„Po przegranych dwóch meczach w lidze zespół ze stolicy odblokował się już w 14. minucie, kiedy polski bombardier Kamil Wilczek wbił piłkę do bramki” – głosił podpis pod zdjęciem w bulwarówce „Ekstra Bladet”. „Dwie bramki w drugiej połowie oznaczają, że misja została wykonana i pociąg FCK dalej mknie do Europy” – cieszyli się z kolei redaktorzy dziennika „B.T.”, bynajmniej nie poświęconego pojazdom szynowym. Radość w duńskich mediach była wielka, bo gospodarze spodziewali się dużych kłopotów z wywalczeniem awansu do kolejnej rundy. Ekipa z Kopenhagi znajdowała się w wyraźnym kryzysie, gazety niemal codziennie donosiły o możliwym zwolnieniu trenera Ståle Solbakkena, a fakt, że w ostatnim czasie najlepszym zawodnikiem Lwów okazał się były piłkarz... Piasta, nie napawał optymizmem. To jednak właśnie Wilczek przesądził o sukcesie drużyny z Parken. Najpierw trafił do siatki, potem zaliczył asystę i było pozamiatane. Piękna przygoda gliwiczan w tej edycji europejskich pucharów dobiegła końca.
22
M. Oikonomou
24
R. Mudražija
6
J. Stage
Powitanie kapitanów obu drużyn: Jakuba Czerwińskiego (po prawej) i urodzonego w Portugalii reprezentanta Grecji, Zeki. Między nimi izraelski sędzia Roi Reinshreiber.
Przed Piastem Gliwice było bardzo trudne zadanie. Zdecydowanym faworytem spotkania był zespół FC København, nawet biorąc pod uwagę ich porażkę w ostatnim meczu ligowym z Brøndby 1:2. Gliwiczanie musieli radzić sobie bez Waldemara Fornalika, który nadal przebywa na kwarantannie po pozytywnym wyniku testu na obecność koronawirusa.
FC København to jedna z najbardziej utytułowanych drużyn w Danii, która regularnie występuje w europejskich pucharach. Doświadczenie tego zespołu widać było od pierwszych minut czwartkowej rywalizacji. Gospodarze mieli zdecydowaną przewagę, a gliwiczanie w zasadzie nie opuszczali własnej połowy boiska. Taka przewaga nie zwiastowała nic dobrego, co potwierdziło się w 14. minucie. Z prawej strony pola karnego całkowicie niepilnowany został Pep Biel, który następnie wstrzelił piłkę na drugi metr. Tam znalazł się Kamil Wilczek. Polak z najbliższej odległości wepchnął futbolówkę do siatki Piasta. Zespół z PKO Ekstraklasy dość szybko otrząsnął się po bolesnym ciosie. W 25. minucie gliwiczanie mogli mówić o wielkim pechu. Karl-Johan Johnsson źle wybił piłkę. Ta odbiła się od nogi Piotra Parzyszka, a do szczęścia zabrakło milimetrów, bowiem futbolówka trafiła w słupek.
Piłka w bramce, piłkarz w sieci. Tak rozpoczęła się kanonada na Parken, a prowadzenie dla gospodarzy zdobył reprezentant Polski, Kamil Wilczek. Nie zdołali go zatrzymać ani Jakub Czerwiński (po lewej), ani Mikkel Kirkeskov.
Polska drużyna walczyła przynajmniej o honorowe trafienie i kilka razy była bliska sukcesu. Po uderzeniu głową Michała Żyry golkiper FC København z trudem odbił piłkę, potem Piotr Parzyszek w zamieszaniu w polu karnym trafił w słupek, a Duńczyk Mikkel Kirkeskov z rzutu wolnego zmusił ponownie do dużego wysiłku Karla-Johana Johnssona.
Tego pana dobrze pamiętają kibice, którzy śledzili piłkarskie rozgrywki w ostatniej dekadzie XX wieku. Ståle Solbakken rozegrał w reprezentacji Norwegii 58 meczów i zdobył 9 bramek. Karierę zakończył przedwcześnie, w wieku 33 lat, gdy był zawodnikiem FC København – po tym, jak podczas treningu doznał zawału serca. Mimo że lekarze odradzali mu podejmowanie pracy, która wiązałaby się z silnym stresem, postanowił spróbować sił w zawodzie trenera. Z powodzeniem. Z klubem ze stolicy Danii sięgnął już osiem razy po mistrzostwo i czterokrotnie po krajowy puchar.
Brązowi medaliści mistrzostw Polski poprzednich rozgrywek i tak dali nam więcej emocji w eliminacjach Europa League niż można byłoby od nich oczekiwać. Może i w ekstraklasie piłkarze Waldemara Fornalika zajmują ostatnie miejsce w tabeli i nie strzelili jeszcze gola, ale w pucharach godnie reprezentowali naszą ligę aż do wczoraj. Fakt, że dotrwali do tego samego etapu kwalifikacji co Legia Warszawa i Lech Poznań, ekipy znacznie bardziej utytułowane i mające większe aspiracje, o czymś świadczy. W tej rundzie Piast wpadł po prostu na rywala z o wiele wyższej półki, dlatego jego przygoda z LE sezonu 2020/21 zakończyła się w stolicy Danii.
