
Przed wyprawą do Salzburga piłkarze Lecha byli pewni jednego – awansu do 1/16 finału. Nie oznaczało to, że mecz z mistrzem Austrii poznaniacy potraktują jako dobry sparing. Stawką było 1. miejsce w grupie A, które pozwoliłoby Kolejorzowi znaleźć się przed losowaniem w gronie zespołów rozstawionych. Aby taki scenariusz się ziścił, konieczne do spełnienia były dwa warunki: wygrana z FC Salzburg oraz porażka Manchesteru City z Juventusem Turyn (ewentualnie remis, przy wysokim zwycięstwie Lecha). Mistrzowie Polski zrobili swoje, pokonali Austriaków, po golu Semira Štilicia, ale liderem nie zostali. W Turynie było 1:1, a to oznaczało, że Kolejorz zajmie 2. lokatę. Następnego dnia odbyło się losowanie 1/16 finału. Lechici trafili na portugalski zespół SC Braga. Pierwsze spotkanie miało zostać rozegrane w stolicy Wielkopolski.
22
S. Hierländer
27
B. Alan
7
R. Wallner
Trochę szkoda, że wygrana z Austriakami nie wystarczyła Kolejorzowi do zajęcia pierwszego miejsca w grupie A. To wszystko nie ma dziś jednak większego znaczenia, bo przecież kilka miesięcy temu w tej rywalizacji nie dawano poznaniakom wielkich szans. Skoro grupa śmierci nie okazała się taka straszna, wspaniała przygoda polskiego zespołu z pucharami wcale nie musi skończyć się na kolejnej rundzie Ligi Europy. Jeśli działacze Lecha wzmocnią drużynę w przerwie zimowej, piękny sen lechitów powinien nadal trwać.
Lech Poznań przed meczem z FC Salzburg w 6. kolejce fazy grupowej Ligi Europy. W górnym rzędzie od lewej: Krzysztof Kotorowski, Semir Štilić, Manuel Arboleda, Dimitrije Injac, Marcin Kikut, Bartosz Bosacki (kapitan). W dolnym rzędzie od lewej: Siergiej Kriwiec, Artjoms Rudņevs, Sławomir Peszko, Luis Henríquez, Ivan Đurđević.
Przez pierwsze 30 minut graliśmy źle. Dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej połowy nasza gra wyglądała znacznie lepiej, a drugą połowę już całkowicie zdominowaliśmy. Niestety, nie wykorzystaliśmy swoich szans; jak już nam się udało, to arbiter bramki nie uznał. Mimo porażki, uważam, że to był dobry mecz. Swoją szansę dostali młodsi piłkarze, którzy spisali się bardzo dobrze i z tego powodu jestem zadowolony.
Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. Obawialiśmy się tego meczu, bo jednak dość długo nie graliśmy i ze względu na trudne warunki nie trenowaliśmy też zbyt wiele. Po strzeleniu pierwszej bramki zabrakło determinacji by zdobyć drugiego gola, który uspokoiłby mecz. W drugiej połowie mieliśmy z kolei sporo szczęścia. Ale cieszymy się z wygranej i że święta spędzimy w znakomitych nastrojach.
FC Salzburg wcale nie musiał przegrać tego spotkania, gdyby urugwajski napastnik choć raz trafił do siatki. Gwoli ścisłości, raz to zrobił, ale sędzia tego gola nie uznał. Boczny arbiter podniósł chorągiewkę i główny odgwizdał spalonego. Sęk w tym, że to nie Boghossian znajdował się na pozycji spalonej, a jego kolega z zespołu. Wydaje się więc, że bramka powinna zostać uznana. Lechowi dopisało szczęście nie tylko w tym przypadku, bo Urugwajczyk miał jeszcze dwie świetne sytuacje. W pierwszej z nich fatalnie skiksował, w drugiej zaś uderzył tak, że Krzysztof Kotorowski nie dał się zaskoczyć. Boghossián nie należał do najskuteczniejszych napastników i w Salzburgu nie zrobił wielkiej kariery. Piłkarzem tego klubu był w latach 2010-2013 – z tym, że od 2011 r. grywał na wypożyczeniach. Dla FC Salzburg zagrał w sumie w 27 meczach i zdobył 2 bramki. Po opuszczeniu Austrii grał w zespołach z niższych lig Argentyny i Urugwaju.
