
Najpierw był kuriozalny samobój bramkarza Białej Gwiazdy, po nim gol „na dobicie”, wreszcie kwadrans euforii, gdy bramkę dającą awans strzelił Cezary Wilk, a na koniec… No właśnie. O tym, co stało się kilka minut przed ostatnim gwizdkiem spotkania z APOEL-em piłkarze z Krakowa woleliby nie pamiętać. Niczym zahipnotyzowani patrzyli, jak Ivan Tričkovski wbiega w pole karne, podaje do Aíltona, a ten obraca się na pięcie, uderza i pokonuje Sergeia Pareikę. Estończyk mógł ten strzał obronić – miał piłkę na rękach. A jednak zawiódł po raz drugi. Wiślacy przegrali 1:3 i kolejny raz głucho zatrzasnęła się przed nimi brama prowadząca do Champions League. „Wszedłem do szatni chwilę po meczu. To były obrazki, które ciężko wymazać z pamięci. Większość chłopaków płakała. Maor Melikson nie mógł dojść do siebie chyba przez pół godziny” – wspominał później rzecznik prasowy klubu Adrian Ochalik. Na osłodę mistrzom Polski zostały występy w fazie grupowej Ligi Europy. Ale cóż to za pocieszenie...
29
N. Alexandrou
5
S. Jahić
10
K. Charalampidis
Powitanie kapitanów obu drużyn, Hélio Pinto (po prawej) i Radosława Sobolewskiego. Między nimi węgierski sędzia Viktor Kassai.
Byliśmy bardzo blisko. Zaczęliśmy wierzyć, że nasze marzenie się spełniło. Ale taki jest futbol, takie jest życie. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej, stworzyliśmy jakieś akcje, jednak okazało się, że jeden go to za mało, żeby awansować. Wszyscy jesteśmy smutni, niestety nic już nie można zmienić. Teraz pozostaje nam Liga Europejska, która też nie jest zła. Zdążyliśmy poczuć atmosferę Ligi Mistrzów i musimy dalej pokonywać drogę, którą zaczęliśmy iść, aby kiedyś znaleźć się w elicie. Mam nadzieję, że za rok spróbujemy znowu.
Drużyna Wisły przybywa do Nikozji trzy dni przed meczem. Gracze krakowskiego klubu zostają zameldowani w hotelu, który sąsiadował z plażą i rozrywkowym resortem. „Już na pierwszym spotkaniu w hotelowym lobby Maaskant podkreślał, żeby piłkarze, mimo plażowego otoczenia, nie zapomnieli o tym, że nie przyjechali tutaj na wakacje” – opowiada ówczesny rzecznik prasowy Wisły, Adrian Ochalik. Holenderski szkoleniowiec poleca zawodnikom zasłonić zasłony w swoich pokojach. Niektórzy interpretują to jako sygnał, żeby nie poczuć wypoczynkowej atmosfery, ale sam Robert Maaskant z rozbrajającą szczerością przyznaje w rozmowie z „PS”, że chodziło głównie o wysokie temperatury.
Piłka w siatce, na trybunach cisza jak makiem zasiał. Gdy Cezary Wilk zdobył kontaktową bramkę, piłkarze Wisły byli już jedną nogą w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Niestety, nie zdołali dowieźć korzystnego wyniku do końca spotkania.
APOEL miał piłkę o wiele częściej niż my i to był główny powód naszej porażki. W przerwie trzeba było coś zmienić. Po stracie bramki musieliśmy strzelić gola. Była taka część spotkania, w której mieliśmy kontrolę nad grą. Gol trzy minuty przed ostatnim gwizdkiem zawsze może się zdarzyć. Zabrakło nam szczęścia, ale realnie patrząc, rywale byli od nas w tym meczu lepsi. Niestety, nie udało się dowieźć korzystnego wyniku do końca. Zabrakło kilku minut.
Jego imię w tradycji wschodniej jest odpowiednikiem naszego Jana. A skoro tak, trudno się dziwić, że Tričkovski to prawdziwy… Jaś Wędrowniczek. Liczba klubów i krajów, w których na pewien czas zakotwiczył, jest naprawdę imponująca. W rodzinnej Macedonii Północnej grał w Vardarze i Rabotničkim Skopje, potem wyjechał do Serbii, gdzie bronił barw Crvenej Zvezdy Belgrad. Na Cypr rzuciło go w 2009 roku, gdy miał 22 lata, i tam – zanim został piłkarzem APOEL-u – dał się poznać jako utalentowany skrzydłowy klubu Enosis Neon Paralimni. Po czasie spędzonym na Wyspie Afrodyty przeprowadził się do Belgii, gdzie najpierw podpisał kontrakt z Club Brugge, a potem z Waasland-Beveren. Wkrótce jednak zamarzył o cieplejszych krajach i wtedy wylądował w… Zjednoczonych Emiratach Arabskich, w Al-Nasr Dubaj. I właśnie stamtąd jesienią 2015 roku przyleciał do Warszawy, aby grać w Legii. W meczu z Wisłą zaliczył dwie asysty przy golach Aíltona.
