
Ustalenie terminu obu meczów nie należało do najłatwiejszych. Spowodowane to było zobowiązaniami reprezentacyjnymi dużej liczby piłkarzy, których czekały wyjazdy na zgrupowania. Skoro kluby nie mogły dojść do porozumienia, wkroczyć musiała UEFA. Starcie numer 1 pomiędzy CSKA (wtedy CSKA Czerweno Zname) a Górnikiem w 1/8 finału Pucharu Europy odbyło się 23 listopada 1966 r. Mistrzowie Polski z optymizmem podchodzili do rywalizacji. Ale po 90 minutach byli w minorowych nastrojach. Wysoka porażka była zasłużona i w zasadzie przesądzała sprawę awansu. Tak z pewnością myśleli Bułgarzy. Rewanż rozegrano 7 grudnia. I niewiele brakowało, aby Górnik wyrównał stan rywalizacji. Podrażnieni mistrzowie Polski już do przerwy prowadzili 3:0, a w 2. połowie mieli szansę na czwartego gola, ale rzutu karnego nie wykorzystał Ernest Pohl. Do ćwierćfinału awansował zespół CSKA.
►UWAGA! O awansie Górnika Zabrze do 1/8 finału przesądził dodatkowy mecz, który rozegrano na neutralnym terenie – w Budapeszcie.
Górnik zawiódł na całej linii. Spotkanie z CSKA Czerweno Zname przegrał 0:4 po grze, którą chciałoby się jak najszybciej zapomnieć. Była to jedna wielka kompromitacja mistrza Polski i całego naszego piłkarstwa. CSKA Sofia nie należy do europejskiej czołówki, jednak górował nad górnikami pod każdym względem, mogąc odnieść jeszcze wyższe zwycięstwo.
Drużyny CSKA (ciemne stroje) i Górnika wychodzące na boisko stadionu Narodnej Armii. Na pierwszym planie kapitanowie obu drużyn − Stanisław Oślizło i Nikola Canew.
Przegraliśmy po fatalnych błędach. Trzy bramki należy zapisać na karb obrony. Ale i atak nie był lepszy. Czy mamy szansę zniwelować straty? W futbolu wszystko jest możliwe.
Na trybunach stadionu w Sofii zasiadło około 30 tysięcy widzów. Po tej akcji fani CSKA mogli cieszyć się z kolejnego gola swoich ulubieńców.
W Budapeszcie (w dodatkowym meczu z Vorwärts Berlin w 1. rundzie − przyp. red.) górnicy grali o wiele lepiej. Na samym początku postawili wszystko na defensywę i to się zemściło. Wydaje mi się, że w rewanżu mistrz Polski nie powinien strzelić więcej goli niż uzyskaliśmy przed własną widownią. Cała drużyna zasłużyła na słowa uznania, a szczególnie blok defensywny, który całkowicie zaszachował napastników Górnika.
To była najlepsza interwencja w defensywie piłkarzy z Zabrza. Na bramkę strzelał kapitan CSKA, Nikola Canew, piłka minęła bramkarza Jana Gomolę, a z linii futbolówkę wybił Stefan Florenski. Gdyby nie ofiarna interwencja obrońcy, byłoby 3:0 dla Bułgarów. Jednak co się odwlecze…
Kiedy czekaliśmy na lotnisku na odlot naszego samolotu, podjechała pod terminal czarna czajka. Wysiadła z niej trójka sędziów, ubrana w długie, bułgarskie koszulki, czyli towar eksportowy w Bułgarii. Takie właśnie, o jakie my zabiegaliśmy bezskutecznie. Oświadczono nam, że w całym kraju akurat w tym momencie ich nie kupimy: wszystkie poszły na eksport. Tymczasem trzy sztuki dla braci Węgrów, którzy pomogli CSKA, znalazły się…
Ostatni gol padł po strzale z rzutu karnego. Do piłki podszedł Nikola Canew i pewnie pokonał Jana Gomolę. Bramkarz Górnika wyczuł intencje strzelca, ale nie zdołał dosięgnąć futbolówki.
Jedna z klubowych legend i przez 6 sezonów kapitan CSKA. Trafił do niego z zespołu… lokalnego rywala, czyli Lewskiego Sofia. W nowych barwach grał przez dekadę. Sześciokrotnie został mistrzem Bułgarii, a 3 razy sięgał po krajowy puchar. W tych drugich rozgrywkach zapisał się złotymi zgłoskami. Z 26 golami został najlepszym strzelcem wszech czasów CSKA w Pucharze Bułgarii. W sezonie 1966/67 zaliczył znakomity start w Pucharze Europy. Jego zespół dotarł do półfinału (w meczu z Interem Mediolan był autorem niezapomnianej bramki) eliminując po drodze Górnika. W starciu z zabrzanami Canew strzelił tylko jednego gola − z rzutu karnego, choć okazji miał znacznie więcej. Ośmiokrotny reprezentant Bułgarii zakończył karierę w 1970 r. Później pracował jako trener, m.in. z juniorami CSKA. Zmarł 6 października 2004 roku, w wieku 64 lat.
