Progi dywizji A Ligi Narodów okazały się za wysokie. Biało-czerwone doznały piątej z rzędu porażki w rozgrywkach będących jednocześnie kwalifikacjami do Euro 2025. Przed meczem w Altach wiadomym było, że drużyna prowadzona przez Ninę Patalon nie ma szans na bezpośredni awans do mistrzostw Europy i o udział w nich powalczy w barażach. Jednak Polki miały o co grać. Celem było pozostanie w elicie, które było możliwe tylko w przypadku zwycięstw nad Austrią i Islandią. Niestety, przegrana na stadionie Cashpoint Arena oznaczała, że Polki spadają do dywizji B, na kolejkę przed końcem eliminacji. Spotkanie w Altach toczyło się w anormalnych warunkach. Obficie padający deszcz oraz burza spowodowały problemy na łączach telewizyjnych. W 2. odsłonie grecka sędzia Eleni Antoniou musiała nawet przerwać mecz na kilka minut. Na szczęście, udało się go dokończyć.
16
A. Schasching
10
L. Feiersinger
18
J. Hickelsberger
15
N. Billa
7
V. Pinther
Gra w europejskiej czołówce okazała się bolesną lekcją dla polskiego zespołu. Pięć porażek, zero punktów, aż szesnaście straconych bramek przy zaledwie czterech zdobytych − tak wyglądają liczby kobiecej reprezentacji Polski w eliminacjach przyszłorocznych mistrzostw Europy w Szwajcarii. Piątkowa porażka 1:3 z Austrią przekreśliła szansę na utrzymanie się w dywizji A Ligi Narodów (eliminacje są jednocześnie drugą edycją tych rozgrywek). Obok Irlandek jesteśmy jedyną reprezentacją, która spadła do dywizji B jeszcze przed ostatnią serią gier.
Reprezentacja Polski przed meczem z Austrią. W górnym rzędzie od lewej: Oliwia Woś, Wiktoria Zieniewicz, Natalia Padilla-Bidas, Sylwia Matysik, Kayla Adamek, Kinga Szemik. W dolnym rzędzie od lewej: Milena Kokosz, Martyna Wiankowska, Ewa Pajor (kapitanka), Adriana Achcińska, Ewelina Kamczyk.
O ile w pierwszych minutach Polki były w stanie toczyć wyrównaną walkę ze swoimi przeciwniczkami, tak po około kwadransie Austriaczki przejęły na boisku totalną kontrolę.
Ostatnie spotkanie będzie więc już tylko o honor. Ten może zostać po raz kolejny nadszarpnięty, ponieważ Islandki wciąż walczą o pierwsze miejsce w grupie, a kiedy nasze zawodniczki przegrywały z Austrią, islandzkie piłkarki spokojnie ograły Niemki 3:0. Jest to wyjątkowy wynik ze względu na to, że przed tamtym spotkaniem nasze zachodnie sąsiadki nie przegrały meczu w eliminacjach mistrzostw Europy od prawie trzydziestu lat.
Austriacka napastniczka dała się Polkom we znaki już w pierwszym meczu w Gdyni. Wówczas ustaliła wynik na 3:1. Teraz zdobyła bramkę na 2:0. Z łatwością ograła w polu karnym nasze defensorki, a następnie posłała piłkę po ziemi, tuż obok słupka. Kinga Szemik nie była w stanie nic zrobić. Był to 5. gol Campbell w eliminacjach Euro 2025. Austriaczka doskonale znała stadion w Altach. W latach 2019-23 występowała bowiem w miejscowym klubie SPG SCR Altach/FFC Vorderland. Szczególnie udanie spisywała się w sezonie 2022/23, gdy w 17 meczach zdobyła 15 bramek. W nagrodę została wybrana Piłkarką Sezonu w Austrii. W styczniu 2024 roku przeniosła się do SC Freiburg (niemiecka ÖFB Frauen Bundesliga).
To był premierowy występ piłkarki z Choroszczy w seniorskiej reprezentacji Polski. Co ciekawe, Kokosz po raz pierwszy pojawiła się na zgrupowaniu kadry i od razu wybiegła w wyjściowej 11. Goście w studiu TVP Sport charakteryzowali ją następująco: „Jest odważna, nie boi się grać do przodu, ale musi więcej pracować w defensywie”. Skrzydłowa zagrała tylko w 1. połowie. Selekcjonerka Nina Patalon dobrze znała zawodniczkę występującą w norweskim Åsane Fotball Damer (do Norwegii wyjechała z rodzicami, gdy była dzieckiem). W 2019 roku spotkały się z Kokosz w reprezentacji Polski do lat 19, której selekcjonerką była Patalon. W rodzinie Mileny w piłkę grał również jej dziadek. Jerzy Kokosz był zawodnikiem Tura Bielsk Podlaski.