Zabrakło naprawdę niewiele. Reprezentacja Polski w futsalu pojechała do Zagrzebia odrobić jednobramkową stratę z Koszalina, w barażu o awans do finałów mistrzostw świata w Uzbekistanie. Biało-czerwoni mimo porażki w pierwszym spotkaniu 2:3 przed własną publicznością wierzyli, że w hali rywala jest to możliwe. Podopieczni Błażeja Korczyńskiego tej wiary nie porzucili nawet przy prowadzeniu gospodarzy 2:0 i w samej końcówce zdołali doprowadzić do wyrównania. Do strzelenia gola dającego dogrywkę zabrakło już czasu. Nasza drużyna na drugi (po turnieju w Hongkongu w 1992 roku) występ w mundialu musiała więc jeszcze poczekać.
Reprezentacja Polski w futsalu przed meczem z Chorwacją. W górnym rzędzie od lewej: Michał Kałuża, Jakub Raszkowski, Mateusz Madziąg, Tomasz Kriezel (kapitan), Mateusz Mrowiec, Piotr Skiepko, Maciej Jankowski, Bartłomiej Nawrat. W dolnym rzędzie od lewej: Michał Kubik, Waldemar Sobota, Kacper Sendlewski, Mikołaj Zastawnik, Sebastian Szadurski, Paweł Kaniewski.
CHORWACJA
Wyjściowy skład: 1. Zoran Primić (BR), 3. Kristian Čekol, 7. Franco Jelovčić, 14. Kristijan Postružin, 17. Antonio Sekulić.
Rezerwowi: 12. Filip Bašković (BR), 2. Mateo Mužar, 4. Duje Kustura, 5. Niko Vukmir, 8. Dario Marinović (C), 10. Josip Jurlina, 15. David Mataja, 16. Marko Kuraja, 18. Maro Đuraš.
Trener: Marinko Mavrović
POLSKA
Wyjściowy skład: 1. Michał Kałuża (BR), 2. Michał Kubik, 4. Piotr Skiepko, 7. Mikołaj Zastawnik, 13. Tomasz Kriezel (C).
Rezerwowi: 12. Bartłomiej Nawrat (BR), 3. Mateusz Madziąg, 5. Kacper Sendlewski, 6. Paweł Kaniewski, 11. Mateusz Mrowiec, 15. Sebastian Szadurski, 16. Jakub Raszkowski, 20. Maciej Jankowski, 28. Waldemar Sobota.
Trener: Błażej Korczyński
Sędziowie: Ondřej Černý (CZE), Cédric Pelissier (FRA).
Nie tylko z powodu wyniku, mecze z Chorwacją boleśnie doświadczyły biało-czerwonych. W Koszalinie z rozciętą twarzą boisko opuścił Paweł Kaniewski, w Zagrzebiu na noszach został zniesiony Sebastian Szadurski.
Po skromnym zwycięstwie w Koszalinie Chorwaci wiedzieli, że bardzo ważne w kontekście odniesienia sukcesu w rewanżu będzie otworzenie wyniku. Jak się okazało odpowiedzialność za realizację tego zadania wziął na siebie kapitan, a jednocześnie najskuteczniejszy strzelec w historii ekipy z Bałkanów. Gol na 1:0 przeciwko Polsce był 68. w narodowych barwach Dario Marinovicia. Przez większość spotkania wydawało się, że gospodarze mają kontrolę nad sytuacją. To zmieniło się jednak na sześć minut przed końcem, kiedy najwięcej determinacji pod bramką rywali wykazał Piotr Skiepko. Dobijając uderzenie Pawła Kaniewskiego przywrócił on nadzieję biało-czerwonym na odniesienie korzystnego rezultatu. Niestety Polacy zdobyli jeszcze tylko jedną bramkę.
W Koszalinie w polskiej bramce stał Bartłomiej Nawrat, w Zagrzebiu Michał Kałuża, który tylko na chwilę musiał opuścić boisko w wyniku drobnego urazu odniesionego podczas interwencji.