Nadzieja – to słowo było po ostatnim gwizdku sędziego odmieniane przez przypadki przez wszystkich związanych z Legią. W starciu z faworyzowanym Dinamem w Zagrzebiu w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów warszawski zespół sprawił swym sympatykom miłą niespodziankę, remisując na trudnym terenie. Oczywiście, rezultat ten o niczym jeszcze nie przesądzał, bowiem nie liczyły się już gole strzelone na wyjeździe. Tak więc, aby awansować do play-offów legioniści musieli wygrać rewanżowe starcie w Warszawie. W Zagrzebiu Legia goniła wynik, bo w 59. minucie Dinamo wyszło na prowadzenie. Mistrzowie Polski nie załamali się, grali ambitnie i dopięli swego. Na 8 minut przed końcem odpowiedzieli golem rezerwowego Ernesta Muçiego. Pojawiła się więc – wspomniana na wstępie – nadzieja, że w drugim spotkaniu szala przechyli się na korzyść Wojskowych, którzy u siebie będą mogli liczyć na żywiołowy doping kibiców.
31
M. Bulat
20
L. Kastrati
70
L. Menalo
Wśród widzów obecnych na stadion Maksimir był m.in. były trener Legii Dean Klafurić, a także Ivica Vrdoljak. Były piłkarz Dinama i kapitan Legii mówił przed spotkaniem, że infrastruktura jest zdecydowanie po stronie mistrza Polski, ale wyższe umiejętności piłkarskie mają gospodarze, których wskazywał jako faworyta konfrontacji. Nie pomylił się, ale jeszcze raz okazało się, że nie zawsze lepszy wygrywa.
Piłkarze Legii Warszawa (bordowe stroje) i Dinama Zagrzeb oraz trójka sędziowska z Hiszpanii na Stadionie Maksimira w Chorwacji. W drużynie mistrza Polski stoją od lewej: Artur Boruc, Josip Juranović, Filip Mladenović, Luquinhas, Bartosz Slisz, Mahir Emreli, Rafael Lopes, André Martins, Maik Nawrocki, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk (kapitan).
Na papierze mistrz Polski nie miał szans nawet zbliżyć się poziomem do Dinama Zagrzeb. Najlepsza chorwacka drużyna dotarła do ćwierćfinału Ligi Europy w zeszłym sezonie. To klub, który regularnie występuje w fazie grupowej: Ligi Mistrzów lub Ligi Europy. A w tym gronie Legii nie ma od pięciu lat, bo najlepszy polski zespół wybijał sobie zęby w starciach z przeciętniakami europejskiej piłki. Niespodziewanie jednak, jeżeli bierzemy pod uwagę klasę rywala, Legia całkiem nieźle pokazała się na tle Dinama. W pierwszej połowie przez dłuższe fragmenty meczu prowadziła grę. Piłkarze Czesława Michniewicza potrafili utrzymać się przy piłce na połowie gospodarzy, a nawet, momentami, zepchnąć ich do obrony. To chyba zaskoczyło nawet legionistów, bo w niektórych sytuacjach zabrakło im przekonania.
Ten moment przesądził o remisie wywalczonym przez Legię na trudnym terenie w Zagrzebiu. Z dystansu uderzał Ernest Muçi.
Za nami pierwszy mecz. Wynik oddaje przebieg spotkania, obie drużyny miały swoje okazje. Dinamo miało przewagę, ale my też potrafiliśmy przeprowadzić składne akcje. Zwłaszcza, że murawa nie była najlepsza. W Warszawie pod tym względem będzie dużo lepiej. Wejście Ernesta Muçiego i Tomáša Pekharta było kluczowe. Ernest fantastycznie uderzył ze swojego ulubionego miejsca. Remis niczego nie przesądza i niczego nie zapewnia, ale daje nadzieję. Mamy być zadowoleni po drugim meczu. Mamy satysfakcję, ale przede wszystkim jest to satysfakcja zawodników, że zrealizowali plan. Sposób gry, który przepracowaliśmy przed meczem dał nam wynik, który otwiera sprawę awansu i w Warszawie wszystko się rozstrzygnie.
