„Byłoby wspaniale, gdyby udało nam się uzyskać bramkowy remis” – mówił przed meczem w Dniepropietrowsku Orest Lenczyk. Życzenie szkoleniowca bełchatowian udało się spełnić. Rywal GKS-u był pewny swego. „Według mnie pięć klubów, na które mogliśmy trafić, prezentuje zbliżony poziom” – to z kolei słowa opiekuna rywali, Olega Protasowa. Ale takie podejście nie mogło nikogo dziwić. Dnipro szło jak burza w lidze ukraińskiej i liczyło, że pójdzie za ciosem także w spotkaniu z wicemistrzem Polski w 2. rundzie eliminacji Pucharu UEFA. Jednakże ówczesny lider rozgrywek w Ukrainie musiał się sporo napocić, aby chociaż zremisować. Owszem, gospodarze byli stroną przeważającą, ale to Brunatni prowadzili od 18. minuty po golu Mariusza Ujka. Dnipro zdołało wyrównać dopiero 10 minut przed końcem. Rewanż w Bełchatowie zapowiadał się więc ekscytująco.
39
D. Lopa
8
S. Kornilenko
Przed meczem okazało się, że trener Orest Lenczyk nie będzie mógł skorzystać z Piotra Lecha. Bohater Bełchatowa z Tbilisi od dłuższego czasu narzeka na kontuzję kolana i przed spotkaniem uznano, że nie ma pewności, iż Lech dotrwa do ostatniego gwizdka. A że w ostatnim meczu ligowym z Zagłębiem Lubin słabo wypadł Łukasz Sapela, Lenczyk zdecydował się na wystawienie pozyskanego przed sezonem z Piasta Gliwice Krzysztofa Kozika, dla którego mecz w Dniepropietrowsku był debiutem w PGE GKS.
Kapitanowie obydwu drużyn – Ołeh Szełajew z Dnipro (z lewej) i Edward Cecot z GKS-u – podczas przedmeczowego przywitania z sędzią głównym spotkania – Cüneytem Çakırem z Turcji.
– Byłoby wspaniale, gdyby udało nam się uzyskać bezbramkowy remis – mówił przed meczem PGE GKS z Dnipro Dniepropietrowsk trener bełchatowian – Orest Lenczyk, który dzięki swojemu zmysłowi taktycznemu trafił z prognozą w dziesiątkę. Jednak jego optymizm był przez wielu obserwatorów wyśmiewany. Przeciwnik wicemistrzów Polski planował spacerkiem przejść do następnej rundy. Rezultaty osiągane w tym sezonie przez GKS miały potwierdzać słowa ekspertów. W lidze Bełchatów zajmował dopiero 8. miejsce, a o rywalizacji z poprzedniej rundy Pucharu UEFA należałoby szybko zapomnieć, gdyż tylko dzięki lepszemu egzekwowaniu rzutów karnym pokonał słabeusza z Gruzji.
Reakcja jednego z kibiców Dnipro po strzelonym przez Mariusza Ujka golu. Fani miejscowej drużyny nie dowierzali w to, co widzieli.
Legenda klubu z Dniepropietrowska i jeden z najlepszych strzelców tego zespołu, jak i całej ligi ukraińskiej. Występował głównie w pomocy – na boku, w środku boiska oraz jako ofensywny pomocnik. W meczu przeciwko GKS-owi biegał po lewej stronie. Był etatowym wykonawcą stałych fragmentów gry. Z rzutów wolnych próbował nękać bramkarza bełchatowian, Krzysztofa Kozika. Nie udawało mu się go jednak pokonać. Jednak 10 minut przed końcem spotkania, w końcu dopiął swego. Żaden z graczy GKS-u nie upilnował Ukraińca w polu karnym, a ten strzałem po ziemi zaskoczył Kozika. Serhij Nazarenko był wierny Dnipro przez 14 lat. Przez ten czas wystąpił w 326 spotkaniach, w których zdobył 65 bramek. Z Dniepropietrowska odszedł w 2011 roku do Tawriji Symferopol. Potem grał jeszcze w zespołach: Czernomoreć Odessa i Metalist Charków. Po 5 latach tułaczki wrócił do Dnipro. Po zakończeniu kariery Nazarenko zaczął pracę w roli trenera.
Bohater drużyny z Bełchatowa. To po jego kapitalnym uderzeniu piłki głową GKS wyszedł na prowadzenie. Sam zawodnik mógł natomiast zakończyć to spotkanie z dubletem. W 2. połowie popisał się efektowną przewrotką w polu karnym Dnipro, ale chybił celu. Kto wie, czy gdyby wtedy umieścił piłkę w bramce gospodarzy, wicemistrzowie Polski nie wyjechaliby z Dniepropietrowska w roli zwycięzców? Ujek do stolicy polskiego węgla brunatnego trafił w 2005 roku z Zagłębia Sosnowiec. W Bełchatowie spędził 5 lat, walnie przyczynił się do zajęcia przez GKS drugiego miejsca w ekstraklasie na koniec sezonu 2006/2007 (9 strzelonych goli). Łącznie pomocnik (ale częściej grający jako napastnik) rozegrał w barwach Brunatnych 116 meczów i zdobył 20 bramek. Z końcem czerwca 2010 roku Ujek rozstał się z bełchatowskim klubem. Po wygaśnięciu kontraktu związał się z Polonią Bytom. 4 lata później zakończył karierę w Polonii Warszawa.
Pamiętam wyjazd do Dnipro i remis 1:1. „Obrona Częstochowy” w końcówce, aby dowieźć korzystny rezultat. Pamiętam, jak podczas rozgrzewki piłkarzy ukraińskich jeden z asystentów trenera Lenczyka zachwycał się zawodnikami tej drużyny. Mnóstwo wspomnień, których nikt nam nie zabierze.
► 742. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 334. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► 77. remis polskiego klubu w europejskich pucharach w rozmiarze 1:1
► 77. wyjazdowy remis polskiego klubu w europejskich pucharach
► 33. wyjazdowy remis polskiego klubu w europejskich pucharach w rozmiarze 1:1
► 10. remis polskiego klubu w wyjazdowym meczu 1/128 finału Pucharu UEFA
► Drugi wyjazdowy mecz GKS-u w europejskich pucharach i drugi bez wygranej
► 120. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 370. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 300. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze straconą minimum 1 bramką
► 130. wyjazdowy mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA ze straconą minimum 1 bramką
► Pierwszy wyjazdowy mecz GKS-u w 1/128 finału Pucharu UEFA
► 60. wyjazdowy mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 30. gol stracony przez polskie kluby w wyjazdowym meczu 1/128 finału Pucharu UEFA
► Trzeci mecz GKS-u w europejskich pucharach (wszystkie w Pucharze UEFA) i idealnie równy bilans: 1-1-1, bramki 3-3