30 dni po otrzymaniu polskiego obywatelstwa Emmanuel Olisadebe zadebiutował w drużynie narodowej. Zrobił to w najlepszy możliwy sposób, bo premierowy występ okrasił golem w zremisowanym 1:1 meczu z Rumunią. Olisadebe stał się więc pierwszym zdobywcą bramki dla reprezentacji Polski, który urodził się w Afryce oraz pierwszym czarnoskórym piłkarzem seniorskiej kadry.

BOHATER Z KIJOWA

Celem, dla którego Olisadebe został naturalizowany w nadzwyczajnym trybie, był powrót reprezentacji Polski po 16 latach na mistrzostwa świat. Pochodzący z Nigerii napastnik miał przeprowadzić biało-czerwonych przez eliminacje mundialu, które rozpoczynały się od meczu w Kijowie z Ukrainą. W drużynie naszych wschodnich sąsiadów błyszczał Andrij Szewczenko, który kilka miesięcy wcześniej został królem strzelców włoskiej Serie A. Na dodatek Olisadebe miał problemy zdrowotne przez co nie wystąpił trzy dni wcześniej w towarzyskim meczu reprezentacji Polski z Mazowszem Grójec. W Kijowie był jednak bohaterem spotkania, a jego dwie bramki pozwoliły Polakom niespodziewanie zwyciężyć 3:1.

Choć za faworytów do zajęcia pierwszego miejsca w grupie uważać można było reprezentację Ukrainy, to jednak z pierwszego koszyka losowani byli Norwegowie. Nawet zdobycie punktu w wyjazdowym meczu w Skandynawii byłoby więc satysfakcjonujące, ale Polacy przywieźli z Oslo aż trzy. Ogromna w tym zasługa Olisadebe, który dwiema bramkami dał biało-czerwonym prowadzenie. Oba trafienia napastnika Panathinaikosu Ateny były godne podziwu, ale szczególnie pierwsza akcja wprawiła w zachwyt polskich kibiców. Olisadebe otrzymał piłkę po znakomitej wymianie podań Piotra Świerczewskiego i Pawła Kryszałowicza, a następnie obrócił się ze Ståle Stensaasem na plecach i kopnął futbolówkę do bramki. Zespół Jerzego Engela ograł Norwegów 3:2.

Nie był to najpiękniejszy gol Olisadebe, ale na pewno jeden z najważniejszych. 1 września 2001 roku, a więc 5556 dni od ostatniego meczu w mistrzostwach świata, reprezentacja Polski zapewniła sobie awans na mundial. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie drużyna Jerzego Engela zwyciężyła Norwegię. Od ostatniej akcji pierwszej połowy Polacy prowadzili dzięki trafieniu Pawła Kryszałowicza, ale rywale sprawiali im dużo kłopotów. W pewnym momencie biało-czerwoni zostali zepchnięci do defensywy i liczyli na kontry. Pierwszą Olisadebe wprawdzie zmarnował, ale w 77. minucie wykorzystał wyłożenie piłki przez Marka Koźmińskiego i praktycznie zapewnił Polakom awans do mistrzostw świata! Norwegowie stracili nadzieję na wyrównanie, później dobił ich jeszcze Marcin Żewłakow (asystował mu Olisadebe), a po meczu cały kraj mógł cieszyć się z awansu reprezentacji Polski na mundial w Korei Południowej i Japonii.

Czy jest na świecie piłkarz, który nie marzył o tym, by zdobyć bramkę w mistrzostwach świata? Najważniejsza piłkarska impreza świata skupia uwagę właściwie całego świata. I właśnie w takich okolicznościach ostatniego gola w reprezentacji Polski strzelił Olisadebe. Biało-czerwoni w dwóch pierwszych meczach przegrali 0:2 z Koreą Południową i 0:4 z Portugalią, ale w trzeciej kolejce fazy grupowej ograli Stany Zjednoczone 3:1. Pierwszego gola już w 3. minucie strzelił Emmanuel Olisadebe. Po centrze Jacka Krzynówka z rzutu rożnego uderzenie głową Olisadebe zablokował jeden z Amerykanów, ale napastnik Panathinaikosu Ateny dopadł jeszcze do piłki i potężnym strzałem dał Polakom prowadzenie.

Olisadebe tym samym został pierwszym zawodnikiem od 7 czerwca 1986, który zdobył bramkę dla reprezentacji Polski w mistrzostwach świata. Poprzednim był Włodzimierz Smolarek, który pokonał bramkarza Portugalczyków 16 lat i tydzień wcześniej.

► ZOBACZ WSZYSTKIE GOLE EMMANUELA OLISADEBE W REPREZENTACJI