Remis, który żadnej ze stron nic nie dawał. Przed meczem 5. kolejki fazy grupowej Ligi Europy było jasne, że tylko zwycięstwo pozwoli zachować realne nadzieje jednej ze stron na awans do fazy pucharowej. Tymczasem na stadionie w Lizbonie, w obecności zaledwie garstki (jak na standardy europejskich pucharów) kibiców, doszło niemal do powtórki wrześniowego starcia obu ekip w Poznaniu. Długimi fragmentami z boiska po prostu wiało nudą, a w poczynaniach zespołów trudno było dostrzec determinację i dążenie do zwycięstwa za wszelką cenę. Bliżej sukcesu byli co prawda gospodarze, ale przykład jak nie wykonywać rzutów karnych dał pechowy egzekutor – Tiago Silva. Wynik spotkania w Portugalii najbardziej ucieszył więc kibiców we Florencji i Bazylei, którzy mogli zacząć szykować się do 1/16 finału.
Belenenses to klub mały, rzadko na mecze przychodzi tu więcej niż trzy tysiące kibiców. Przyjęło się zresztą mówić, że to drużyna inteligencka, wspierana i odwiedzana przez pracowników okolicznych ambasad i placówek dyplomatycznych. Trudno poza tym konkurować z firmami o zasięgu światowym – koszulki Benfiki i Sportingu widać w Lizbonie na każdym kroku, z witryn sklepowych raz po raz biją przechodniów po oczach barwy zielone i czerwone. Gdy pyta się natomiast sprzedawców o koszulki Belenenses, zbywają klientów uśmiechem politowania.
14
D. Gomes
22
C. Martins
99
L. Leal
Na Estádio do Restelo w Lizbonie tego wieczoru stawiło się zaledwie niespełna dwa tysiące kibiców. Dużą część z nich stanowili goście z Poznania.
Jeśli ktoś miał ten mecz wygrać, to z pewnością była to nasza drużyna. Stworzyliśmy sporo okazji, by zdobyć bramkę, lecz nie mieliśmy dziś szczęścia. Chcę podziękować mojemu zespołowi, bowiem zagrał dobry mecz. Musimy dalej się motywować i walczyć w następnych spotkaniach. Chciałbym prosić o uszanowanie klubu, bo Belenenses to 96 lat historii i należy mówić o nim z szacunkiem. Wciąż mamy szansę awansować i trzeba mieć nadzieję, że w piłce wszystko jest możliwe.
To był mecz, w którym ten, kto strzeli bramkę, wygra 1:0. Swoją doskonałą szansę miało Belenenses w pierwszej połowie po rzucie karnym sprokurowanym przez nas troszeczkę lekkomyślnie. Później była jeszcze jedna szansa, którą rywale stworzyli po naszej stracie. Po przerwie staraliśmy się na wszelkie sposoby strzelić zwycięskiego gola, niestety nie udało się. Ktoś by był pokrzywdzony, gdyby jedna z drużyn wygrała, dlatego wynik remisowy uważam za sprawiedliwy.
Remis jest niekorzystnym rezultatem i praktycznie przekreśla możliwość naszego awansu. Teraz pozostały nam już tylko matematyczne szanse. Niemniej jednak w ostatnim meczu z FC Basel będziemy do końca walczyć o zwycięstwo. Szkoda, że nie udało się dziś wygrać, tym bardziej że Belenenses nie był zbyt wymagającym rywalem. Portugalczycy stwarzali sobie okazje do zdobycia gola, ale tylko dlatego, że wykorzystywali popełnione przez nas błędy. Szczególnie groźne były dwie, trzy sytuacje z pierwszej połowy, które nasi rywale mogli wykorzystać. Niestety, kilku stworzonych przez naszą drużynę okazji nie udało się zamienić na bramki. Wyjątkowego pecha mieliśmy przy strzale Szymona Pawłowskiego, kiedy piłka zatrzymała się na słupku. Myślę, że obie drużyny zagrały dziś podobnie, bardzo zachowawczo, robiąc wszystko, aby nie stracić gola.
