..
KronikiPrawo serii
Prawo serii
Autor: Piotr Kuczkowski
Data dodania: 27.03.2024
FOT. CYFRASPORT FOT. CYFRASPORT

„Prawidłowość w występowaniu po sobie dwóch lub więcej wydarzeń tego samego rodzaju, będąca wynikiem przypadku, niewytłumaczalna zależnością przyczynowo-skutkową” – taką definicję zawartego w tytule, znanego niemal wszystkim pojęcia, podaje internetowy „Wielki słownik języka polskiego”. I choć wielu może nie dawać wiary prawdziwości takiego zjawiska, fakty są takie, że przykładów nie do końca zrozumiałych serii, w różnych dziedzinach życia, można wymienić bez liku. Jednym z nich jest z pewnością historia występów reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy. Od chwili powstania rozgrywek w 1960 roku biało-czerwonym 12 razy z rzędu nie udało zakwalifikować się do turnieju finałowego! I kiedy wreszcie w 2008 na Euro w Austrii i Szwajcarii Polaków wprowadził Holender Leo Beenhakker… karta się odwróciła. W 2024 roku biało-czerwoni po raz piąty z rzędu wezmą udział w mistrzostwach Starego Kontynentu. 

Oczywiście niepowodzeń i późniejszych sukcesów naszych piłkarzy w walce o udział w europejskim czempionacie, nie można sprowadzać wyłącznie do zrządzenia losu. Fakty są bowiem takie, że im dalej sięgamy w przeszłość, tym wyraźniej widzimy, że awans do grona najsilniejszych ekip kontynentu był po prostu znacznie trudniejszy. Składał się na to format eliminacji i fakt, że w turnieju finałowym początkowo brały udział zaledwie 4 drużyny. Dopiero od Euro we Włoszech w 1980 roku tę liczbę zwiększono dwukrotnie, żeby 16 lat później dojść do 16, a w 2016 – 24 uczestników. Biorąc pod uwagę, że UEFA obecnie zrzesza 55 narodowych federacji, nie sposób nie zauważyć, że na Euro do Niemiec wybierze się niemal połowa z nich.

PO JASNEJ STRONIE KSIĘŻYCA

Złośliwi mogą stwierdzić, że losy pierwszego, historycznego udziału w mistrzostwach Europy polskich piłkarzy rozstrzygnęły się nie na zielonym boisku, a w gabinetach działaczy UEFA. I faktycznie, o tym że biało-czerwoni w końcu pojawią się na Euro, dowiedzieliśmy się dokładnie 18 kwietnia 2007 roku, kiedy to w Cardiff zdecydowano się powierzyć organizację turnieju pięć lat później Polsce i Ukrainie, tym samym zapewniając gospodarzom uczestnictwo w zmaganiach. Być może również ten fakt podrażnił ambicję Polaków, którzy chcieli zrobić wszystko, aby w fazie grupowej wystąpić już w 2008 roku. Eliminacje austriacko-szwajcarsko mistrzostw nie rozpoczęły się jednak po myśli podopiecznych Leo Beenhakkera (od porażki z Finlandią 1:3 i remisu z Serbią 1:1 – w obu przypadkach u siebie). Ekscentryczny Holender, który w swoim CV miał m.in. sukcesy z Ajaksem Amsterdam, Realem Madryt czy Feyenoordem Rotterdam, szybko zorientował się, że wyprowadzanie naszej kadry z „ciemnej strony księżyca” nie będzie drogą usłaną różami. Ostatecznie jednak zdołał przekonać naszych piłkarzy do swojej wizji futbolu, a pamiętne triumfy nad Portugalią czy Belgią do dziś są wspominane z sentymentem przez kibiców nad Wisłą. Biało-czerwoni wygrali grupę, ale w Austrii (gdzie rozgrywali wszystkie swoje spotkania) furory nie zrobili. Punkt wywalczony w starciu z gospodarzami zakończył ich udział w mistrzostwach już po fazie grupowej.

DROGA POLAKÓW DO EURO 2008: 8 zwycięstw, 4 remisy, 2 porażki.

KLASYFIKACJA W GRUPIE ELIMINACYJNEJ: 1. Polska, 2. Portugalia, 3. Serbia, 4. Finlandia, 5. Belgia, 6. Kazachstan, 7. Armenia, 8. Azerbejdżan.

