We wrześniu 2007 roku Groclin Dyskobolia był już jedyną polską drużyną, jaka pozostała w europejskiej rywalizacji. Z kwalifikacji do Ligi Mistrzów bardzo szybko odpadło Zagłębie Lubin (po dwumeczu ze Steauą Bukareszt), Legia Warszawa została ukarana walkowerem i wykluczeniem z Pucharu Intertoto (po burdach w spotkaniu z Vetrą w Wilnie), a z Pucharem UEFA w 2. rundzie eliminacji pożegnał się GKS Bełchatów (przegrał z Dnipro Dniepropietrowsk). Grodziszczanie bronili więc honoru polskiej piłki klubowej. Niestety, z nie najlepszym skutkiem. Samej gry przeciwko mistrzowi i zdobywcy Pucharu Serbii – Crvenej Zvezdzie Belgrad zespół trenera Jacka Zielińskiego wstydzić się nie musiał. Groclin stworzył sobie sporo sytuacji podbramkowych, ale w decydujących momentach gospodarzom brakowało skuteczności. O wygranej drużyny gości, w której barwach wystąpił Grzegorz Bronowicki, przesądziło trafienie reprezentanta Serbii – Dušana Basty.
21
M. Muszalik
27
P. Babnič
22
P. Rocki
►UWAGA! Żółta kartka Piotra Piechniaka nie została potem wliczona do rejestru kartek, gdyż została pokazana niesłusznie.
Atmosfera w Grodzisku przed meczem w niczym nie przypominała piłkarskiego święta. Można było nawet odnieść wrażenie, że Groclin czeka raczej na sparing, a nie gra o duże pieniądze. Nie dziwią zatem coraz głośniejsze pogłoski o przeniesieniu drużyny do większego miasta. Ale tubylcy nie wierzą w informacje mediów: – Pan Drzymała lubi postraszyć – tłumaczył kibic Dyskobolii. – A tak naprawdę jest niezwykle związany z Grodziskiem, z którego pochodzi jego żona i on sam. To lokalny patriota, nie tylko w kwestiach sportowych.
Trybuna honorowa na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim. Na jej przedzie widniała słynna tablica pamiątkowa poświęcona… wicemistrzostwom Polski, które wywalczyli piłkarze Groclinu Dyskobolii. Słowo „vice” zapisane mniejszymi, nierzucającymi się w oczy literami wyglądało całkiem zabawnie. Grodziszczanom nigdy nie udało się sięgnąć po tytuł najlepszej drużyny w kraju.
Groclin, polski jedynak w europejskich pucharach, miał bronić honoru rodzimej piłki nożnej. Niestety, mistrz Serbii, choć w Grodzisku nie pokazał nic wielkiego, to wraca do domu z zaliczką. A rewanż za dwa tygodnie, na serbskiej Maracanie. Grodziszczan czeka ciężka przeprawa. Nie będzie im łatwo odrobić jednobramkowej straty.
To był decydujący moment spotkania. Piłkę nieco na oślep wybił przed siebie Błażej Telichowski (drugi od prawej, licząc bramkarza), dopadł do niej Dušan Basta i pokonał oślepionego przez słońce Sebastiana Przyrowskiego.
Mówiłem przed meczem, że jeśli chcemy przejść takiego rywala, to muszą być spełnione dwa warunki - na zero z tyłu i trzeba wykorzystać sytuacje, które uda nam się stworzyć. Tymczasem rywal wypunktował nas jak rasowy bokser - wykorzystał pierwszą nadarzającą się okazję. Prezentowaliśmy się nieźle, ale piłka to nie łyżwiarstwo figurowe. Tu nie przyznaje się punktów za styl.
Był to ciężki dla nas mecz, ale myślę, że dość ciekawy. Groclin grał bardzo dobrze, posiadał inicjatywę. My jednak potrafiliśmy zatrzymać ich ataki. Sytuacje jakie stworzyli były często wynikiem naszych błędów w obronie. Jestem zadowolony z wyniku. To stawia nas w zdecydowanie lepszej sytuacji w rewanżu niż Groclin.
W owym czasie był najdroższym piłkarzem polskiej ekstraklasy. Klub z Grodziska Wielkopolskiego zapłacił za niego 800 tysięcy euro. Macedończyk przychodził do Polski z opinią superstrzelca. Właściciel Groclinu przekonał się do Ivanovskiego po jednym ze sparingów, w którym strzelił dwa efektowne gole. Ale w ekstraklasie i Pucharze UEFA nie miał łatwego życia. Sprawiał wrażenie, jakby ciążyła na nim kwota zapłacona za niego przez grodziszczan. W 8 kolejkach strzelił zaledwie 2 gole. W europejskich pucharach nie trafił do siatki. W starciu z Crveną Zvezdą miał świetną okazję do wyrównania, ale jego strzał głową kapitalnie obronił bramkarz Serbów. W innej sytuacji również górą był Ivan Ranđelović. Ivanovski grał w Groclinie do końca sezonu 2007/08 (33 mecze w lidze i 7 bramek). Potem był graczem Polonii Warszawa (w lipcu 2008 r. doszło do fuzji Dyskobolii z Czarnymi Koszulami). W stolicy był już skuteczniejszy – w 44 spotkaniach strzelił 15 goli.