„Bramkarz Wisły miał być gwarancją bezpieczeństwa. Dotąd przecież bronił co prawda bez fajerwerków, ale i bez kosztownych pomyłek. Aż do 23 sierpnia 2011 roku. Już w 29. minucie zgłupiał, gdy piłka po kornerze trafiła w słupek i zatańczyła na linii, po czym Estończyk wrzucił ją sobie do siatki. 54. minuta – dośrodkowanie Ivana Tričkovskiego przeszło wzdłuż bramki na trzecim, może czwartym metrze. Wydaje się, że Pareiko mógł i powinien je przeciąć. Wreszcie 87. minuta – strzał Aíltona był silny, ale do obrony, tymczasem piłka wygięła rękawice bramkarzowi. Niezależnie od tego, że cała linia defensywna zagrała katastrofalnie, to właśnie grający bardzo nerwowo i niepewnie Pareiko będzie symbolem klęski w Nikozji” – tak jego występ podsumowała redakcja „Piłki Nożnej”. Finał tego dramatu miał jednak kulminację już po ostatnim gwizdku. Golkiper Białej Gwiazdy był tak na siebie wściekły, że czekając na kontrolę antydopingową, aby ulżyć emocjom... rzucił się z pięściami na zawodnika APOEL-u, Mandukę.
Najbardziej zawiedli ci, na których najbardziej liczono, czyli Patryk Małecki, Maor Melikson i Radosław Sobolewski. „Mały” był bohaterem pierwszego meczu przy Reymonta, a jeszcze przed spotkaniem rewanżowym dowiedział się, że ponownie zostanie powołany do drużyny narodowej. Jednak zamiast uskrzydlony, zagrał sparaliżowany. Gubił piłkę, przegrywał pojedynki, nie szarpał w swoim stylu. Był wszędzie i nigdzie. Dostarczył argumentów tym, którzy widzieli w nim gracza formatu wyłącznie ligowego.
Ból jest ogromny. Było sześć meczów do rozegrania: trzy dwumecze, które trzeba było wygrać. Niestety, ten ostatni krok nam nie wyszedł. W rewanżu zabrakło umiejętności, pomysłu, w końcówce także sił. Wszystkie te czynniki nałożyły się na siebie. Przez większą część meczu to drużyna APOEL-u prowadziła grę, a gdy piłka jest przy nodze, zawodnik męczy się dwa razy mniej. My cały czas biegaliśmy za rywalami, przeszkadzaliśmy i zapłaciliśmy za to w końcówce. Niestety, do europejskiej klasy troszeczkę nam jeszcze brakuje.
► 828. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 84. mecz klubu z Polski w Lidze Mistrzów
► 350. porażka polskiego klubu w europejskich pucharach
► 25. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► 20. wyjazdowa porażka polskiego klubu w europejskich pucharach w rozmiarze 1:3
► 11. porażka Wisły Kraków w Lidze Mistrzów
► 80. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów bez zwycięstwa
► 10. kolejna (a także 10. ogółem) wyjazdowa porażka polskiego klubu w 1/32 finału LM (wyśrubowany rekord) i 10. mecz bez wygranej
► Szósty wyjazdowy mecz Wisły Kraków w 1/32 finału LM i szósta porażka; w żadnym z nich Wisła nie strzeliła więcej niż 1 bramki (w czterech jedną i w dwóch żadnej)
► 96. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach
► 26. mecz Wisły Kraków w Lidze Mistrzów
► 12. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/32 finału LM i 12. bez remisu
► 11. wyjazdowa porażka polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów w rozmiarze 1:3
► Trzeci gol dla APOEL-u Nikozja był bramką nr 80 straconą przez polskie kluby w wyjazdowych meczach LM
► 11. mecz polskiego klubu w LM ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► 12. mecz Wisły Kraków w 1/32 finału LM i 12. bez remisu
► 14. wyjazdowy mecz (na 15 wszystkich) Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów bez wygranej (jedyna to wyjazdowe 2:0 ze słoweńskim Mariborem w Pucharze UEFA w sezonie 1998/99)
► 23. mecz (na 24 wszystkie) polskiego klubu w 1/32 finału LM bez remisu (jedyny to 2:2 Polonii Warszawa z greckim Panathinaikosem Ateny w Płocku w sezonie 2000/01)
► 250. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze zdobytą bramką
► 30. mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów
► 20. mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów ze zdobytą bramką
► 25. mecz polskiego klubu w LM ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 10. wyjazdowy mecz Wisły Kraków w LM ze zdobytą bramką
► 20. gol strzelony przez Wisłę Kraków w wyjazdowych meczach LM
► 10. mecz Wisły Kraków w LM ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► Po raz 10. nie udało się Wiśle Kraków awansować do 1/16 finału europejskich pucharów
► 70. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach ze straconą bramką
► 10. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► 11. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/32 finału LM ze straconą bramką
► 20. mecz polskiego klubu w 1/32 finału LM ze straconą bramką
► 10. mecz Wisły Kraków w 1/32 finału LM ze straconą bramką
► 30. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LM bez wygranej
► Po raz 10. nie udało się polskiemu klubowi awansować do 1/16 finału LM
► Po raz 11. nie udało się polskiemu klubowi awansować do następnej rundy LM w potyczce (dwumecz) kończonej na wyjeździe
► Po raz 25. nie udało się polskiemu klubowi awansować do 1/16 finału europejskich pucharów w potyczce (dwumecz) kończonej na wyjeździe