„W zespole mistrza Polski tylko Szołtysik zasłużył na słowa pochwały. Od pierwszej chwili walczył ambitnie, próbując coś zdziałać w środkowej strefie. Kilkakrotnie włączył się nawet do akcji ofensywnych. Niestety, reszta grała grubo poniżej możliwości” − tak o występie filigranowego pomocnika napisał katowicki „Sport”. Media były zgodne − ze środkowej trójki graczy Górnika tylko „Zyga” dorównał piłkarzom gospodarzy. Szołtysik „ratował fatalne wrażenie wywołane przez kolegów. (…) Dzięki niemu »unieruchomiony« został Jakimow, jeden z najlepszych zawodników CSKA. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby jeszcze i on miał pełną swobodę ruchów" − pisał dalej redaktor „Sportu”. Szołtysik wypracował również jedną z najgroźniejszych akcji Górnika, którą zaprzepaścił w 17. minucie Jerzy Musiałek (nie trafił w piłkę).
Jak się później okazało, mecz z CSKA (rewanżowy, w Zabrzu – przyp. red.) był także końcem ery Ernesta Pohla w zespole z ulicy Roosevelta. Owszem, „Yła” zagrał jeszcze wiosną w siedmiu meczach ligowych, ale w żadnym z nich nie trafił do siatki. Podobno nie było mu po drodze z Kolocsayem (Gézą, trenerem zabrzan – przyp. red.), co może dziwić, bo przecież łączyła ich słabość do biesiadowania. O ile za Węgrem ciężko było nadążyć w kwestii zdobywania niewieścich serc, to krążą pogłoski, że wychowanek Slavii Ruda Śląska prawie nigdy nie wychodził na boisko w stu procentach trzeźwy w koszulce Górnika. No cóż, jeśli jest w tym nutka prawdy, to trzeba przyznać, że miał on niezwykły organizm.
Oficjalnie Pohl pożegnał się z kibicami Górnika przed pierwszym pucharowym spotkaniem sezonu 1967/68. Rywalem był wówczas Djurgårdens Sztokholm, a piłkarze uczcili ten dzień efektownym zwycięstwem 3:0.
► 49. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 35. mecz klubu z Polski w Pucharze Europy Mistrzów Krajowych
► 18. mecz Górnika w europejskich pucharach – wszystkie w Pucharze Europy Mistrzów Krajowych
► 17. mecz Górnika w PEMK (na 18 wszystkich) bez remisu, jedyny remis to 0:0 po dogrywce w Duisburgu w trzecim, decydującym starciu z Duklą Praga w 1/16 finału sezonu 1964/65 i przegrany rzut monetą
► 20. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez wygranej
► 10. mecz polskiego klubu w 1/8 finału europejskich pucharów i 10. bez remisu
► Siódmy mecz polskiego klubu w 1/8 finału PEMK i siódmy bez remisu
► Trzecia porażka polskiego klubu w europejskich pucharach różnicą 4 bramek, wszystkie trzy to przegrane 0:4
► Dziewiąty wyjazdowy mecz Górnika w PEMK, dziewiąty bez remisu i dziewiąty ze straconą minimum 1 bramką
► Piąty mecz Górnika w 1/8 finału PEMK i piąty bez remisu
► Trzeci wyjazdowy mecz Górnika w 1/8 finału PEMK i trzecia porażka, w każdym stracone minimum 3 bramki
► Ósmy kolejny mecz polskiego klubu w PEMK ze straconą minimum 1 bramką (wyrównany rekord)
► Trzecia kolejna porażka polskiego klubu w meczu 1/8 finału europejskich pucharów (wyśrubowany rekord)
► Po raz drugi wyrównany rekord liczby straconych goli przez polski klub w meczu 1/8 finału europejskich pucharów
► 17. kolejny wyjazdowy mecz polskiego klubu w PEMK (na 18 wszystkich) ze straconą minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord), jedyny bez straconej to 0:0 Gwardii w Sztokholmie w 1/16 finału PEMK w pierwszym sezonie pucharów 1955/56
► Czwarta kolejna porażka polskiego klubu w meczu 1/8 finału PEMK (wyśrubowany rekord)
► Czwarty kolejny mecz polskiego klubu w 1/8 finału PEMK bez wygranej (wyśrubowany rekord)
► Czwarty kolejny mecz polskiego klubu w 1/8 finału PEMK ze straconą minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Piąty wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/8 finału europejskich pucharów i piąta porażka – tym razem rekordowo wysoka
► Czwarty wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/8 finału PEMK i czwarta porażka – rekordowo wysoka
► Ósmy kolejny mecz Górnika w PEMK ze straconą minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord klubowy)
► Czwarta kolejna porażka Górnika w 1/8 finału PEMK (wyśrubowany rekord klubowy)
► Czwarty kolejny mecz Górnika w 1/8 finału PEMK bez wygranej (wyśrubowany rekord klubowy)
► Czwarty kolejny mecz Górnika w 1/8 finału PEMK ze straconą minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord klubowy)
► Rekordowo wysoka porażka Górnika w meczu 1/8 finału PEMK
► Pierwsza i rekordowa porażka polskiego klubu w meczu 1/8 finału europejskich pucharów w rozmiarze 0:4
► Pierwsza porażka Górnika w PEMK w rozmiarze 0:4
► Pierwsza porażka Górnika w PEMK różnicą 4 bramek
► Pierwszy gol był bramką nr 10 straconą przez Górnika w meczach 1/8 finału PEMK
► Drugi gol był bramką nr 50 straconą przez polskie kluby w wyjazdowych meczach PEMK
► Trzeci gol był bramką nr 10 straconą przez Górnika w wyjazdowych meczach 1/8 finału PEMK
► Czwarty gol był bramką nr 90 straconą przez polskie kluby w meczach europejskich pucharów
► 22. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze straconą minimum 1 bramką
► 10. mecz polskiego klubu w PEMK bez zdobytej bramki