Reprezentant Polski był jednym z letnich nabytków Czerwonej Gwiazdy z Belgradu. Według doniesień medialnych Serbowie nie żałowali gotówki na transfer – zapłacili za Bronowickiego około 850 tysięcy euro. Planowo miał występować na prawej obronie, ale zdarzało się, że był ustawiany na lewej – tak jak w reprezentacji. W 1. połowie meczu z Groclinem grał na swojej nominalnej pozycji – prawego defensora, w 2. zaś został przestawiony na drugą stronę. Bronowicki zaliczył przyzwoite spotkanie, ale nie ustrzegł się błędu – po jego główce w tarapatach znalazł się bramkarz Crvenej. Polak nie zrobił kariery w Belgradzie, choć pierwszy sezon miał całkiem przyzwoity. Problemy zaczęły się od kontuzji łąkotki. Konieczna była operacja, przez którą nie zdążył wykurować się do Euro 2008. W sierpniu 2008 r. zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Nie grał przez kolejne miesiące, a Crvena nie wypłacała mu pensji. W 2009 r. Bronowicki wrócił do Polski.
Sikora to za mało, aby myśleć o poważnym zaistnieniu w futbolowej Europie. Przed sezonem z Groclinu odeszło kilku bardzo ważnych dla gry zespołu zawodników. Środkowa linia została pozbawiona Piotra Świerczewskiego i Michała Golińskiego, za to uzupełniona Brazylijczykiem Batatą, który jednak błąka się w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy, gdyż nie mieści się w podstawowym składzie. (...) Błędu grodziszczan nie popełnili działacze Crvenej i zespół został przed sezonem gruntownie przebudowany.
► 745. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 337. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► 30. porażka polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów
► 11. porażka polskiego klubu w meczu 1/64 finału Pucharu UEFA w rozmiarze 0:1
► 10. mecz Dyskobolii w europejskich pucharach na własnym boisku
► 19. mecz Dyskobolii w europejskich pucharach
► 17. mecz Dyskobolii w Pucharze UEFA
► 40. mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów bez wygranej
► 130. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA na własnym boisku bez remisu
► 11. mecz Dyskobolii w europejskich pucharach bez wygranej
► 11. mecz Dyskobolii w Pucharze UEFA bez remisu
► 10. mecz Dyskobolii w Pucharze UEFA bez wygranej
► Dziewiąty mecz Dyskobolii w europejskich pucharach na własnym boisku (na 10 wszystkich) bez remisu, jedyny remis to 0:0 z Manchesterem City w 1/32 finału Pucharu UEFA w sezonie 2003/2004
► Ósmy mecz Dyskobolii w Pucharze UEFA na własnym boisku (na 9 wszystkich) bez remisu, jedyny remis to 0:0 z Manchesterem City w 1/32 finału Pucharu UEFA w sezonie 2003/2004
► Trzeci mecz Dyskobolii w 1/64 finału Pucharu UEFA na własnym boisku i trzeci bez remisu
► 400. gol stracony przez polskie kluby w meczach europejskich pucharów na własnym boisku
► 50. porażka polskiego klubu w Pucharze UEFA na własnym boisku
► Trzecia kolejna porażka polskiego klubu w meczu 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku (wyrównany rekord)
► Czwarty kolejny mecz Dyskobolii w Pucharze UEFA bez remisu (pobity rekord)
► Szósty kolejny mecz Dyskobolii w europejskich pucharach na własnym boisku (wszystkie w Pucharze UEFA) bez remisu (wyśrubowany rekord)
► Trzeci kolejny mecz Dyskobolii w 1/64 finału Pucharu UEFA bez wygranej (wyśrubowany rekord)
► Trzeci kolejny mecz Dyskobolii w 1/64 finału Pucharu UEFA ze straconą minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Pierwsza porażka Dyskobolii w 1/64 finału Pucharu UEFA w rozmiarze 0:1 a zarazem pierwsza różnicą 1 bramki
► Pierwszy mecz Dyskobolii w 1/64 finału Pucharu UEFA na własnym boisku bez zdobytej bramki
► 77. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku bez zdobytej bramki
► 30. porażka polskiego klubu w meczu Pucharu UEFA na własnym boisku różnicą 1 bramki
► 70. porażka polskiego klubu w Pucharze UEFA różnicą 1 bramki
► 10. porażka polskiego klubu w meczu 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku różnicą 1 bramki
► 20. mecz polskiego klubu w 1/64 finału Pucharu UEFA bez zdobytej bramki