To chyba nie tak miało wyglądać. Bramkarz Karl-Johan Johnsson próbował złapać piłkę, tymczasem w jego ręce trafiła… głowa Victora Nelssona. Obrońca na szczęście wyszedł z tego cało.
„Kamil Wilczek – te dwa wyrazy już nigdy nie przejdą mi przez usta. Mam nadzieję, że dozna kontuzji kolana i nigdy nie zagra dla nowego klubu” – takie, a nieraz dużo wulgarniejsze wpisy kibiców Brøndby zalały internet, gdy latem 2020 roku okazało się, że polski napastnik podpisał kontrakt z ich odwiecznym rywalem zza miedzy FC København. „Szczur”, „Judasz”, „Zdrajca” – słyszał pod swoim adresem. Decyzja, jaką podjął, wiązała się z dużym ryzykiem, bo przenosząc ją na nasz grunt trochę przypominała transfer z Lecha do Legii albo z Widzewa do ŁKS-u. Trochę, bo Wilczek, który w Brøndby grał przez pięć sezonów, zanim trafił na Parken przez pół roku bronił barw tureckiego Göztepe SK. Mecz z Piastem zrzucił z niego presję i pomógł mu wkupić się w łaski kibiców Lwów z Kopenhagi. Polak nie tylko strzelił gola, ale jeszcze zaliczył asystę (choć pomógł sobie przy tym ręką) przy bramce na 2:0.
Podobnie jak dla Kamila Wilczka, dla niego to nie był łatwy mecz. Polak musiał zagrać przeciwko swoim kolegom, z którymi kiedyś biegał po boisku w koszulce Piasta. Duńczyk zaś przyjechał do swojej ojczyzny jako zawodnik polskiego klubu, by miejscowych kibiców pozbawić marzeń o awansie do Ligi Europy. Ostatecznie mu się to nie udało, choć tego dnia był jednym z wyróżniających się piłkarzy z Gliwic. Trenerzy wyznaczyli mu nietypową rolę. Nominalnie grał bowiem na lewej obronie, ale często zmieniał się pozycjami z ustawionym w linii pomocy Jakubem Holúbkiem, dzięki czemu ekipie ze Śląska parę razy udało się zaskoczyć gospodarzy dobrymi dośrodkowaniami ze skrzydła. Szybkość i umiejętność precyzyjnego zacentrowania piłki to najmocniejsze atuty Kirkeskova. Potrafi też mocno uderzyć z wolnego – jak w końcówce meczu z FC København, gdy jego strzał obronił Karl-Johan Johnsson.
► 1037. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 77. porażka polskiego klubu w Lidze Europy
► 130. mecz polskiego klubu w Lidze Europy bez wygranej
► 160. mecz polskiego klubu w Lidze Europy bez remisu
► 80. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LE bez remisu
► 11. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LE ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► 22. porażka polskiego klubu w 1/128 finału LE
► 33. mecz polskiego klubu w 1/128 finału LE bez remisu
► 40. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów ze straconą bramką
► 70. mecz polskiego klubu w Lidze Europy bez zdobytej bramki
► 130. mecz polskiego klubu w Lidze Europy ze straconą bramką
► 66. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► 40. porażka polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów
► 22. wyjazdowa porażka polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów
► 50. potyczka polskiego klubu w Lidze Europy kończona na wyjeździe
► 25. potyczka polskiego klubu w 1/128 finału LE
► 66. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów
► 25. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/128 finału Ligi Europy
► 213. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 11. mecz Piasta Gliwice w europejskich pucharach
► 9. mecz Piasta Gliwice w Lidze Europy
► 222. potyczka (mecz, dwumecz lub trójmecz) polskiego klubu w europejskich pucharach kończona na wyjeździe
► Pierwszy w historii Piasta Gliwice mecz na tak wysokim poziomie europejskich pucharów (1/128 finału)
► Pierwszy wyjazdowy mecz Piasta Gliwice ze straconymi dokładnie 3 bramkami, a zarazem pierwsza porażka w rozmiarze 0:3
► 10. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► 77. wyjazdowy mecz polskiego klubu w Lidze Europy bez wygranej
► 20. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów bez zdobytej bramki
► 20. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/128 finału LE bez wygranej
► Po raz 10. nie udało się awansować polskiemu klubowi do 1/64 finału LE w potyczce kończonej na wyjeździe
► Pierwszy gol dla FC København był bramką nr 130 straconą przez polskie kluby w 1/128 finału europejskich pucharów
► Trzeci gol dla FC København był bramką nr 250 straconą przez polskie kluby w LE
► Oba mecze przegrane przez Piasta Gliwice w LE różnicą 3 bramek kończyły się wynikiem 0:3
► Wszystkie 3 porażki polskich klubów w 1/128 finału LE różnicą 3 bramek kończyły się wynikiem 0:3