
Ten mecz na pewno nie zapisał się złotymi zgłoskami w historii polskiego futbolu. Wręcz przeciwnie. To był jeden z tych bardziej wstydliwych występów naszych drużyn w europejskich pucharach. Bo jak inaczej można nazwać bezbramkowy remis Legii Warszawa z półamatorami z Gibraltaru w 1. rundzie eliminacji Ligi Europy? Owszem, wicemistrzowie Polski mogli – a nawet powinni – wygrać to spotkanie, ale najlepszą sytuację zaprzepaścił w 2. połowie Hiszpan Carlitos. Dużo ciekawsze atrakcje niż na boisku, kibice mogli podziwiać poza stadionem. W związku z tym, że kameralny obiekt Europa FC położony jest tuż obok... lotniska, znudzeni „popisami” zawodników fani mogli posłuchać ryku silników i poobserwować startujące bądź lądujące samoloty.
19
M. Dimas
17
M. Rosa
9
A. Gallardo
W rewanżu, na trawie, a nie sztucznej murawie, na której rozgrywano czwartkowe spotkanie, faworytem będzie zespół Aleksandara Vukovicia, ale ci, którzy obejrzeli internetową transmisję czuli niesmak i kpili, że najciekawsze były starty samolotów z położonego obok lotniska.
Przed meczem z Europa FC delegacja klubu i kibiców Legii złożyła wieniec pod pomnikiem generała Władysława Sikorskiego. Premier RP na Uchodźstwie (podczas II wojny światowej) i Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych zginął w katastrofie lotniczej w Gibraltarze 4 lipca 1943 roku.
O tym jak polska piłka lubi zaskakiwać przekonaliśmy się już w środę. Piast Gliwice zamiast zebrać oklep od białoruskiego BATE Borysów, zagrał nieźle i wywiózł z trudnego terenu remis 1:1. Dzień później Legia, która miała rozgromić półamatorów z Gibraltaru, skompromitowała się na samym skraju Europy.
Legia Warszawa przed meczem z Europa FC w 1. rundzie eliminacji Ligi Europy 2019/2020. W górnym rzędzie od lewej: William Rémy, Mateusz Wieteska, Vamara Sanogo, Radosław Majecki, Artur Jędrzejczyk. W dolnym rzędzie od lewej: André Martins, Dominik Nagy, Walerian Gwilia, Marko Vešović, Carlitos, Arvydas Novikovas.
Pokazali charakter, walczyli o każdą piłkę. Dobrze się czuli na sztucznej murawie. Europa to nie jest słaby zespół, ale uważam, że my jesteśmy dużo lepsi i musimy to pokazać w rewanżu. Mamy braki pod względem szybkości, wychodzenia na pozycję – może być lepiej – i będzie. To, jak pracują zawodnicy, uspokaja mnie, że dojdziemy do naszego celu i będziemy grać lepiej.
„Było nas trzech, w każdym z nas inna krew” – śpiewał przed laty zespół Perfect. W przypadku piłkarza Europa FC bardziej odpowiednie będzie stwierdzenie – było ich trzech, w każdym z nich ta sama krew. Rahim Ayew, a w zasadzie Abdul Ibrahim Ayew to brat dwójki bardziej znanych André i Jordana – graczy, którzy pierwsze poważne kroki w futbolu stawiali w Olympique Marsylia, a potem występowali m.in. na angielskich boiskach. Cała trójka to synowie legendy ghańskiej piłki Abédiego Pelé. Rahim należał do najmniej utalentowanych z nich wszystkich. Najbardziej znanym klubem, w którym grał był belgijski Lierse SK. Do ekipy Europa FC trafił w 2016 roku z ghańskiego Asante Kotoko SC. W Gibraltarze spędził 5 lat, zagrał w 105 meczach, strzelił 5 goli i zaliczył asystę. W spotkaniu z Legią w el. LE miał udaną interwencję (po główce Mateusza Wieteski), która zapobiegła utracie gola przez gospodarzy.
Jeden z największych pechowców w drużynie Legii. Ledwo zdążył wyleczyć jedną kontuzję, za chwilę łapał kolejną. Tak wyglądał cały jego pobyt w klubie ze stolicy Polski. Francuz został kupiony przez Wojskowych z Zagłębia Sosnowiec w styczniu 2017 roku. Orędownikiem tego transferu był ówczesny trener Legii Jacek Magiera, który prowadził Vamarę Sanogo w drużynie z Zagłębia Dąbrowskiego. Francuskiemu napastnikowi nie dane było jednak zadebiutować w klubie z Warszawy, gdyż musiał przejść zabieg stawu kolanowego. Po przebytej rehabilitacji dostał szansę w Legii, ale potem wypożyczono go do Zagłębia (spędził tam 2 lata). Sezon 2019/2020 miał być dla niego przełomowym. Niestety, w meczu z Europa FC Sanogo zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Po roku wrócił do treningów, zagrał w 2 meczach i... zerwał ścięgno Achillesa. W grudniu 2020 roku rozwiązano z nim kontrakt. Jego bilans w Legii to zaledwie 4 spotkania i 1 bramka.
► 1015. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 194. mecz klubu z Polski z Lidze Europy
► 223. mecz Legii w europejskich pucharach
► 57. mecz Legii w Lidze Europy
► 33. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów bez wygranej
► 22. mecz polskiego klubu w 1/256 finału LE bez straconej bramki
► 22. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów bez wygranej i 22. bez porażki
► 33. wyjazdowy mecz Legii w europejskich pucharach bez straconej bramki
► 12. mecz Legii w Lidze Europy na własnym boisku bez zdobytej i 12. bez straconej bramki
► 70. mecz Legii w europejskich pucharach bez zdobytej bramki
► 30. mecz polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów bez straconej bramki
► 30. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LE bez straconej bramki
► Pierwszy mecz Legii w 1/512 finału europejskich pucharów
► 20. remis polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów
► 10. bezbramkowy remis polskiego klubu w 1/256 finału europejskich pucharów
► 10. wyjazdowy remis polskiego klubu w 1/256 finału LE
► 33. mecz Legii w LE bez wygranej
► 20. mecz Legii w LE bez zdobytej bramki