Trzy mecze, trzy zwycięstwa, jedenaście zdobytych bramek i ani jednej straconej. Robi wrażenie, prawda? A taki był bilans Lecha po awansie do decydującej rundy eliminacji Ligi Europy. O ile pokonanie u siebie Valmiery nie było specjalnie trudne, to już wyjazdowe triumfy nad Hammarby i Apollonem mogły zaimponować. Zwłaszcza że zespół z Cypru dwa lata wcześniej zakwalifikował się do fazy grupowej tych rozgrywek. W konfrontacji z Kolejorzem nie miał jednak szans. Na stadionie w Nikozji (tam gościnnie grała ekipa z Limassol) w miarę wyrównany bój toczył się tylko przez pierwsze trzy kwadranse. Po przerwie wyraźnie dominowali poznaniacy, którzy urządzili sobie prawdziwą kanonadę. „Lech hegemonem w starciu z Apollonem” – skwitował ten występ lubujący się w zabawnych rymowankach portal 90minut.pl.
6
D. Larsson
10
S. Marković
20
G. Gianniotas
Piłkarze Lecha wychodzą na murawę stadionu GSP w Nikozji. Z powodu obostrzeń pandemicznych mecz rozegrano bez udziału publiczności.
Zbierając informację o Apollonie od wszystkich naszych rozmówców słyszeliśmy, że nasz rywal jest w obecnej chwili najmocniejszą drużyną na Cyprze, więc wygrać tutaj 5:0 to niesamowita sprawa, która nas bardzo cieszy. Punktem zwrotnym tego spotkania był drugi gol strzelony przez nas zaraz po przerwie, od tego momentu mieliśmy już zupełną kontrolę nad tym, co działo się na boisku. Tak wysokie zwycięstwo z mocnym rywalem pokazuje, że mój zespół jest w dobrej formie i będziemy chcieli to udowadniać także w kolejnych spotkaniach.
Musieliśmy „złapać” ten ich system gry, fajnie się rotowali z przodu. Dlatego pierwsza połowa dla mnie była tak na remis, trochę hałasu z przodu robiliśmy my, trochę oni. Za szybko pozbywaliśmy się piłki, dobrze byli poustawiani. Ale świetnie, że mamy takich piłkarzy, którzy z niczego potrafią stworzyć sytuację. Dani z Pedro rozegrali akcję kapitalnie i objęliśmy prowadzenie. W drugiej połowie wyszliśmy wysoko, mieliśmy pełną kontrolę, nie mogli nam zagrozić. Dla mnie jako obrońcy fajne jest to, że w tym bloku defensywnym kapitalnie funkcjonujemy i znów nie daliśmy sobie wbić gola.
To był na początku ciężki mecz, bo oni mieli dwóch silnych, szybkich napastników, którzy byli bardzo groźni. Jeden z nich doznał kontuzji. Po naszych łatwych stratach w środku pola stworzyli jednak okazje. My też coś tam próbowaliśmy, aż w końcu przed przerwą dopięliśmy swego. W przerwie mówiliśmy, że trochę nam nie wychodził pressing w stosunku do tego, co zakładaliśmy. Zmieniliśmy to i od razu były efekty. Szybka bramka, pewność siebie poszła do góry. A jak wpadł już trzeci gol, to chłopacy tam z przodu zaczęli się bawić na całego. Fajnie się na to patrzyło z tyłu.
Urodził się w Clichy – niedużym miasteczku na północy Francji, w którym znajdują się siedziby dwóch wielkich firm: koncernu L’Oréal, słynnego producenta kosmetyków, szamponów i farb do włosów, oraz przedsiębiorstwa Société Bic, wytwarzającego znane na całym globie długopisy, ołówki i zapalniczki. Piłkarski wielki świat długo jednak był dla niego tylko marzeniem. Na poziomie drugiej ligi zadebiutował dopiero, gdy miał 26 lat, w wygranym przez jego klub Istres meczu z Angers (4:2). Potem przez dwa sezony bronił barw innej drużyny Ligue 2, US Créteil, a w 2016 roku zdecydował się na wyjazd do… Azerbejdżanu. Tam zaczął strzelać gole jak na zawołanie: najpierw dla Qabali, a później dla Neftçi Baku. Parę razy błysnął w meczach kwalifikacji europejskich pucharów, czym przyciągnął uwagę działaczy Apollonu. Na Cypr trafił niespełna trzy miesiące przed starciem z Kolejorzem. Niestety, krótko cieszył się grą, bo już w pierwszym kwadransie doznał kontuzji i musiał opuścić boisko.
