Los bywa przewrotny. Mogli się o tym boleśnie przekonać piłkarze z Gdyni w rewanżowym meczu 3. rundy eliminacji Ligi Europy. Tydzień wcześniej Arka cieszyła się z gola w doliczonym czasie, tym razem szczęście dopisało FC Midtjylland. Zdobywcy Pucharu Polski byli o włos od awansu do ostatniej fazy kwalifikacji. Do 93. minuty utrzymywał się bowiem remis 1:1. Ale właśnie wtedy stało się nieszczęście. Gdynianie cofnęli się zbyt głęboko, co skrzętnie wykorzystali Duńczycy. Wynik 2:1 premiował gospodarzy dzięki golom strzelonym na wyjeździe (wówczas jeszcze obowiązywała ta zasada). Mimo porażki i odpadnięcia z rozgrywek drużyna Leszka Ojrzyńskiego zasłużyła na brawa za postawę w Herning.
70
F. Novák
15
B. Krajew
19
A. Sørloth
Arka, klub prezentujący w polskiej lidze często toporną piłkę, przez co często podczas oglądania kibiców bolą zęby, w meczach pucharowych potrafi dać z siebie wszystko z płuc, serca i wątroby, by zaskoczyć fachowców i pokazać, co w piłce nożnej jest najważniejsze. Po zwycięstwie 3:2 w Gdyni, tym razem Arka zagrała w Herning wyrachowaną piłkę, z czym nie radzili sobie Duńczycy.
A było już tak pięknie… Gdy 59. minucie Dawid Sołdecki posłał piłkę do siatki FC Midtjylland, Arka prowadziła już w dwumeczu 4:2. Duńczycy, aby myśleć o awansie, potrzebowali dwóch goli. Wydawało się, że ta sztuka już im się nie uda...
Sensacja wisiała w powietrzu. Arka jeszcze nigdy nie grała w IV rundzie eliminacji Ligi Europy. Do rywalizacji z Midtjylland przystępowała przecież jako absolutny kopciuszek. A tu stawiała się ogranemu w europejskich pucharach przeciwnikowi. Co więcej, zawodnicy z Gdyni wyglądali jak rutyniarze. Spokojnie kontrolowali spotkanie, oddalali niebezpieczeństwo od własnej bramki i wychodzili z groźnymi kontratakami.
Arka dobrze się broniła. Jednym z wyróżniających się graczy był Tadeusz Socha. Niestety, w tej sytuacji polskiemu obrońcy przytrafił się ogromny pech. Po wrzutce z autu Kiana Hansena naciskany przez jednego z graczy Midtjylland Socha głową skierował piłkę do własnej bramki. Było 1:1, ale ten rezultat nadal premiował Arkę.
Sytuacja, która przesądziła o pożegnaniu Arki z europejskimi pucharami. W doliczonym czasie defensorzy gdynian pozwolili Alexandrowi Sørlothowi na oddanie strzału, który – na ich nieszczęście – zakończył się bramką na 2:1 dla FC Midtjylland.
Ten dwumecz miał być kompromitacją Arki Gdynia, jako zdobywcy Pucharu i Superpucharu Polski. FC Midtjylland, klub-kalkulator, który jest jednym z najbardziej ułożonych w Europie miał dać bolesną lekcję spragnionej po 38 latach pucharów Arce Gdynia. Jeśli ktoś komuś dał lekcję, to w rolę nauczyciela wdali się gdynianie, którzy pokazali że w piłce nożnej ważniejsza od statystyk i liczb jest pasja i zaangażowanie. Chociaż nie awansowali dalej, mogą schodzić z boiska z podniesionymi głowami.
Norweg okazał się zbawcą FC Midtjylland. Na boisko wszedł w 57. minucie, by w doliczonym czasie przesądzić o awansie duńskiego zespołu. Był to jego drugi gol w eliminacjach Ligi Europy w sezonie 2017/2018, ale bez wątpienia najważniejszy. Sørloth dołączył do klubu z Herning w czerwcu 2017 roku z holenderskiego FC Groningen. Był nominalnym napastnikiem, który grywał nie tylko na szpicy, ale również jako boczny napastnik (skrzydłowy). 21-latek nie zabawił jednak długo w Danii. W styczniu 2018 roku Norweg przeniósł się do angielskiego Crystal Palace. Później był wypożyczany do Belgii i Turcji, a w 2020 roku trafił do RB Lipsk.
Należał do najaktywniejszych zawodników w Arce. Miał trzy dogodne sytuacje, jedną z nich wykorzystał. Po centrze z rzutu rożnego Marcusa da Silvy wpakował piłkę głową do bramki Duńczyków (futbolówka wpadła za kołnierz bramkarzowi gospodarzy Jesperowi Hansenowi). Kilka chwil wcześniej Sołdecki miał jeszcze lepszą sytuację, ale spudłował z blisko 5 metrów. Po ostatnim gwizdku miał czego żałować. Gdyby wówczas trafił do siatki, kto wie, jak potoczyłoby się to spotkanie, być może to Arka cieszyłaby się z awansu. Sołdecki był zawodnikiem gdynian do 2019 roku (odszedł do Wigier Suwałki). Z trójmiejskim klubem zdobył Puchar Polski (2017) i dwa Superpuchary (2017, 2018).
Pierwsza bramka dała gospodarzom nadzieję, bo wcześniej było im ciężko. Wychodziliśmy z dobrymi akcjami, mieliśmy sytuacje na podwyższenie wyniku, a nasz bramkarz dobrze bronił. Tak to się jednak układa i trzeba się z tym pogodzić. Wiele już w życiu widziałem, ale po raz pierwszym moja drużyna była tak blisko sukcesu w debiucie w Lidze Europy. Okazało się jednak, że to było za mało.
► 990. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 174. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 410. porażka polskiego klubu w europejskich pucharach
► 40. wyjazdowa porażka polskiego klubu w Lidze Europy
► 90. gol strzelony przez polski klub w wyjazdowym meczu Ligi Europy
► Po raz 20. nie udało się polskiemu klubowi awansować do następnej rundy w Lidze Europy w potyczce (dwumecz) kończonej na wyjeździe
► Po raz 10. nie udało się polskiemu klubowi awansować do 1/64 finału europejskich pucharów w potyczce (dwumecz) kończonej na wyjeździe
► Czwarty mecz Arki w europejskich pucharach, czwarty bez remisu, w każdym gdynianie tracili minimum 1 bramkę
► Pierwszy wyjazdowy mecz Arki w Lidze Europy
► Pierwszy wyjazdowy mecz Arki w 1/128 finału europejskich pucharów
► 10. potyczka (dwumecz) polskiego klubu w 1/64 finału LE kończona na wyjeździe
► Drugi mecz Arki w Lidze Europy
► We wszystkich 4 meczach europejskich pucharów Arka traciła dokładnie 2 bramki
► W obydwu meczach w Lidze Europy Arka zdobywała i traciła minimum jedną bramkę
► Oba wyjazdowe mecze w europejskich pucharach Arka przegrała