„Mistrzowie Polski, aby zachować szanse na awans do fazy pucharowej Ligi Europy, potrzebowali przynajmniej remisu w meczu z Fulham rozgrywanym w Londynie. Rzecz w tym, że trener Robert Maaskant ciągle nie chce zrozumieć, że wystawianie na środku obrony Kewa Jaliensa mocno ogranicza powodzenie misji: jak nie stracić gola” – tak relację z tego starcia rozpoczęła redakcja „Piłki Nożnej”. Krytyka holenderskiego trenera była uzasadniona. Z czterech meczów grupowych przegrał trzy, a o tym, że stawiał na niewłaściwych defensorów, najlepiej świadczył fakt, że w tych spotkaniach Biała Gwiazda dała sobie strzelić aż jedenaście bramek. Nic dziwnego więc, że cztery dni po potyczce na Craven Cottage stracił pracę. Dziennikarze mylili się jednak co do jednego: wysoka porażka w Londynie wcale nie zamknęła wiślakom drogi do 1/16 finału. W dwóch ostatnich kolejkach stał się cud: Fulham traciło punkty, krakowianie zaś wygrywali i rzutem na taśmę wyprzedzili rywali w tabeli. Taki scenariusz późnym wieczorem 3 listopada 2011 roku nie przyszedł do głowy nawet największym optymistom.
4
S. Sidwell
10
P. Kasami
21
K. Frei
Piłkarze krakowskiej Wisły przed meczem z Fulham w Londynie. Od lewej: Cezary Wilk, Łukasz Garguła, Dudu Biton, Gervasio Núñez, Daniel Brud, Michael Lamey, Sergei Pareiko, Kew Jaliens, Júnior Díaz, Dragan Paljić, Andraž Kirm.
Trzy gole padły po sytuacjach, gdy przeciwnicy wyprzedzali nas o ten jeden moment. To jest drużyna z Premier League, a tam tak się gra cały czas. Trudno mi w tym momencie oceniać, czy przy którejś z bramek miałem szansę na obronę, ale moim zdaniem gole padły po dobrych akcjach ze strony gospodarzy. Fulham było dziś o pół kroku szybsze od nas. Ale walka o awans jeszcze się nie skończyła. Musimy teraz wygrać w Danii, żeby zachować przynajmniej teoretyczne szanse na wyjście z grupy.
Wyjazd do Anglii od początku nie układał się po myśli mistrzów Polski. Trener Robert Maaskant jakby mało miał problemów, związanych z kontuzjami czy kartkową pauzą Osmana Cháveza – w środę doszły mu kolejne. Informowaliśmy już, że gdy Wisła przyleciała do Anglii, na lotnisku zatrzymani zostali trzej Serbowie. Milan Jovanić, Marko Jovanović i Ivica Iliev ostatecznie zostali wpuszczeni do Anglii, ale wcale nie oznaczało to, że mogą grać. Krakowianie przed wylotem sprawdzali w ambasadzie Wielkiej Brytanii, czy piłkarze spoza Unii Europejskiej będą potrzebowali specjalną wizę, czy też wystarczy polska, która uprawnia ich do pracy w naszym kraju. Miało nie być żadnych problemów, ale inną interpretację przepisów zastosował urzędnik na lotnisku. Niemal cały dzień trwała zatem walka z czasem, żeby zdobyć wymagane dokumenty, uprawniające Serbów do gry. Sprawa oparła się nawet o Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Swoją pomoc udzieliły również Polski i Angielski Związek Piłki Nożnej.
Nie jestem zadowolony z gry naszych piłkarzy i koncentracji przy stałych fragmentach, tak bowiem przegrywa się mecze. Gdyby nie te błędy, wynik mógł być inny. Zwłaszcza że szybko udało nam się odpowiedzieć na stratę pierwszego gola, a potem mieliśmy szansę na objęcie prowadzenia. Jak mówi stara piłkarska prawda, niewykorzystane okazje się mszczą. Na nas zemściły się okrutnie. A awans? Będzie o niego bardzo ciężko, bo Twente i Fulham mają bardzo dobre zespoły, a my przegraliśmy dodatkowo u siebie z Odense.