„Gość zagrał fenomenalne spotkanie. Bardzo możliwe, że mecz życia. (...) Pierwsza bramka to pochwała gry w piłkę. Po prostu. Wymiana podań. Przesunięcie gry ze skrzydła do środka pola. Ramírez rozpędzony z piłką. Rozgląda się, podrzuca piłkę w pole karne do Ishaka i Tiby, pierwszy się pochyla, drugi dopada do piłki i pakuje ją do bramki. Klasa. Otwarcie. Napoczęcie. (...) Te całe dziewięćdziesiąt minut czystej boiskowej radości spuentowała ostatnia bramka. Kaczarawa odegrał piętką do Tiby, który położył sobie bramkarza, położył sobie obrońców i w dogodnej, wykreowanej przez siebie sytuacji wpakował futbolówkę do bramki Apollonu. Nokaut. Można było gasić światła” – zachwycała się redakcja weszlo.com. To Portugalczyk zaczął ostre strzelanie w Nikozji i on je skończył. A po meczu udzielał wywiadów miejscowym dziennikarzom… w ich języku. Mówić po grecku nauczył się 12 lat wcześniej, gdy był piłkarzem Kastorii.
► 1036. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 212. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 66. potyczka (mecz lub dwumecz) polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów
► 11. wygrana polskiego klubu w 1/128 finału Ligi Europy
► 111. mecz Lecha Poznań w europejskich pucharach
► 25. zwycięstwo Lecha Poznań w Lidze Europy
► Czwarty gol był bramką nr 10 strzeloną przez Lecha Poznań w wyjazdowych meczach 1/128 finału Ligi Europy
► 51. mecz Lecha Poznań w Lidze Europy
► 20. wyjazdowy mecz Lecha Poznań w Lidze Europy bez remisu
► Pierwszy gol był bramką nr 30 strzeloną przez polskie kluby w wyjazdowych meczach 1/128 finału Ligi Europy
► Drugi gol był bramką nr 30 strzeloną przez Lecha Poznań w 1/128 finału europejskich pucharów
► Trzeci gol był bramką nr 270 strzeloną przez polskie kluby w Lidze Europy
► Czwarty gol był bramką nr 230 strzeloną przez polskie kluby w 1/128 finału europejskich pucharów
► Piąty gol był bramką nr 1440 strzeloną przez polskie kluby w europejskich pucharach
► 130. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów
► 30. mecz polskiego klubu w 1/128 finału LE ze zdobytą bramką
► 40. mecz Lecha Poznań w europejskich pucharach bez straconej bramki
► 20. potyczka Lecha Poznań w europejskich pucharach kończona na wyjeździe; równo połowa z nich kończyła się awansem do następnej rundy
► 10. mecz Lecha Poznań w 1/128 finału Ligi Europy bez remisu
► 40. mecz Lecha Poznań w Lidze Europy bez remisu
► Pierwszy wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/128 finału LE ze strzelonymi dokładnie 5 bramkami, a zarazem pierwsza wygrana w rozmiarze 5:0
► Pierwszy mecz Lecha Poznań w europejskich pucharach ze strzelonymi dokładnie 5 bramkami, a zarazem pierwsza wygrana w rozmiarze 5:0
► Pierwsza potyczka Lecha Poznań w 1/128 finału LE kończona na wyjeździe i pierwszy awans do 1/64 finału
► Piąty wyjazdowy mecz Lecha Poznań w 1/128 finału europejskich pucharów ze zdobytą i piąty bez straconej bramki
► Drugi wyjazdowy mecz Lecha Poznań w 1/128 finału LE ze zdobytą i drugi bez straconej bramki
► 10. wyjazdowy mecz Lecha Poznań w 1/128 finału europejskich pucharów bez remisu
► Trzeci gol był bramką nr 100 strzeloną przez polskie kluby w wyjazdowych meczach 1/128 finału europejskich pucharów
► Czwarty gol był bramką nr 150 strzeloną przez Lecha Poznań w europejskich pucharach
► Wszystkie 4 mecze w 1/128 finału europejskich pucharów, w których polskie kluby strzelały dokładnie 5 bramek, kończyły się wygranymi w rozmiarze 5:0