Po rozprawieniu się w 1/16 finału (1. runda) Pucharu Zdobywców Pucharów z luksemburskim Swiftem Hesperange, Wojskowi zmierzyli się z Aberdeen. Legia przystępowała do wyjazdowego meczu bez 3 zawodników, którzy opuścili klub: Dariusza Dziekanowskiego, Zbigniewa Kaczmarka i Dariusza Wdowczyka. Mimo sporego zainteresowania zagranicznych wysłanników, w Warszawie pozostał... George Best polskiej piłki, czyli Roman Kosecki, którego takim mianem określił jeden z członków sztabu Aberdeen. Na stadionie popularnych The Dons zdobywcy Pucharu Polski sprawiali lepsze wrażenie. Byli nawet bliscy strzelenia gola, ale Leszek Pisz trafił w poprzeczkę. Wszystko miało się rozstrzygnąć w rewanżu w Warszawie.
14
C. Robertson
Już pierwsze sekundy meczu na Pittodrie wskazywały, że Legia nie będzie łatwym celem dla pełnych optymizmy gospodarzy. Co więcej, to właśnie goście zupełnie zdominowali grę, zwłaszcza w pierwszych 30 minutach spotkania.
Grając w Legii Leszek Pisz wielokrotnie udowadniał, że był specem od rzutów wolnych. Z reguły jego strzały znajdowały drogę do bramki, ale tym razem było inaczej. Piłka zamiast w siatce, wylądowała na poprzeczce.
Szkoci przedstawiali Legię jako 4-krotnego mistrza Polski i 9-krotnego zdobywcę krajowego pucharu. W naszym klubie działało wówczas jeszcze 21 sekcji, które zrzeszały 3800 zawodników. W latach 1924-88 legioniści zdobyli na igrzyskach 69 medali – 11 złotych, 19 srebrnych i 39 brązowych. Z największych zawodników Legii wymieniono Kazimierza Deynę i Jacka Gmocha. Wymieniono także zawodników, którzy opuścili klub – Dariusza Wdowczyka, Dariusza Dziekanowskiego i Zbigniewa Kaczmarka. Osoba ze sztabu szkoleniowego Aberdeen, Drew Jarvie przed meczem obserwowała Romana Koseckiego, którego w programie meczowym nazwano Georgem Bestem polskiej piłki nożnej. „Z dwóch powodów – jego wyglądu – długich, ciemnych włosów i jego stylu gry – uwielbia dryblować” – czytamy w programie. Już wtedy zainteresowanie „Kosą” wyrażały zachodnie kluby, w tym także kilka angielskich, które były pod wrażeniem jego występu na Wembley.
Maciej Szczęsny podczas najefektowniejszej parady w tym spotkaniu. Bramkarz Legii w kapitalny sposób obronił strzał z dystansu Jamesa Betta.
W kilku wypadkach bardzo udanie, a co najważniejsze odważnie, interweniował Maciej Szczęsny, drugi – obok Pisza – bohater meczu. Co godne podkreślenia zarówno polski golkiper, jak i Krzysztof Budka oraz Marek Jóźwiak nie mieli żadnych kompleksów w walce o górne piłki.
Od początku spotkania stwarzał największe zagrożenie pod bramką Legii. Na szczęście dla Wojskowych, grzeszył nieskutecznością. Z jego uderzeniami albo radził sobie Maciej Szczęsny, albo brakowało im precyzji. Holender trafił do Aberdeen z PSV Eindhoven w 1989 roku. W klubie ze stadionu Phillipsa, z którym rok wcześniej wywalczył potrójną koronę (mistrzostwo, Puchar Holandii i Puchar Europy) zaczęło brakować miejsca. Do Eindhoven sprowadzono bowiem Brazylijczyka Romário, a dla Gillhausa przeznaczono rolę rezerwowego. Holender nie przystał na taki układ i przeniósł się do Aberdeen za 600 tys. funtów. Już w pierwszym sezonie sięgnął po Puchar Szkocji. Na Pittodrie spędził 4 lata, zagrał w 78 ligowych spotkaniach i strzelił 27 goli. Po zakończeniu kariery pracował jako skaut – m.in. w PSV i Chelsea Londyn.
Początek lat 90. był okresem, w którym do składu pierwszej drużyny zaczęli trafiać wychowankowie. Jako że Legia była klubem wojskowym, we wcześniejszych latach mogła sprowadzić każdego polskiego piłkarza. Dla wyszkolonych w trampkarzach zawodników nie było więc miejsca. Jednym z tych, którzy przebili się do „jedynki” był Modzelewski. Do Legii trafił poprzez ogłoszenie w gazecie – o naborze do sekcji piłki nożnej. Z pierwszym zespołem trenował po raz pierwszy jako 18-latek. W rezerwach wypatrzył go trener Andrzej Strejlau. Przez długi czas jego status w drużynie wyglądał podobnie – występował raz tu, raz tu. Modzelewski był piłkarzem dobrze grającym wślizgiem, skocznym i trudnym do przejścia w sytuacjach 1 na 1 (grał też jako obrońca). Jedyne mecze w europejskich pucharach zaliczył w PZP (4 występy). W barwach Legii wystąpił w 31 spotkaniach. Z klubu odszedł w 1992 r.
Jestem zwyczajnie rozczarowany tym, co zaprezentowali moi piłkarze. Nie tracę jednak nadziei, że uda nam się wywalczyć awans do ćwierćfinału w rewanżu na stadionie Legii. Goście nastawili się na wywiezienie bezbramkowego remisu z Pittodrie. Cel zrealizowali, gdyż mieli bardzo dobrze zorganizowaną grę we wszystkich formacjach i świetnego bramkarza. W dyspozycji z tego meczu Szczęsny powinien znaleźć miejsce w każdej drużynie na Wyspach, a nie wykluczam, że i na Kontynencie.