To był niezwykle wymagający i dynamiczny mecz. Dzięki cierpliwości naszych zawodników, strzeliliśmy gola. Oczywiście, pozostaje żal, że nasze prowadzenie nie udało się zachować na dłuższy czas, nie doprowadziliśmy do czegoś lepszego, a była szansa na 2:0, ale zremisowaliśmy 1:1. I dobrze, że jedziemy z tym wynikiem na wyjazd. Będziemy stawiali się na pozycji wygranego i jedziemy do Warszawy po zwycięstwo. (...) Nigdy nie patrzę na sytuację na półmetku, po pierwszym meczu. Ruszamy dalej do pracy. Wciąż czujemy się faworytami. Oczywiście, jest odczucie pewnej straty, w kontekście środowego wyniku, ale nie będzie tego komunikować w taki sposób.
Gdy wchodził na boisko w 65. minucie, pewnie nie spodziewał się, że wkrótce założy koszulkę Legii, zamiast Dinama. Co takiego urzekło skautów warszawskiego klubu, że zdecydowali się wydać niemałe pieniądze na „najszybszego piłkarza w Europie” (jak mówił o nim prezes i właściciel klubu z Warszawy), trudno powiedzieć. Owszem, Kosowianin pokazał w meczu z Legią, że w tym elemencie rzeczywiście jest w stanie błyszczeć. „Lirim Kastrati to piłkarz, który dzięki swoim cechom szybkościowym i wysokiej intensywności będzie dynamizował grę całego naszego zespołu, zarówno w fazie ataku, jak i obrony. (...) Liczę, że ten zawodnik stanie się ważnym ogniwem ofensywy, a jego żywiołowość pomoże kreować sytuacje bramkowe dla naszych pozostałych zawodników” – zachwalał piłkarza ówczesny dyrektor sportowy Wojskowych Radosław Kucharski.
Albański Messi – tak określał go trener Czesław Michniewicz. Zawodnik dołączył do zespołu z Warszawy w przerwie zimowej sezonu 2020/2021. Od początku mówiono, że to wielki talent futbolu w Albanii. Szkoleniowiec Legii chwalił go za boiskową swobodę, dobre prostopadłe podania, przegląd pola i strzały z dystansu. O ostatnim z wymienionych przekonał się w lidze bramkarz Wisły Płock Krzysztof Kamiński, który dał się zaskoczyć w ten właśnie sposób w 1. kolejce (legioniści wygrali 1:0). Ten sam los spotkał również golkipera Dinama Zagrzeb, który nie zdołał sięgnąć piłki po uderzeniu Albańczyka zza pola karnego. Ten gol przesądził o remisie Legii na trudnym terenie. Ernest Muçi pełnił rolę ofensywnego pomocnika lub napastnika. W sezonie 2021/2022 rozegrał łącznie 36 spotkań (wliczając Superpuchar Polski), w których zdobył 6 bramek.
► 1059. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 131. mecz klubu z Polski w Lidze Mistrzów
► 11. remis polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów w rozmiarze 1:1
► 11. wyjazdowy remis polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów
► 239. mecz Legii w europejskich pucharach
► 57. mecz Legii w Lidze Mistrzów
► 11. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/64 finału LM bez zwycięstwa
► 11. wyjazdowy mecz Legii w LM bez porażki
► 11. wyjazdowy mecz Legii w 1/64 finału europejskich pucharów bez zwycięstwa
► 10. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/64 finału LM bez porażki
► 77. wyjazdowy mecz Legii w europejskich pucharach bez wygranej
► 666. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez zwycięstwa
► 1470. gol strzelony przez polskie kluby w europejskich pucharach
► 330. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze straconą dokładnie 1 bramką
► 90. mecz polskiego klubu w LM ze straconą bramką
► 190. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze zdobytą dokładnie 1 bramką
► 50. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LM ze straconą bramką
► 100. gol stracony przez polskie kluby w wyjazdowych meczach 1/64 finału europejskich pucharów
► 270. gol stracony przez Legię w europejskich pucharach
► 25. mecz Legii w 1/64 finału europejskich pucharów ze straconą bramką
► 20. remis polskiego klubu w Lidze Mistrzów
► 20. wyjazdowy mecz Legii w LM ze zdobytą bramką
► 20. gol stracony przez Legię w wyjazdowych meczach 1/64 finału europejskich pucharów
► 10. wyjazdowy mecz Legii w LM ze zdobytą bramką
► 10. wyjazdowy mecz Legii w 1/64 finału europejskich pucharów ze straconą dokładnie 1 bramką
► 30. gol strzelony przez polskie kluby w wyjazdowych meczach 1/64 finału LM
► 40. mecz polskiego klubu w LM ze straconą dokładnie 1 bramką
► 40. mecz Legii w LM ze zdobytą bramką