Na początku lutego Oliwia Szperkowska została piątą piłkarką lub piłkarzem z Polski, którzy trafili do seniorskiej drużyny Paris St. Germain. Wcześniej w żeńskim bądź męskim zespole grali Marcin Bułka, Paulina Dudek, Katarzyna Kiedrzynek oraz Grzegorz Krychowiak. W klubie jest jednak jeszcze jeden Polak – Daniel Wojteczko, który występuje w zespole do lat 15 PSG. Choć urodził się we Francji, to nie ma wątpliwości, że chce grać dla biało-czerwonych. Już zresztą ma za sobą udział w zgrupowaniach w Polsce, organizowanych w ramach projektu „Tarczyński Gramy dla Polski”.
Daniel Wojteczko za sobą ma również trudny okres i problemy zdrowotne, z którymi mierzył się w ostatnim czasie i które uniemożliwiły mu grę na początku bieżącego sezonu. Kontuzja mięśnia przywodziciela sprawiła, że urodzony w 2009 roku Polak miał półroczny rozbrat z boiskiem. Gdy wrócił do zdrowia, rozgrywki w kategorii U15 już trwały, więc Wojteczko potrzebował czasu, by odzyskać miejsce w składzie. W ostatnich tygodniach gra już coraz więcej, przezwyciężył trudności.
Pokonywanie trudności to zresztą znak rozpoznawczy Daniela oraz całej rodziny Wojteczków. Rodzice piłkarza wiele przeszli, zanim odnaleźli się we Francji. Poznali się w Grecji, a w 2001 roku przyjechali do Paryża w poszukiwaniu lepszego życia. W Polsce było o nie bardzo trudno. Dość powiedzieć, że na koniec 2001 roku stopa bezrobocia wynosiła 17,5%, a w kolejnych latach jeszcze rosła. Dla porównania w grudniu 2023 roku stanowiła 5,1%. – Do Francji przyjechaliśmy w zasadzie w ciemno. Żona miała tu koleżankę, u której mieszkaliśmy dwa tygodnie, ale potem musieliśmy się wyprowadzić – wspomina Wiesław Wojteczko, ojciec młodego piłkarza PSG.
Młode małżeństwo chwytało się więc różnych zajęć i wielokrotnie się przeprowadzało. – A to wynajmowaliśmy jednoosobowy pokój w mieszkaniu dla kilkunastu osób, a to przez chwilę przebywaliśmy u pracodawcy żony. Przeszliśmy trudne chwile, nie mieliśmy gdzie mieszkać, przez pewien czas żyliśmy nawet w pustostanach. O pracę było trudno… We Francji nie jest tak łatwo się dorobić, jak myślą ludzie w Polsce – podkreśla Wiesław Wojteczko. Z czasem jednak Polacy dzięki determinacji ustabilizowali swoje życie, znaleźli stałe zatrudnienie oraz mieszkanie i postanowili założyć rodzinę. Dziś żyją w Saint-Germain-en-Laye z urodzonym w 2009 roku Danielem i jego dziewięcioletnią siostrą.
– Każdy ojciec chce, żeby jego syn został piłkarzem. Gdy urodził się Daniel, miałem więc podobne marzenie – przyznaje Wiesław Wojteczko i dodaje, że już gdy jego syn miał dwa-trzy lata, widać było, iż ma predyspozycje do gry w piłkę. A wie co mówi, bo sam w przeszłości był piłkarzem. Grał w młodzieżowych zespołach Jagiellonii Białystok, a następnie w seniorskiej drużynie Hetmana Białystok. Życie zmusiło go do opuszczenia rodzinnego Podlasia i porzucenia marzeń o zawodowej grze w piłkę, jednak zdobyte doświadczenie pozwoliło na rozpoznanie talentu syna i rozwijanie go. – Codziennie chodziliśmy na boisko, a gdy Daniel miał pięć lat, zaprowadziłem go do osiedlowego klubu – wspomina początki przygody z piłką syna.
Rok później państwo Wojteczkowie dowiedzieli się o naborze organizowanym przez Paris St. Germain. Takie testy trwają wiele dni. Uczestniczyło w nich około 1000 dzieci, z których kilkanaścioro trafiło do klubu. Spośród tej grupy do dziś w PSG pozostało dwóch chłopców. Jednym z nich jest Daniel. Pozostałe dzieci nie wytrzymywały rywalizacji z najlepszymi rówieśnikami, którzy trafiają do Paryża z całej Francji i nie tylko. Polakowi nigdy zaś nie brakowało determinacji w dążeniu do marzeń.
No właśnie – Polakowi. W domu państwa Wojteczków nigdy nie było wątpliwości dotyczących tożsamości narodowej. Choć Daniel i jego siostra urodzili się już we Francji i mają obywatelstwa tego kraju, to jednak posiadają również polskie paszporty i czują się Polakami. Oboje poza zajęciami we francuskiej szkole, chodzą także na zajęcia w polskiej placówce, gdzie mają lekcje z języka polskiego. Daniel mówi w nim bardzo płynnie, choć z francuskim akcentem, co nie jest niczym dziwnym, biorąc pod uwagę, że od urodzenia żyje nad Sekwaną. – W domu rozmawiamy tylko po polsku, podtrzymujemy polskie tradycje i polską kulturę. W każde wakacje jeździmy do Polski, do rodziny – opowiada ojciec piłkarza PSG U15.
Daniel Wojteczko nie miał więc wątpliwości, czy skorzystać z możliwości gry dla Polski. Kiedy jego rodzicie dowiedzieli się o projekcie „Tarczyński Gramy dla Polski” i turnieju „Polonia the Best Young Players” skontaktowali się z Tomaszem Popielą, który przy współpracy z PZPN organizował zawody w Zakopanem. Jednym z trenerów był tam Marcin Włodarski, a więc selekcjoner juniorskich reprezentacji Polski. Wojteczko zapadł mu w pamięć, więc rok później zaprosił go do Wałbrzycha na zgrupowanie Letniej Akademii Młodych Orłów. – Daniel już nie może doczekać się kolejnych powołań, wspólnych treningów i przyjazdu do Polski – kończy Wiesław Wojteczko.