„Puchar jest nasz!” – skandowali kibice Cracovii po golu na 3:0. Marzenia krakowskich fanów miały szansę się ziścić. Drużyna ze stadionu przy ulicy Kałuży nigdy wcześniej nie zdobyła Pucharu Polski ani nie grała w finale tych rozgrywek. Historyczny moment wydarzył się w sezonie 2019/2020. W półfinale Cracovia nadspodziewanie łatwo pokonała zmierzającą po mistrzostwo Polski Legię. Pasy nie pozwoliły przeciwnikom na rozwinięcie skrzydeł i już po upływie kwadransa prowadziły dwiema bramkami. Goście ze stolicy nie byli się już w stanie otrząsnąć. „To bolesna porażka nie ze względu na rozmiar, a na nasze pożegnanie z pucharem” – przyznał po spotkaniu trener legionistów Aleksandar Vuković. Cztery dni później stołecznemu zespołowi nadarzyła się okazja do rewanżu w ekstraklasie – na Łazienkowskiej Legia wygrała 2:0 i przypieczętowała 14. tytuł mistrza kraju.
7
R. Thiago
99
T. Vestenický
25
M. Rakoczy
8
M. Dimun
40
M. Peškovič
3
M. Sipľak
97
D. Pik
77
S. Strózik
Cracovia dotarła do półfinału Pucharu Polski dopiero po raz trzeci w historii, więc wtorkowy mecz był dla niej prawdziwym świętem. Tym większym że dotąd (1961/62 i 2006/07) nie udało się jej zajść dalej. Dla Legii to był natomiast dzień powszedni – to rekordzista rozgrywek pod względem triumfów (19), który zagrał w półfinale po raz ósmy w ostatnich dziesięciu latach. Mało tego, za każdym razem awansował dalej i jeszcze wygrywał finał. Ot, zwykły wtorek.
W porównaniu z meczami ćwierćfinałowymi półfinały Totolotek Pucharu Polski mogły odbyć się z kibicami. Był jednak pewien warunek – trybuny stadionów mogły być zapełnione do 25% pojemności. Był to jeden z elementów luzowania obostrzeń wprowadzonych przez polski rząd w związku z pandemią koronawirusa.
Legia nie zawalczy o 20. Puchar Polski w historii. Do finału awansowała Cracovia. Nikt nie spodziewał się łatwego meczu, ale konia z rzędem temu, kto brał pod uwagę taki scenariusz. Legia przegrała z Cracovią 0:3. To najwyższa porażka z Pasami od 1949 roku, gdy Wojskowi ulegli im 1:4.
Bohaterami fanów Cracovii byli nie tylko piłkarze, ale także ta para. W przerwie meczu doszło do niecodziennej sytuacji. Ów jegomość postanowił oświadczyć się swej wybrance. Wszystko potoczyło się po myśli kawalera, bo wybranka serca powiedziała sakramentalne „tak”.
Dla Cracovii mecz ułożył się wręcz idealnie. W 14 minucie podopieczni Michała Probierza prowadzili różnicą dwóch bramek. Po tych „dzwonach” Legia nie umiała się podnieść. Nietęgą minę miał prezes Dariusz Mioduski, który obejrzał spotkanie z perspektywy trybun.
Bardzo dobrze zaczęliśmy, zdobyliśmy dwie bramki. Ważne, że jako zespół później pokazaliśmy determinację, potrafiliśmy utrzymać się przy piłce. (...) Powalczymy w finale pucharu jak najlepiej będziemy potrafili. Zrobiliśmy kolejny krok.
Zrobiliśmy dużo, żeby dojść do półfinału, ale w tym meczu, na trudnym terenie, straciliśmy bardzo przypadkowe gole. Próbowaliśmy później wyrównać, ale nie było wielu zawodników gotowych do stworzenia w ofensywie czegoś więcej. Poza Luquinhasem trudno wymienić piłkarza, który coś dał w przodzie.
