Nadszedł czas prawdy. Od początku rywalizacji w grupie 8 eliminacji mistrzostw Europy 2022 było wiadomo, że to pomiędzy reprezentacjami Polski a Czech rozegra się walka o drugie miejsce, premiowane bezpośrednim awansem (sześć najlepszych drużyn z najlepszym bilansem z ośmiu grup) albo udziałem w barażach. Mimo, że obu ekipom udało się „urwać” punkty faworyzowanej Portugalii, pierwsza pozycja była „zarezerwowana” dla futsalistów z Półwyspu Iberyjskiego. Dlatego kwietniowe mecze w Pradze i Opolu okazały się decydujące. Podopieczni Błażeja Korczyńskiego na wyjeździe cel zrealizowali, remisując po zaciętym spotkaniu 3:3. Taki wynik sprawił, że we własnej hali do wyprzedzenia wyżej notowanych południowych sąsiadów, biało-czerwonym wystarczył remis w stosunku 0:0, 1:1 lub 2:2.
Reprezentacja Polski przed meczem z Czechami. Od lewej: Bartłomiej Nawrat, Sebastian Wojciechowski, Sebastian Leszczak, Krzysztof Elsner, Michał Klaus, Michał Marek, Patryk Hoły, Łukasz Błaszczyk, Sebastian Grubalski, Tomasz Kriezel, Tomasz Lutecki, Mikołaj Zastawnik, Michał Kałuża, Michał Kubik (kapitan).
CZECHY
Wyjściowy skład: 16. Ondřej Vahala (BR), 4. Radim Záruba, 5. Pavel Drozd, 9. Tomáš Koudelka, 11. David Drozd.
Rezerwowi: 1. Lukáš Němec (BR), 2. David Jošt, 3. Jiří Vokoun, 6. Lukáš Křivánek, 7. Lukáš Rešetár (C), 8. Jan Homola, 10. Michal Seidler, 13. Michal Holý, 18. Tomáš Vnuk.
Trener: Tomáš Neumann
POLSKA
Wyjściowy skład: 12. Bartłomiej Nawrat (BR), 2. Michał Kubik (C), 7. Mikołaj Zastawnik, 9. Tomasz Lutecki, 13. Tomasz Kriezel.
Rezerwowi: 1. Michał Kałuża (BR), 20. Łukasz Błaszczyk (BR), 4. Patryk Hoły, 5. Michał Klaus, 8. Sebastian Grubalski, 10. Sebastian Leszczak, 11. Krzysztof Elsner, 14. Michał Marek, 15. Sebastian Wojciechowski.
Trener: Błażej Korczyński
Sędziowie: Juan José Cordero Gallardo (ESP), Alejandro Martínez Flores (ESP)
Oglądaliśmy ich mecze, analizowaliśmy. Musimy właściwie dobrać personalia, bo z Czechami czeka nas wojna. Determinacją można w tych eliminacjach wiele ugrać.
W Pradze uzyskaliśmy naprawdę dobry wynik, bo za taki trzeba uznać remis z naszymi południowymi sąsiadami. Realizowaliśmy plan taktyczny nakreślony przez selekcjonera Błażeja Korczyńskiego. Wiedzieliśmy, że Czechów możemy pokonać zwłaszcza dzięki szybkim kontrom oraz stałym fragmentom gry. Tak też było: skupienie w obronie i trzymanie linii defensywnej dwukrotnie poskutkowało odbiorem piłki i akcjami kontrującymi, po których Tomek Kriezel po asyście Tomka Luteckiego oraz ja po podaniu od Michała Marka zdobyliśmy bramki. A trzeci gol to z kolei rzut rożny. Stały fragment gry na bramkę po pięknym trafieniu zamienił Mikołaj Zastawnik. Jak więc widać, trener Korczyński dobrze nas przygotował taktycznie do tego meczu. W Opolu staniemy przez szansą wywalczenia przepustek na turniej finałowy mistrzostw Europy. Uważam, że awans jest bardzo realny. Pokazaliśmy w Pradze, że dobrze realizujemy plan gry na pojedynki z naszymi południowymi sąsiadami.
Obaj w tym meczu trafili do siatki, ale decydująca akcja z ich udziałem miała miejsce mniej więcej dwie minuty przed końcem rywalacji. To właśnie wtedy ważyły się losy zwycięstwa. W ofensywnej akcji gospodarzy na bramkę Nawrata uderzał Seidler, a piłka po zablokowaniu przez polskiego golkipera zmierzała do siatki. Wówczas z linii bramkowej wybił ją skutecznie interweniujący Kriezel.