Za taką postawę w Lidze Europy ktoś w Krakowie będzie musiał ponieść konsekwencje. Maaskant ciągle peroruje, że Wisła gra dobrze, ale wyniki pokazują coś zupełnie innego. Holender albo nie chce widzieć, że jego drużyna występuje właściwie bez obrony, albo faktycznie nie widzi, co wystawia mu jako trenerowi tylko gorsze świadectwo. Co prawda Biała Gwiazda w grze ofensywnej mogła się momentami podobać w Londynie, udało się stworzyć kilka sytuacji, ale to, co wyprawia defensywa, to po prostu hańba!
„Po rzucie rożnym piłka wychodziła już na aut bramkowy, lecz niepotrzebnie głową na róg wybił ją Kew Jaliens. Tego kornera można było uniknąć, ale bramki, która padła po nim, już się nie udało. Z prawej strony na raty podawał Danny Murphy, a bez przyjmowania piłki z woleja huknął w okienko łysogłowy Andy Johnson, którego nie zdążył zablokować Cezary Wilk. Wiślak próbował wystartować do Anglika, lecz się poślizgnął. (...) W 57. minucie Fulham pokazało, jak należy w pomysłowy sposób rozgrywać rzuty wolne. Murphy podał na lewo do Bobby’ego Zamory, ten na prawo do niepilnowanego Johnsona, który z dwóch metrów wpakował piłkę w krótki róg i stojąc w pustej, zdobytej bramce zasalutował kibicom siedzącym na Hammersmith End” – relacjonował portal Interia. Niewiele brakowało, aby strzelec dwóch goli dla Fulham zagrał w… reprezentacji Polski. W 2004 roku zgłosił gotowość występów w biało-czerwonych barwach, twierdząc, że jego dziadek ze strony matki nazywał się Bruno Waldowski. Kilkanaście miesięcy później jednak temat upadł, bo Johnson zadebiutował w angielskiej kadrze.
„Dlaczego Maaskant wciąż go wystawia?” – dopytywał oglądający ten mecz z trybun uczestnik mundiali z 1978 i 1982 roku Andrzej Iwan. I sam sobie odpowiedział: „Ja rozumiem, że Jaliens ma świetne jak na polskie warunki CV, ale jego forma musi być cały czas weryfikowana. Holender albo sam prokuruje bramki dla rywali, albo ucieka z miejsca zdarzenia bez udzielenia pomocy. Szok, że ktoś z takim doświadczeniem zachowuje się na boisku w ten sposób! Gorzej, że – z tego, co się orientuję – kontrakt ma podpisany do końca 2012 roku, więc łatwo się go pozbyć nie będzie. Bo po tym, co pokazuje, nie znajdzie angażu chyba nigdzie. A już na pewno nie za takie pieniądze”. Były piłkarz krakowskiej Wisły, a wówczas ekspert stacji Orange Sport, miał rację. Jaliens, który w starciu z Fulham maczał palce w każdym straconym przez Wisłę golu, po wyjeździe z Krakowa długo szukał pracodawcy i znalazł go dopiero na… Antypodach. W piłkę grał jeszcze przez parę lat w australijskich klubach Newcastle United Jets i Melbourne City FC. Karierę zakończył jako zawodnik półamatorskiego Weston Bears.
Wynik jest fatalny, tracimy cztery bramki. Takie mecze nie powinny nam się przytrafiać, tym bardziej, że mieliśmy ogromne wsparcie ze strony kibiców, którym musi być bardzo przykro z powodu tak wysokiej porażki. Mieliśmy swoje momenty, ale każdy głupio stracony gol podcinał nam skrzydła. Nasza gra w obronie od dawna nie wygląda najlepiej. Za defensywę odpowiada jednak cały zespół i jeśli tego nie poprawimy, nie mamy czego szukać w pucharach.