Wychowanek Cracovii został bohaterem swojego klubu. To on rozpoczął i zakończył strzelanie w półfinale Pucharu Polski. Na uznanie zasłużył zwłaszcza za gola na 3:0, kiedy to przeprowadził rajd z własnej połowy, uciekł Pawłowi Stolarskiemu i posłał piłkę po ziemi obok bezradnego Wojciecha Muzyka. Mateusz Wdowiak rozpoczął przygodę z pierwszą drużyną Pasów w 2013 roku, wcześniej grał w juniorach tej drużyny. W 2017 roku miał problemy z regularnymi występami i zdecydował się odejść na półroczne wypożyczenie do Sandecji Nowy Sącz. Wywalczył z tym zespołem awans do ekstraklasy, a następnie wrócił do Cracovii. Piłkarzem ekipy ze stadionu przy ul. Kałuży był do lutego 2021 roku. Wówczas zmienił barwy i przeniósł się do Rakowa Częstochowa.
Jako jeden z nielicznych w zespole Legii próbował coś zrobić pod bramką przeciwnika. Kto wie jak potoczyłoby się to spotkanie, gdyby w 10. minucie Brazylijczyk nie przegrał pojedynku z bramkarzem Cracovii. Wyrównujący gol mógł spowodować, że spotkanie w Krakowie potoczyłoby się zupełnie inaczej. Tak się jednak nie stało. Luquinhas trafił do Warszawy przed sezonem 2019/2020 z portugalskiego CD Aves i związał się z Legią 3-letnim kontraktem. Wyróżniał się szybkością, dobrą techniką, umiejętnością utrzymania się przy piłce. Aleksandar Vuković odkrył w pewnym momencie, że Lucas Lima Linhares – bo tak brzmi pełne imię i nazwisko tego gracza – da sobie radę również w roli rozgrywającego. I na tej pozycji wystawiał go później przede wszystkim. A Brazylijczyk odwdzięczał się dokładnymi podaniami do partnerów z ataku.
► W sezonie 1965/66 Cracovia zagrała w 1/32 finału w Warszawie z Legią II i wygrała 4:1 awansując do 1/16 finału
► 99. mecz Cracovii w Pucharze Polski
► 289. mecz Legii w PP
► Tylko w jednym meczu PP (na 289 wszystkich) Legia przegrała większą różnicą bramek – 0:4 w Lubinie z Zagłębiem w sezonie 2000/01 w ¼ finału
► 40. mecz Legii w PP bez zdobytej bramki
► Dziewiąty kolejny mecz Legii w PP rozegrany na wyjeździe – Legia wszystkie mecze w sezonach 2018/19 i 2019/20 rozegrała na wyjeździe, w 7 awansowała dalej, a w 2 odpadła
► Po raz piaty w wyjazdowym meczu ½ finału PP Legia nie zdobyła żadnej bramki
► Dziesiąty mecz Legii w ½ finału PP bez zdobytej bramki
► Przerwana rekordowa seria Legii 32 kolejnych meczów ze zdobytą bramką w PP (to absolutny rekord PP)
► 25. mecz Cracovii w PP bez straconej bramki
► Jubileuszowa, 10. wygrana Cracovii w PP na własnym boisku
► Historyczny, pierwszy awans Cracovii do finału PP
► Trzeci mecz tych drużyn w PP i pierwsza wygrana Cracovii (poprzednio dwie porażki – obie w 1/8 finału w sezonach 1954/55 i 2009/10 – odpowiednio 2:3 i 0:2)
► Pierwszy mecz tych drużyn w PP rozegrany w Krakowie
► Czwarty mecz Cracovii w ½ finału PP i pierwsza wygrana (poprzednie 3 porażki, a w każdej bez zdobytej bramki)
► Pierwsza w historii porażka Legii w ½ finału PP w rozmiarze 0:3
► Piąta, wyjazdowa porażka Legii w rozmiarze 0:3
► Piąta, wyjazdowa porażka Legii w ½ finału PP
► Pierwszy gol dla Cracovii był bramką nr 40 straconą przez Legię w meczach ½ finału PP
► Trzeci gol dla Cracovii był bramką nr 25 straconą przez Legię w wyjazdowych meczach ½ finału PP