Po remisie sytuacja Lecha jest bardzo kiepska. Poznaniacy mają teraz dwa oczka straty do ACF Fiorentina i żeby awansować do 1/16 finału, muszą pokonać w ostatniej kolejce FC Basel i liczyć na to, że Viola przegra u siebie z Belenenses. Spełnienia zwłaszcza drugiej części tego scenariusza trudno zakładać, bo zespół z Lizbony nie ma ku temu atutów (u siebie uległ Włochom aż 0:4). Zbyt wielu atutów nie miał też zresztą w potyczce z lechitami, ale ci nie potrafili tego wykorzystać.
Połączyła ich… Legia. Jan Urban zasiadał na ławce stołecznej drużyny w latach 2007-2010 i 2012-2013. Ricardo Sá Pinto przy Łazienkowskiej pracował od 2018 do 2019 roku.
22-letni pomocnik, który do pierwszej drużyny Belenenses dostał się poprzez zespoły młodzieżowe klubu z Lizbony, w starciu z mistrzem Polski przekonał się, jak wiele brakowało mu jeszcze do znanego brazylijskiego obrońcy o identycznie brzmiącym imieniu i nazwisku. Portugalczyk sprawiał co prawda sporo problemów piłkarzom Lecha, przez których był często faulowany, ale kiedy stanął przed najważniejszą próbą – zwyczajnie zawiódł, posyłając piłkę z rzutu karnego wysoko nad bramką. Tak dogodnej okazji do rozstrzygnięcia meczu nie miał z kolei Węgier w ekipie z Poznania, który podobnie jak jego koledzy z zespołu zaprezentował się znacznie poniżej możliwości.
Zabrakło nam dziś dobrych okazji do zdobycia bramki. Próbowaliśmy od czasu do czasu wychodzić szybkimi kontrami, stwarzając zagrożenie w polu karnym rywala. Nie były to jednak sytuacje, z których moglibyśmy zaskoczyć przeciwnika. Zespół Belenenses też nie pokazał się z najlepszej strony pod względem wypracowywania sobie okazji strzeleckich. Rzut karny, który moim zdaniem został podyktowany słusznie, mógł pozwolić Portugalczykom przechylić szalę zwycięstwa na ich korzyść i pozwolić wciąż marzyć o awansie. Dzisiejszy remis znacznie oddalił nas od gry w dalszej fazie Ligi Europy. Być może do zwycięstwa zabrakło nam świeżości, gdyż natężenie meczów jest obecnie bardzo duże i gramy praktycznie co trzy dni. Nie może to być jednak argument uzasadniający naszą dzisiejszą postawę i brak zwycięstwa.
► 947. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 147. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 11. mecz Lecha w fazie grupowej LE
► 20. wyjazdowy mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE
► 95. mecz Lecha w europejskich pucharach
► 35. mecz Lecha w Lidze Europy
► 10. wyjazdowy mecz Lecha w 1/32 finału europejskich pucharów
► 11. mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE bez straconej bramki
► 25. mecz Lecha w LE bez porażki
► 20. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów bez straconej bramki
► 20. wyjazdowy mecz Lecha w europejskich pucharach bez zdobytej bramki
► 56. mecz Lecha w europejskich pucharach bez zwycięstwa i 56. bez porażki
► 32. mecz Lecha w europejskich pucharach bez zdobytej bramki i 32. bez straconej
► Czwarty mecz Lecha w fazie grupowej LE bez zdobytej bramki i czwarty bez bramki straconej
► Trzeci wyjazdowy mecz Lecha w 1/32 finału europejskich pucharów bez zdobytej bramki i trzeci bez bramki straconej
► Czwarty wyjazdowy mecz Lecha w fazie grupowej LE bez wygranej i czwarty bez porażki
► Drugi wyjazdowy mecz Lecha w fazie grupowej LE bez zdobytej bramki i drugi bez bramki straconej
► 40. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LE bez porażki
► 25. wyjazdowy remis polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów
► 10. wyjazdowy mecz Lecha w LE bez porażki
► Pierwszy bezbramkowy remis polskiego klubu w wyjazdowym meczu fazy grupowej LE
► Pierwszy bezbramkowy remis Lecha w wyjazdowym meczu LE
► Pierwszy bezbramkowy remis Lecha w wyjazdowym meczu 1/32 finału europejskich pucharów
► 33. remis polskiego klubu w Lidze Europy
► 33. wyjazdowy, bezbramkowy remis polskiego klubu w europejskich pucharach
► 55. remis polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów