, że Polki wrócą do kraju bez punktu.
20
G. Árnadóttir
22
A. Andradóttir
7
S. Magnúsdóttir
3
S. Jessen
14
H. Eiríksdóttir
Historyczny bilans meczów Polek z Islandkami nie był korzystny. Przed piątkową potyczką wynosił pięć porażek i jeden remis. W rankingu FIFA Islandia zajmuje 15. miejsce, a drużyna trenerki Niny Patalon jest sklasyfikowana na 29. pozycji.
Reprezentacja Polski kobiet przed meczem z Islandią. W górnym rzędzie od lewej: Kinga Szemik, Małgorzata Mesjasz, Sylwia Matysik, Oliwia Woś, Natalia Padilla-Bidas, Kayla Adamek. W dolnym rzędzie od lewej: Dominika Grabowska, Wiktoria Zieniewicz, Ewa Pajor (kapitanka), Martyna Wiankowska, Ewelina Kamczyk.
W tym roku Polki po raz pierwszy występują na poziomie dywizji A Ligi Narodów w piłce nożnej. Awansowały do niej po znakomitej grze w dywizji B w ubiegłym sezonie, gdzie wygrały m.in. z Serbkami i Ukrainkami. Teraz jednak czeka je zdecydowanie trudniejsze zadanie. Ponadto rozgrywki Ligi Narodów mają rangę eliminacji mistrzostw Europy, więc stawka jest podwójna.
Największa gwiazda islandzkiej piłki kobiecej rozegrała świetne zawody. Po pierwsze zdobyła bramkę pieczętującą wygraną jej drużyny, po drugie zaliczyła asystę przy golu na 2:0. Jónsdóttir spokojnie mogła zakończyć to spotkanie z hat-trickiem. Klubowa koleżanka Ewy Pajor z VfL Wolfsburg miała kilka świetnych okazji, aby trafić do siatki. Jednak albo uderzała nad bramką, albo jej strzały przewrotką i po ziemi broniła Kinga Szemik, albo też nie trafiała wślizgiem w piłkę. Gdy poprzednim razem Polki grały z Islandkami (29 czerwca 2022 r.), Jónsdóttir również strzeliła gola. Biało-czerwone przegrały tamto towarzyskie starcie 1:3.
Choć zawodniczka francuskiego Stade de Reims wpuściła 3 gole, to tylko ostatni obciąża jej konto. Bramkarka biało-czerwonych dała się zaskoczyć strzałem przy tzw. krótkim słupku. Wprawdzie piłka po strzale Sveindís Jane Jónsdóttir przeszła jej po rękach, ale jednak wylądowała w siatce. Co by nie mówić, Szemik kilka razy uratowała polski zespół od wyższej porażki. Po dwóch golach w końcówce 1. połowy rywalki jeszcze raz zagroziły naszej bramce. Na szczęście Polka fantastycznie wybroniła strzał głową Glódís Viggósdóttir. W 2. odsłonie Szemik świetnie interweniowała po uderzeniach Jónsdóttir i Sandry Jessen.