Skrót meczu

TURNIEJ INNY NIŻ WSZYSTKIE

2012 – to pamiętny rok dla polskiego futbolu, ale też dla naszego kraju. Wspomniana już decyzja UEFA oznaczała bowiem nie tylko wielkie wyzwanie sportowe, ale również organizacyjne. Do dziś możemy bowiem cieszyć się i korzystać z wybudowanych wówczas stadionów i obiektów, ale również autostrad, lotnisk, czy dworców kolejowych. Za sportowy wymiar realizacji misji „Euro 2012” odpowiedzialność wziął Franciszek Smuda. Trener, który mógł poszczycić się wieloma osiągnięciami z polskimi klubami, w zgodnej opinii większości kibiców i dziennikarzy był tym, który powinien sprostać temu wielkiemu wyzwaniu. Selekcjoner nie miał jednak łatwego zadania, bowiem od objęcia kadry w październiku 2009 roku, przez blisko trzy lata prowadził drużynę wyłącznie w meczach towarzyskich. Weryfikacją jego pracy był oczywiście turniej finałowy Euro 2012, w którym Polacy co prawda przegrali tylko jedno spotkanie (0:1 z Czechami), ale po dwóch remisach 1:1 (z Grecją i Rosją) pożegnali się z marzeniami o ćwierćfinale.

DROGA POLAKÓW DO EURO 2012: gospodarz, awans bez eliminacji.

1:1 Piękny strzał J. Błaszczykowskiego!

HISTORYCZNY TRIUMF

Eliminacje Euro 2016 przeszły do historii polskiego futbolu, na długo przed ich rozstrzygnięciami. Drużyna prowadzona przez Adama Nawałkę już w drugiej kolejce podejmowała w Warszawie świeżo upieczonych mistrzów świata – Niemców. Rywala, nad którym nigdy wcześniej nie odniosła zwycięstwa. I choć dla wielu kibiców marzeniem przed pierwszym gwizdkiem było wywalczenie choćby punktu, mimo przewagi gości, to biało-czerwoni mogli cieszyć się z wygranej 2:0. Bramki Arkadiusza Milika i rezerwowego Sebastiana Mili mimo upływu prawie 10 lat, wciąż są przed oczami sympatyków futbolu nad Wisłą. Ostatecznie reprezentacja Polski w tabeli ustąpiła naszym zachodnim sąsiadom, ale w związku ze zwiększeniem liczby uczestników Euro do 24 zespołów, dwie pierwsze lokaty dawały bezpośredni awans do turnieju finałowego. Już we Francji biało-czerwoni zanotowali najlepszy występ w XXI wieku w imprezie mistrzowskiej, docierając aż do ćwierćfinału. A gdyby mieli nieco więcej szczęścia w serii jedenastek z późniejszymi triumfatorami – Portugalią, mistrzostwa nad Sekwaną zakończyliby w strefie medalowej. 

DROGA POLAKÓW DO EURO 2016: 6 zwycięstw, 3 remisy, 1 porażka.

KLASYFIKACJA W GRUPIE ELIMINACYJNEJ: 1. Niemcy, 2. Polska, 3. Irlandia, 4. Szkocja, 5. Gruzja, 6. Gibraltar.

Skrót meczu

NIESPODZIEWANA ZMIANA

O tym, że mistrzostwa w 2020 roku będą nietypowe, zdecydowano już znacznie wcześniej. Z okazji 60-lecia turnieju, UEFA postanowiła rozegrać Euro na całym kontynencie. Ale z powodu pandemii koronowirusa rozgrywki przesunięto o rok. Biało-czerwoni pod wodzą Jerzego Brzęczka nie mieli większych problemów z wywalczeniem kwalifikacji, zajmując pierwsze miejsce w grupie. Problemem były jednak nie wyniki, a często krytykowany przez dziennikarzy i kibiców styl prezentowany przed drużynę narodową. W jego efekcie prezes PZPN Zbigniew Boniek zdecydował się na bezprecedensowy krok. Po zakończonych sukcesem eliminacjach… zmienił selekcjonera! W efekcie srebrny medalista olimpijski z Barcelony został pierwszym szkoleniowcem w historii, który wprowadził Polaków do imprezy mistrzowskiej, ale na nią nie pojechał. Jego miejsce dość niespodziewanie zajął Portugalczyk Paulo Sousa. Manewr z powierzeniem drużyny narodowej byłemu graczowi Juventusu Turyn, Borussii Dortmund czy Interu Mediolan nie przyniósł sukcesu. Na Euro z dorobkiem zaledwie 1 punktu (po remisie z Hiszpanią) Polacy zajęli ostatnie miejsce w grupie.

DROGA POLAKÓW DO EURO 2020: 8 zwycięstw, 1 remis, 1 porażka.

KLASYFIKACJA W GRUPIE: 1. Polska, 2. Austria, 3. Macedonia Północna, 4. Słowenia, 5. Izrael, 6. Łotwa.

1:1 Główka R. Lewandowskiego, asysta K. Jóźwiaka