► 838. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 56. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 22. porażka polskiego klubu w europejskich pucharach w rozmiarze 1:4
► 16. kolejny mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów bez remisu (wyśrubowany rekord)
► 14. kolejny wyjazdowy mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach bez remisu (wyśrubowany rekord)
► Pierwszy gol dla Fulham FC był bramką nr 90 straconą przez Wisłę Kraków w wyjazdowych meczach europejskich pucharów
► Drugi mecz polskiego klubu w LE ze straconymi dokładnie 4 bramkami; oba to porażki w rozmiarze 1:4 i oba to mecze wyjazdowe
► Czwarty wyjazdowy mecz Wisły Kraków w LE, czwarty bez remisu i czwarty ze strzeloną minimum 1 bramką
► Szósty wyjazdowy mecz polskiego klubu (na 7 wszystkich) w fazie grupowej LE (1/32 finału) ze strzeloną minimum 1 bramką; jedyny bez zdobytej to 0:1 Legii Warszawa w Eindhoven z PSV w tym sezonie
► Siódmy mecz Wisły Kraków w LE (na 8 wszystkich) ze zdobytą bramką; jedyny bez strzelonej to 0:1 z azerskim Qarabağiem Ağdam w Krakowie w 1/128 finału tych rozgrywek w poprzednim sezonie
► Ósmy mecz Wisły Kraków w Lidze Europy i ósmy bez remisu
► Dziewiąty kolejny mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE (1/32 finału) bez remisu (wyśrubowany rekord)
► Wyrównany rekord Wisły Kraków liczby straconych bramek (4) w wyjazdowych meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► 333. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez remisu
► 55. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach bez wygranej
► 33. mecz polskiego klubu w LE ze straconą bramką
► 24. mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów ze strzeloną minimum 1 bramką i 24. z minimum 1 bramką straconą
► 22. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LE bez remisu
► 16. wyjazdowy mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów (na 17 wszystkich) bez wygranej; jedyne zwycięstwo to 2:0 ze słoweńskim Mariborem NK w Pucharze UEFA w sezonie 1998/99
► 14. kolejny wyjazdowy mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów bez wygranej (wyśrubowany rekord)
► 13. mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE (na 14 wszystkich) ze strzeloną minimum 1 bramką; jedyny bez zdobytej to 0:1 Legii Warszawa w Eindhoven z PSV w tym sezonie
► 11. wyjazdowa porażka polskiego klubu w Lidze Europy
► Pierwszy gol dla Fulham FC był bramką nr 320 straconą przez polskie kluby w meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► Drugi gol dla Fulham FC był bramką nr 40 straconą przez Wisłę Kraków w wyjazdowych meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► Trzeci gol dla Fulham FC był bramką nr 40 straconą przez polskie kluby w wyjazdowych meczach LE
► Czwarty gol dla Fulham FC był bramką nr 60 straconą przez Wisłę Kraków w meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► 100. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach
► 50. wyjazdowy mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach
► 660. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez remisu
► 290. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 150. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 80. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach ze strzeloną minimum 1 bramką
► 40. wyjazdowy mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach bez remisu
► 30. mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów bez remisu
► 25. mecz polskiego klubu w LE ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 15. kolejny mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach bez remisu (wyśrubowany rekord)
► Szósty kolejny wyjazdowy mecz polskiego klubu (na 7 wszystkich) w fazie grupowej LE (1/32 finału) bez remisu (wyśrubowany rekord); jedyny remis to 3:3 Lecha Poznań z Juventusem Turyn w poprzednim sezonie
► Siódmy kolejny mecz polskiego klubu w LE ze strzeloną minimum 1 bramką (wyrównany rekord)
► Ósmy kolejny mecz polskiego klubu w LE bez remisu (wyrównany rekord)
► 333. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze straconą minimum 1 bramką
► 60. wyjazdowa porażka polskiego klubu w meczu 1/32 finału europejskich pucharów
► 40. wyjazdowa porażka polskiego klubu w europejskich pucharach różnicą 3 bramek
► 22. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LE ze strzeloną minimum 1 bramką
► 20. porażka Wisły Kraków w meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► 10. mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE (1/32 finału) ze straconą bramką
► 11. wyjazdowy mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów ze zdobytą minimum 1 bramką
► Drugi wyjazdowy mecz Wisły Kraków w fazie grupowej LE (1/32 finału) i druga porażka w rozmiarze 1:4; poprzednio z Twente Enschede w tym sezonie
► Czwarty mecz Wisły Kraków w fazie grupowej LE (1/32 finału), czwarty bez remisu, w każdym strzelona dokładnie 1 bramka
► Ósma kolejna wyjazdowa porażka Wisły Kraków w meczu 1/32 finału europejskich pucharów
► Pierwszy gol dla Fulham FC był bramką nr 20 straconą przez polskie kluby w meczach fazy grupowej LE (1/32 finału)
► Trzeci gol dla Fulham FC był bramką nr 10 straconą przez Wisłę Kraków w wyjazdowych meczach LE
► Wszystkie 7 porażek Wisły Kraków w europejskich pucharach różnicą 3 bramek to przegrane w meczach wyjazdowych