Podczas losowania w Zurychu Wojskowi trafili na zdobywcę Pucharu Szkocji – FC Aberdeen. „Żarty się skończyły, zaczęły się schody” – komentowała wyniki losowania sportowa prasa. „Wielu kibiców nie dawało Legii większych szans na pokonanie teoretycznie mocniejszego i bardziej utytułowanego przeciwnika z Wysp. Nie inaczej zareagowali sami piłkarze: „My z tego Aberdeen nie wyjedziemy przez tydzień. Jak oni nas wkręcą w murawę, to właśnie tydzień będziemy się z tego boiska wykręcać” – mówił po obejrzeniu na wideo meczu Aberdeen – Glasgow Rangers obrońca Legii Arkadiusz Gmur. Przed meczem ze Szkotami piłkarze Legii pojechali na zgrupowanie do Wyszkowa. O biedzie ówczesnej Legii niech świadczy fakt, że po to by piłkarze mogli oglądać taśmy z meczami przeciwnika, na głowie musiał stawać kierownik drużyny Bogusław Łobacz. Kolorowy telewizor i magnetowid pożyczał od swojego kolegi, a następnie przywoził je swoim maluchem na zgrupowanie. Kiedy piłkarze przygotowywali się do meczu z Aberdeen w Wyszkowie wśród kibiców w Warszawie mówiono, że tylko cud może uratować legionistów od porażki. Ale czy tylko cud? Może wystarczyłaby twarda ręka trenera i odpowiednia motywacja by ten cud nastąpił? „Ja im nie musiałem wiele tłumaczyć. Zespół składał się z piłkarzy na tyle doświadczonych, że sami wyczuli nadarzającą się okazję” – wyjaśniał metamorfozę drużyny Stachurski (Władysław – przyp. red.). „Zdawali sobie sprawę, że dla wielu z nich pokazanie się w Europie będzie ostatnią szansą na podpisanie kontraktu z zachodnim klubem' – mówił trener” – czytamy na historycznych stronach „Naszej Legii”.
► 371. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 98. mecz klubu z Polski w Pucharze Zdobywców Pucharów
► 20. bezbramkowy remis polskiego klubu w europejskich pucharach
► 11. wyjazdowy remis polskiego klubu w PZP
► 10. wyjazdowy remis Legii w europejskich pucharach
► 70. mecz Legii w europejskich pucharach
► 28. mecz Legii w Pucharze Zdobywców Pucharów
► 20. wyjazdowy mecz Legii w europejskich pucharach bez porażki
► 30. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/8 finału europejskich pucharów bez wygranej
► 77. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez porażki
► 11. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/8 finału PZP bez wygranej
► 11. mecz Legii w 1/8 finału europejskich pucharów bez porażki
► 11. wyjazdowy mecz Legii w PZP bez wygranej
► 33. wyjazdowy mecz polskiego klubu w PZP bez wygranej
► 10. mecz Legii w 1/8 finału europejskich pucharów bez wygranej
► Dziewiąty mecz Legii w PZP bez zdobytej bramki i dziewiąty bez bramki straconej
► Czwarty wyjazdowy mecz Legii w 1/8 finału PZP i czwarty bez zwycięstwa
► Trzeci kolejny mecz Legii w 1/8 finału europejskich pucharów bez zdobytej bramki
► Drugi mecz Legii w 1/8 finału PZP bez strzelonej bramki i drugi bez bramki straconej
► Siódmy wyjazdowy mecz Legii w 1/8 finału europejskich pucharów (na 8 wszystkich) bez wygranej, jedyne zwycięstwo to 1:0 z francuskim AS St.Étienne w Puchazre Europy Mistrzów Krajowych w sezonie 1969/1970
► 11. kolejny mecz polskiego klubu w 1/8 finału europejskich pucharów bez wygranej (wyśrubowany rekord)
► 25. wyjazdowy mecz polskiego klubu w PZP bez porażki
► 25. wyjazdowy mecz Legii w europejskich pucharach bez wygranej
► Trzeci kolejny remis polskiego klubu w 1/8 finału PZP (wyśrubowany rekord)
► Szósty kolejny wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/8 finału PZP bez wygranej (wyśrubowany rekord)
► Czwarty kolejny mecz Legii w 1/8 finału europejskich pucharów bez wygranej (wyśrubowany rekord klubowy)
► Trzeci kolejny remis Legii w wyjazdowym meczu 1/8 finału europejskich pucharów (wyśrubowny rekord klubowy)
► Trzeci kolejny wyjazdowy mecz Legii w PZP bez porażki (pobity rekord klubowy)
► Trzeci kolejny wyjazdowy mecz Legii w 1/8 finału europejskich pucharów bez porażki (pobity rekord klubowy)
► Piąty kolejny wyjazdowy mecz Legii w 1/8 finału europejskich pucharów bez wygranej (wyśrubowany rekord klubowy)
► Pierwszy bezbramkowy remis polskiego klubu w 1/8 finału PZP
► Pierwszy wyjazdowy mecz Legii w 1/8 finału PZP bez straconej bramki
► 20. wyjazdowy mecz polskiego klubu w PZP bez strzelonej bramki
► 30. mecz polskiego klubu w PZP bez zdobytej bramki
► 10. wyjazdowy mecz polskiego klubu w PZP bez straconej bramki
► 10. mecz polskiego klubu w 1/8 finału PZP bez zdobytej bramki