Niemożliwe nie istnieje. Do takiego wniosku po dwumeczu z Manchesterem City mogli dojść piłkarze Groclinu Dyskobolii. Po dobrym występie i bramkowym remisie w Anglii wiedzieli, że przed własną publicznością do awansu do trzeciej rundy wystarczy im bezbramkowy remis. I choć nie nastawiali się tylko na bronienie dostępu do własnego pola karnego, właśnie taki rezultat dał im ostatecznie sukces. Co nie oznacza, że w Grodzisku Wielkopolskim brakowało sytuacji. Najlepszych nie wykorzystali Andrzej Niedzielan i Nicolas Anelka. Polak minął już co prawda Davida Seamana, ale piłkę po jego strzale z pustej bramki wybił Richard Dunne. Francuz przegrał z kolei pojedynek z Mariuszem Liberdą. I choć kibice goli nie zobaczyli, na stadionie nie było nikogo, kto narzekałby na taki rozwój wypadków. W końcu zespół Groclinu Dyskobolii sprawił kolejną sensację i zapewnił sobie kontynuację przygody z Pucharem UEFA wiosną.
14
Ł. Gorszkow
7
P. Piechniak
Chcieliśmy spróbować wywalczyć awans. Mówiłem moim graczom, że musimy grać konsekwentnie. Wiedziałem, że będą walczyć i zrobili bardzo dobry wynik dla całej polskiej piłki. Każdego dnia uczymy się coraz więcej. Chodzi o to, żebyśmy byli skoncentrowani. Po pierwszej połowie wynik mógł być dla nas dużo lepszy, mieliśmy cztery bardzo dobre okazje. Andrzej Niedzielan dwa razy był sam na sam. Cieszymy się, że był to bardzo dobry mecz.
Nicolas Anelka strzelił gola w pierwszym meczu w Manchesterze. W Grodzisku Wielkopolskim miał doskonałą okazję żeby powtórzyć ten wyczyn. Na zdjęciu francuskiego napastnika goni Lumír Sedláček.
Po bezbramkowym remisie, niezależnie od ostatecznych rozstrzygnięć w kwestii awansu, pozytywnie należy ocenić pracę bramkarzy. Obaj mieli okazje żeby wykazać się umiejętnościami, obaj potwierdzili, że zasłużyli na zaufanie trenerów. Mniej interwencji miał w tym meczu Seaman, ale trzeba przyznać, że w najgroźniejszej sytuacji z opresji wybawił go Richard Dunne. Obrońca wybił piłkę zmierzającą do pustej bramki, po tym jak Anglika minął już Andrzej Niedzielan. Powód do dużej satysfakcji mógł mieć Liberda, który w kluczowym momencie powstrzymał Nicolasa Anelkę. Golkiper Groclinu Dyskobolii nie dał się pokonać, ale wiedział, że musi popracować nad wprowadzaniem piłki do gry. Większość jego podań lądowała bowiem pod nogami rywali.
Jestem niezmiernie szczęśliwy, że udało się zatrzymać takiego znakomitego napastnika jakim jest Anelka. Niektórzy w to nie wierzyli, ale my w to wierzyliśmy naprawdę. Zakładaliśmy sobie, że kluczem do sukcesu będzie to, że musimy strzelić bramkę. Były sytuacje, ale niestety nie udało się. Ale udało się ten korzystny wynik, którym jest 0:0, dowieźć do końca.
Po końcowym gwizdku na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim rozpoczęła się wielka feta połączona z pokazem fajerwerków. Awans do III rundy Pucharu UEFA to największy sukces w historii Groclinu Dyskobolii.
Piłkarze Groclinu Dyskobolii jeszcze wiele lat po meczu wspominali z sentymentem wyeliminowanie ekipy z Anglii. Tak jak kapitan ekipy z Grodziska Wielkopolskiego Tomasz Wieszczycki.
► 668. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 285. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► 8. mecz Groclinu Dyskobolii w europejskich pucharach
► 6. mecz Groclinu Dyskobolii w Pucharze UEFA
► 200. mecz polskiego klubu bez zdobytej bramki w europejskich pucharach
► 70. remis polskiego klubu w Pucharze UEFA
► 20. bezbramkowy remis polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku
► 30. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez straconej bramki
► 70. awans polskiego klubu do następnej rundy w Pucharze UEFA
► 40. awans polskiego klubu w Pucharze UEFA wywalczony na własnym boisku
► 40. remis polskiego klubu w 1/32 finału Pucharu UEFA
► Historyczny, pierwszy awans Groclinu Dyskobolii do 1/16 finału Pucharu UEFA w pierwszym starcie w tych rozgrywkach
► Pierwszy bezbramkowy remis Groclinu Dyskobolii w europejskich pucharach na własnym boisku
► Przerwana seria polskich klubów 26 kolejnych meczów ze zdobytą bramką w Pucharze UEFA na własnym boisku
► Czwarty mecz Groclinu Dyskobolii w europejskich pucharach na własnym boisku i czwarty „na zero z tyłu”