Roman Jakóbczak (1974/2024)Roman Jakóbczak (1974/2024)
KronikiRoman Jakóbczak
Roman Jakóbczak
Autor: Adrian Woźniak
Data dodania: 26.02.2025
1974/2024 / FOT. EAST NEWS/CYFRASPORT1974/2024 / FOT. EAST NEWS/CYFRASPORT

Trafić szóstkę w totolotka to wielka sprawa. Kto wygrał miliony w tej grze, może być uznany za wielkiego szczęściarza. Roman Jakóbczak z jednej strony mógł uchodzić za farciarza, bo w pewnym sensie takową liczbę „wylosował” tuż przed mistrzostwami świata w 1974 roku, a było nią powołanie na turniej w RFN-ie. Z drugiej zaś był pechowcem, bo znalazł się w... szóstce zawodników, którzy nie zagrali ani minuty. On sam był jednak dumny, że został dostrzeżony przez selekcjonera Kazimierza Górskiego i pojechał na imprezę życia, jaką dla każdego piłkarza są mistrzostwa świata.

 

DEBIUT

Pochodzi z Wrześni, miasta w województwie wielkopolskim. To właśnie w tamtejszym klubie Zjednoczeni rozpoczęła się jego kariera. Najlepsze lata spędził w poznańskim Lechu, do którego droga wiodła przez Żagań (Czarni), Wrocław (Śląsk) i Szczecin (Pogoń). Do drużyny z Bułgarskiej trafił w 1971 roku. Jednak przenosiny odbyły się w atmosferze skandalu. Działacze Portowców nie wyrażali zgody na jednoczesny transfer Jakóbczaka i Włodzimierza Wojciechowskiego. Piłkarze postawili się klubowi, za co zostali ukarani półroczną dyskwalifikacją. Do gry wrócili wiosną. Ale to dzięki nim Lech awansował do ekstraklasy.

W Poznaniu Jakóbczak został idolem kibiców. Słynął z potężnych strzałów, z którymi bramkarze często nie byli w stanie sobie poradzić. Mimo że pomocnik Kolejorza wyróżniał się w ekstraklasie, długo był pomijany w reprezentacji. W końcu jednak dostrzegł go trener Górski.

Premierowy występ zaliczył 15 maja 1974 roku w towarzyskim spotkaniu z Grecją (2:0) na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie. Rozegrał 90 minut, a debiut uczcił golem pieczętującym zwycięstwo. W składzie Polaków mogliśmy zobaczyć m. in.: Andrzeja Fischera, Zygmunta Garłowskiego, Grzegorza Latę czy Stanisława Sobczyńskiego. Ten mecz, jak i nieoficjalny z Twente Enschede (2:0) w Płocku (odbył się tydzień wcześniej, też strzelił gola), przesądził o nominacji Jakóbczaka do 22-osobowej kadry na mundial w RFN-ie.

Roman Jakóbczak (2024)

Znalazłem się w tej drużynie rzutem na taśmę, wyskoczyłem na ostatniej prostej. Przecisnąłem się do starannie wyselekcjonowanej ekipy i miałem jechać na turniej życia. To naprawdę była wielka sztuka. W ogóle nie zastanawiałem się czy mogę zagrać na mundialu. Wiedziałem, że nie jestem piłkarzem pierwszego wyboru i było to dla mnie całkiem zrozumiałe.

Roman Jakóbczak, były reprezentant Polski o powołaniu na MŚ 1974
„Przegląd Sportowy. Historia” z 9 lipca 2020 r.

OSTATNI MECZ

Na mundialu wyczyny kolegów, którzy doprowadzili reprezentację do trzeciego miejsca na świecie, oglądał z ławki rezerwowych. Ale nie narzekał.

Roman Jakóbczak (2022)

Spędziliśmy tam prawie miesiąc. Była świetna atmosfera, a dbał o nią Kazimierz Górski. Ja bym go określił trener-ojciec, bo umiał każdego przygarnąć, porozmawiać. Miał dwóch asystentów – Jacek Gmoch odpowiadał za bank informacji, a Andrzej Strejlau prowadził nasze treningi. Oczywiście, że te wspomnienia są fantastyczne, bo zostaliśmy trzecim zespołem na świecie, w starciu o tę pozycję pokonaliśmy wielką Brazylię po golu Grzesia Laty, który został królem strzelców mistrzostw świata. To była dla mnie wielka sprawa, że mogłem w tym uczestniczyć, znajomości pozostały na wiele lat.

Roman Jakóbczak, były reprezentant Polski o pobycie na MŚ
Wywiad dla lechpoznan.pl z 17 marca 2019 r.

Status Jakóbczaka nie zmienił się po mistrzostwach świata. W biało-czerwonych barwach nie zrobił wielkiej kariery. Zagrał tylko pięć razy i zdobył dwie bramki. Drugiego gola strzelił w towarzyskiej potyczce z Kanadą (2:0) w Warszawie. Jedynym jego meczem o punkty było starcie z Finlandią (3:0) w Poznaniu w eliminacjach mistrzostw Europy.

Po raz ostatni zagrał w drużynie narodowej 26 maja 1976 r., w meczu z Irlandią (0:2) na stadionie Lecha. Na boisko wszedł od początku 2. połowy. W składzie Polaków pojawili się m.in.: Jan Tomaszewski, Henryk Wawrowski, Kazimierz Kmiecik czy Jan Benigier.
 

PO KARIERZE

Po zakończeniu reprezentacyjnej przygody w 1976 r., rozstał się również z Lechem. Miał już 30 lat, więc zgodnie z przepisami mógł wyjechać za granicę. Na 4 lata przeniósł się do Francji. Grał jednak w mało znaczących klubach. Do Poznania wrócił w 1980 r. – i tam zakończył karierę.

W Kolejorzu epizodycznie pracował jako trener.  Ale ten zawód nie był nigdy szczytem jego marzeń. Zajął się więc skautingiem i sprowadzaniem do Lecha młodych adeptów futbolu. Obecnie jest na zasłużonej emeryturze, mieszka w Poznaniu i bywa na meczach ukochanego klubu.

7 czerwca 2024 roku Jakóbczak pojawił się wraz z kolegami z reprezentacji na PGE Narodowym w Warszawie, gdzie przed spotkaniem z Ukrainą (3:1) otrzymał z rąk prezesa PZPN, Cezarego Kuleszy pamiątkowy medal z okazji 50. rocznicy wywalczenia przed kadrę Kazimierza Górskiego 3. miejsca na świecie.

 

SUKCESY

► 3. miejsce na mistrzostwach świata w RFN-ie (1974)
► Wicemistrzostwo II ligi i awans do I (ekstraklasy) z Lechem Poznań (1972)

Pamiątkowy banknot Roman Jakóbczak mistrzostwa świata 1974Pamiątkowy banknot Roman Jakóbczak mistrzostwa świata 1974
ŹRÓDŁO: poczta-polska.pl

Pamiątkowy banknot z serii „Orły Górskiego” z wizerunkiem Romana Jakóbczaka, uczestnika mistrzostw świata w 1974 r.

WIĘCEJ NA TEMAT ROMANA JAKÓBCZAKA MOŻNA PRZECZYTAĆ W WYJĄTKOWYM ALBUMIE O BOHATERACH MUNDIALU 1974 „50 LAT CHWAŁY”.