Parafrazując słowa piosenki Maryli Rodowicz i Stana Borysa, „Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma”, piłkarze i kibice Górnika mogli przed meczem z Jeunesse zaśpiewać – dziś prawdziwych amatorów (w futbolu) już nie ma. Ale w 1988 roku okazało się, że tacy się jeszcze znajdą. Byli nimi piłkarze z Luksemburga, na których mistrzowie Polski trafili w 1. rundzie Pucharu Europy. Na obiekt przy Roosevelta przyszło ponad 13 tysięcy widzów. Czekali na popisy strzeleckie, ale mogli czuć niedosyt po starciu z… fryzjerami, celnikami, bankierami i przedstawicielami innych profesji występującymi w zespole gości. Ich pupile zdobyli „tylko” trzy bramki, a w dodatku trzeba było na nie trochę poczekać. Ostateczne liczyło się jednak pewne zwycięstwo bez straty gola. Rewanż miał być tylko formalnością (z uwagi na igrzyska w Seulu, odbył się prawie… miesiąc później). I tak się stało. Górnicy wygrali 4:1.
16
W. Kamiński
13
K. Zagórski
Górnik Zabrze przed meczem z Jeunesse Esch. Idą od lewej: Józef Dankowski (kapitan), Józef Wandzik, Marek Piotrowicz, Jan Urban, Ryszard Komornicki, Piotr Jegor, Andrzej Orzeszek, Ryszard Cyroń, Robert Warzycha, Jacek Grembocki, Marek Rzepka.
Jeunesse – znaczy młodość. 21-krotny mistrz Luksemburga wbrew nazwie nie jest zespołem samych młodzieniaszków. Piłkarze z przygranicznego Esch zaprezentowali w Zabrzu mieszankę rutyny z młodością, co wobec braku doświadczenia na arenie międzynarodowej i całkowicie amatorskiego statusu klubu, stawiało ich na straconej pozycji w konfrontacji z mistrzem Polski. Atrakcyjny szyld i takież same barwy klubowe (biało-czarne podłużne pasy), identycznie jak słynnego włoskiego imiennika – Juventusu Turym, to jednak za mało...
Górnik mierzył się z amatorami, ale na pierwszego gola trzeba było poczekać ponad pół godziny. Zza pleców obrońców z Luksemburga wyskoczył Robert Warzycha (na pierwszym planie) i strzelił nie do obrony.
Stara piłkarska prawda mówiąca o tym, że tak się gra, jak przeciwnik pozwala, znalazła swe potwierdzenie i w tym przypadku. Tym razem przeciwnik pozwalał na tak dużo, że aż momentami trudno było sobie z tym poradzić.
Leżący na murawie Jan Urban chwilę wcześniej zdobył drugą bramkę. Ale podczas wślizgu nabawił się urazu, który na szczęście nie okazał się groźny.
Dzisiaj prawdziwych amatorów właściwie już nie ma, chociaż drużyna z Wielkiego Księstwa, w której obok siebie występuje naukowiec, celnik i fryzjer, jakby zaprzeczała tej tezie. Okazuje się, iż są jeszcze tacy w Europie, i na nich trafili zabrzanie. Trenują 4 razy w tygodniu, najczęściej na boisku. Trening i gra po 8 godzinach pracy sprawia im frajdę, co widzieliśmy w Zabrzu.
Na początku brakowało mu precyzji. Nie mógł wstrzelić się w bramkę rywali, podobnie jak jego koledzy. „Kto jednak celuje, ten w końcu trafia” – napisano w krakowskim „Tempie”. Tak też było w przypadku Urbana, który próbował głównie uderzeń głową, ale pierwszą z bramek zdobył… wślizgiem (45. minuta). Dla piłkarza Górnika ten manewr mógł skończyć się groźną kontuzją. Po strzeleniu gola przez jakiś czas nie podnosił się z murawy. Na szczęście doszedł do siebie i w 2. połowie ponownie posłał piłkę do siatki – tym razem głową. „Jestem przekonany, że zwycięstwo 3:0 wystarczy nam do awansu do drugiej rundy. Ze swojego występu jestem nawet zadowolony, choć nie byłem w optymalnej dyspozycji. Mimo to udało mi się zdobyć dwie bramki, a to też się liczy” – podsumował.
Był bez wątpienia najlepsz gracz zespołu z Luksemburga. Bramkarz Jeunesse wielokrotnie ratował skórę swoim kolegom, fantastycznie broniąc strzały zawodników Górnika. Szczególnie upodobał sobie wygrywanie pojedynków z Ryszardem Cyroniem. Mimo że trener gości - Norbert Müller - narzekał, że jego podopieczni stracili o jedną bramkę za dużo, to gdyby nie van Rijswijck, goście wracaliby do domu w dużo gorszych nastrojach. Bramkarz Jeunesse był wychowankiem klubu, w którym zadebiutował w sezonie 1983/84. 3-krotny reprezentant Luksemburga występował w zespole z Esch w latach 1983-89 oraz 2000-01. Wywalczył z nim trzy mistrzostwa i jeden krajowy puchar.