Gol strzelony przez Bośniaka w 30. minucie przesądził sprawę. Pomocnik Lecha wykorzystał dobre podanie od Sławomira Peszki, uderzył bez zastanowienia a futbolówka, po rykoszecie, zatrzepotała w siatce gospodarzy. „Jak uderzałem, nie wiedziałem, gdzie piłka leciała, ale powiedziano mi, że ładna bramka była. Ja i cała drużyna jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa. Szkoda, że nie udało się wygrać grupy, ale przed losowaniem mówiło się różnie o naszych szansach. Zakończyło się jak chcieliśmy – awansem” – powiedział po spotkaniu w rozmowie z Polskim Radiem bohater Lecha. Semir Štilić był piłkarzem Kolejorza od czerwca 2008 roku. Do Poznania trafił z Željezničaru Sarajewo. Przy Bułgarskiej spędził 4 lata. Wywalczył mistrzostwo i Superpuchar Polski. W lipcu 2012 roku Bośniak przeniósł się do Karpat Lwów. Do Polski wracał jeszcze dwa razy – w 2014 i 2017 r. Dwukrotnie reprezentował Wisłę Kraków, a potem przez występował w Wiśle Płock.
Gdy podczas losowania cała piłkarska Polska zobaczyła, kto będzie grupowym rywalem Kolejorza, wszyscy zagrzmieli jednym głosem: To grupa śmierci, nawet cud nie pomoże Lechowi. Okazało się jednak, że boiskowa rzeczywistość weryfikuje przemyślenia ekspertów. – Gdy byłem na losowaniu w Monako, dziennikarze z Włoch i Anglii w biurze prasowym pytali, z jakiego kraju jest Lech – zagaił do Sławomira Peszki dziennikarz „Przeglądu Sportowego”. – To teraz pewnie mówią: Lech to groźna polska drużyna z Poznania. Poznali w Europie nas i naszych kibiców – odpowiedział dumnie pomocnik Kolejorza.
► 810. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 34. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 70. wygrana polskiego klubu w europejskich pucharach w rozmiarze 1:0
► 11. wyjazdowa wygrana Lecha w europejskich pucharach
► 68. mecz Lecha w europejskich pucharach
► 12. mecz Lecha w Lidze Europy
► Piąty wyjazdowy mecz Lecha w LE (na 6 wszystkich) ze strzeloną minimum 1 bramką, jedyny bez zdobytej to 0:1 z Club Brugge w 1/64 finału poprzedniego sezonu i przegrana w rzutach karnych 3:4
► 70. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów bez remisu
► 80. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez straconej bramki
► Szósty mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE i szósty ze strzeloną minimum 1 bramką (wszystkie z udziałem Lecha)
► Piąty mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE (na 6 wszystkich) bez porażki, jedyna przegrana to wyjazdowe 1:3 z Manchesterem City w 3. kolejce tego sezonu
► 20. mecz Lecha w europejskich pucharach bez straconej bramki
► Dziewiąty mecz Lecha w LE bez remisu i dziewiąty bez porażki
► Dziewiąty mecz Lecha w 1/32 finału europejskich pucharów bez remisu i dziewiąty bez porażki
► Piąty wyjazdowy mecz Lecha w LE (na 6 wszystkich) bez remisu, jedyny remis to 3:3 w Turynie z Juventusem w fazie grupowej tego sezonu
► 1150. gol strzelony przez polskie kluby w europejskich pucharach
► 50. wygrana polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów (faza grupowa LE była w tym sezonie tym szczeblem rozgrywek, wyjście z grupy dawało awans do 1/16 finału)
► 100. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów bez porażki
► Trzeci kolejny mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE bez porażki (pobity rekord)
► 10. kolejny mecz Lecha w 1/32 finału europejskich pucharów ze strzeloną minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Czwarty kolejny wyjazdowy mecz Lecha w LE ze strzeloną minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Szósty kolejny wyjazdowy mecz Lecha w 1/32 finału europejskich pucharów (na 7 wszystkich) ze strzeloną minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord), jedyny bez zdobytej to 0:5 z MSV Duisburg w Pucharze UEFA w sezonie 1978/1979
► Pierwszy w historii awans polskiego klubu z fazy grupowe Ligi Europy do 1/16 finału tych rozgrywek
► Pierwsza wygrana polskiego klubu w fazie grupowej LE w rozmiarze 1:0
► Pierwsza wyjazdowa wygrana polskiego klubu w fazie grupowej LE
► Pierwszy wyjazdowy mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE bez straconej bramki
► 11. gol strzelony przez polskie kluby w fazie grupowej LE
► 120. wygrana polskiego klubu w europejskich pucharach różnicą 1 bramki
► 44. wyjazdowa wygrana polskiego klubu w europejskich pucharach różnicą 1 bramki
► 22. wygrana polskiego klubu w meczu 1/32 finału europejskich pucharów różnicą 1 bramki
► 22. wyjazdowy mecz Lecha w europejskich pucharach ze strzeloną minimum 1 bramką
► 10. wyjazdowa wygrana polskiego klubu w meczu 1/32 finału europejskich pucharów różnicą 1 bramki
► 10. mecz Lecha w LE ze strzeloną minimum 1 bramką
► 20. gol strzelony przez Lecha w Lidze Europy