Nasze zwycięstwo powinno być wyższe, ale na przeszkodzie w realizacji tego celu stanął dobrze dysponowany bramkarz gości. Dzisiejszy mecz przekonał chyba wszystkich, że we współczesnym futbolu nie ma już kelnerów. Luksemburczycy właściwie ustępowali nam tylko pod względem przygotowania motorycznego. Ze zwycięstwa swojej drużyny mogę być zadowolony, ale poziom zaprezentowany w dniu dzisiejszym pozostawiał wiele do życzenia. Martwi mnie przede wszystkim fakt, że zawodnicy nie zrealizowali założeń przedmeczowych. Mieliśmy grać skrzydłami, a tymczasem większość akcji była przeprowadzana środkiem boiska. Przy skomasowanej obronie gości nie mogło to przynieść spodziewanych efektów. Tym większe więc uznanie dla Jasia Urbana, który potrafił znaleźć luki w tak szczelnej i gęstej obronie Jeunesse. Na dodatek mieliśmy tylko jednego napastnika z prawdziwego zdarzenia - Ryszarda Cyronia. To trochę za mało, by myśleć o efektownych zwycięstwach.
Nie mogę być zadowolony z wyniku, ponieważ przekreśla on nasz awans do następnej rundy. Wydaje mi się, że straciliśmy o jednego gola za dużo. Tego strzelonego tuż przed przerwą mogliśmy uniknąć. Nasz dzisiejszy przeciwnik zaprezentował się średnio, ale wydaje mi się, że ta drużyna nie miała większej motywacji. Pracuję w Jeunesse od niedawna, więc nie mam skali porównawczej, jak zaprezentowali się moi piłkarze w poprzednich edycjach europejskich pucharów. W Górniku Zabrze wyróżniłbym tylko jednego piłkarza, który grał z numerem 9 (Jana Urbana – przyp. red.).
► 343. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 113. mecz klubu z Polski w Pucharze Europy Mistrzów Krajowych
► 11. wygrana polskiego klubu w meczach europejskich pucharów na własnym boisku w rozmiarze 3:0
► 11. wygrana Górnika w meczu 1/16 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► 55. mecz polskiego klubu w PEMK na własnym boisku
► 33. mecz polskiego klubu w 1/16 finału PEMK na własnym boisku
► 22. wygrana polskiego klubu w meczu 1/16 finału PEMK na własnym boisku
► 63. mecz Górnika w europejskich pucharach
► 11. mecz Górnika w PEMK bez straconej bramki
► 11. mecz Górnika w europejskich pucharach na własnym boisku bez straconej bramki
► 11. mecz Górnika w 1/16 finału PEMK na własnym boisku bez porażki
► 44. mecz polskiego klubu w 1/16 finału europejskich pucharów bez straconej bramki
► 20. mecz polskiego klubu w PEMK na własnym boisku bez straconej bramki
► 22. mecz Górnika w europejskich pucharach na własnym boisku bez remisu
► 22. mecz Górnika w 1/16 finału PEMK bez remisu
► We wszystkich 29 meczach europejskich pucharów na własnym boisku Górnik strzelał minimum 1 gola
► 10. mecz Górnika w 1/16 finału europejskich pucharów bez straconej bramki
► 10. mecz Górnika w 1/16 finału PEMK na własnym boisku bez remisu
► 14. mecz Górnika w 1/16 finału europejskich pucharów na własnym boisku (na 15 wszystkich) bez porażki, jedyna przegrana to 1:2 w Chorzowie z Bayernem Monachium w 1/16 finału PEMK w sezonie 1985/1986
► 270. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez remisu
► 200. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez porażki
► Drugi gol był bramką nr 300 zdobytą przez polskie kluby w meczach europejskich pucharów na własnym boisku
► 50. mecz Górnika w europejskich pucharach bez remisu
► 25. mecz Gornika w PEMK bez porażki
► 130. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku bez remisu
► 90. wygrana polskiego klubu w meczu europejskich pucharów na własnym boisku
► 70. wygrana polskiego klubu w meczu 1/16 finału europejskich pucharów
► 40. mecz Górnika w Pucharze Europy Mistrzów Krajowych
► 20. wygrana Górnika w europejskich pucharach na własnym boisku
► 11. mecz polskiego klubu w PEMK ze strzelonymi dokładnie 3 golami
► Pierwszy gol był bramką nr 70 zdobytą przez Górnika w meczach europejskich pucharów na własnym boisku
► Drugi gol był bramką nr 70 zdobytą przez polskie kluby w meczach 1/16 finału PEMK na własnym boisku
► 20. mecz polskiego klubu w 1/16 finału europejskich pucharów ze strzelonymi dokładnie 3 golami
► 20. wygrana polskiego klubu w meczu europejskich pucharów różnicą 3 bramek
► 33. mecz Górnika w PEMK ze zdobytą minimum 1 bramką
► Pierwszy gol był bramką nr 40 zdobytą przez Górnika w meczach 1/16 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► Czwarty mecz Górnika w PEMK na własnym boisku ze strzelonymi dokładnie 3 golami, wszystkie cztery to wygrane w rozmiarze 3:0
► Piąta wygrana Górnika w europejskich pucharach różnicą 3 bramek, wszytskie to zwycięstwa w rozmiarze 3:0
► Trzeci mecz Górnika w 1/16 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze strzelonymi dokładnie 3 golami, wszystkie to wygrane w rozmiarze 3:0 i wszystkie w PEMK