W sobotę, 30 września w ambasadzie RP w Londynie zebrało się trzydzieścioro zawodników żyjących na co dzień w Wielkiej Brytanii i Irlandii, którzy chcą grać dla Polski. Wraz z rodzicami spotkali się z konsulem generalnym Mateuszem Stąśkiem, skautami, trenerami oraz przedstawicielami PZPN. Takie spotkania wzmacniają więzi utalentowanych nastolatków z Polską i utwierdzają ich w decyzji o wyborze reprezentacji.
– Jestem tutaj czwarty raz, przyjeżdżam na spotkania od 2019 roku – zaczyna Kornel Miściur, 16-letni Polak urodzony i wychowany w Anglii. – Lubię spotkania projektu „Tarczyński Gramy dla Polski”, bo fajnie jest poznać skautów, trenerów i innych Polaków żyjących w Anglii, porozmawiać z nimi po polsku. Chciałbym tu wrócić również w przyszłości – uśmiecha się Miściur, który karierę zaczynał w Hull City. Kilka miesięcy temu trafił jednak do akademii Liverpoolu, gdzie szybko wywalczył miejsce w podstawowym składzie drużyny do lat 18.
Miściur jest jednym z 30 nastoletnich piłkarzy i piłkarek, którzy w Londynie spotkali się (wraz z rodzicami) z konsulem generalnym RP w Londynie Mateuszem Stąśkiem, wiceprezesem PZPN ds. szkoleniowych Maciejem Mateńką, zastępcą dyrektora sportowego PZPN Bogdanem Basałajem, trenerem reprezentacji Polski U16 mężczyzn Dariuszem Gęsiorem, trenerką reprezentacji U15 kobiet Pauliną Kawalec, koordynatorem programów Talent Pro i Future Pro Bartłomiejem Zalewskim czy asystentem selekcjonera seniorskiej reprezentacji Polski Sebastianem Milą. – Tym razem skupiliśmy się na zaproszeniu zawodników, którzy jeszcze w polskich kadrach nie grali – tłumaczy Maciej Chorążyk, szef skautingu zagranicznego PZPN oraz koordynator projektu „Tarczyński Gramy dla Polski”. Oprócz zawodników, którzy na premierowe powołanie jeszcze czekają, pojawili się jednak również Levis Pitan , Dawid Hamiga czy Aleksandra Werszko. Większość piłkarzy na co dzień występuje w akademiach najsilniejszych brytyjskich klubów.
Uczestnicy spotkań za każdym razem podkreślają, jak duże znaczenie dla nich ma fakt, iż PZPN dostrzega polskich piłkarzy i piłkarki urodzone zagranicą i interesuje się nimi. – Na mnie to spotkanie zrobiło ogromne wrażenie, ale jeszcze większych emocji dostarczyło zawodnikom i ich rodzicom. Jak słyszałem, czuli się zaszczyceni, że mogą brać udział w projekcie „Tarczyński Gramy dla Polski”. Ci zawodnicy mają olbrzymi talent i choć mieszkają zagranicą, to w sercach mają Polskę – zaznacza Maciej Mateńko, wiceprezes PZPN ds. szkoleniowych.
Podobne wrażenie odniósł Sebastian Mila, który uczestniczył w tego typu spotkaniach organizowanych przez PZPN również w Niemczech i USA. – Dzisiaj widziałem przede wszystkim chęć grania dla Polski. Najistotniejsze jest właśnie to, że gra z orzełkiem na piersi jest dla tych chłopców i dziewczynek wielkim pragnieniem – zauważa asystent selekcjonera seniorskiej reprezentacji Polski. Potwierdza to Oskar Woźniczka, dla którego nie było to pierwsze takie spotkanie. – Gra dla reprezentacji Polski w mistrzostwach świata to zdecydowanie moje największe marzenie – przyznaje 15-letni zawodnik Hull City.
Podczas spotkań „Tarczyński Gramy dla Polski” istotna jest świadomość polskości, z jaką rodzice wychowują swoje dzieci. – Podoba mi się, że prawie wszyscy uczestnicy spotkania mówią po polsku, co nie zawsze jest regułą. Przecież te dzieci całe życia spędziły poza Polską. Na dzisiejszym spotkaniu była dziewczynka urodzona i wychowana w Szkocji. Przyjechała tu ze swoim tatą, Polakiem. Szybko stwierdzili, że w domu będą starali się mówić po polsku, choć nie będzie to łatwe, skoro jej mama jest Szkotką i nie zna naszego języka. Również dla takich wydarzeń organizowane są te spotkania – mówi Sebastian Mila.
W trakcie wydarzenia Tomasz Balcerowski, konsul RP w Londynie i Radosław Gromski, wicekonsul, zostali wyróżnieni za wieloletnią pomoc w organizacji spotkań. Ponadto 10 skautów, którzy najdłużej współpracują z PZPN, otrzymało specjalne podziękowanie. – Bardzo się cieszę, że udało się dzisiaj docenić skautów. Bez nich nie byłoby całego projektu, nie byłoby wielu zawodników w polskich kadrach. To oni stoją w deszczu, śniegu, przejeżdżają tysiące mil. To jest bardzo budujące, że tak wiele osób skupiło się wokół projektu i chce działać dla polskiej piłki. To dzięki nim docieramy do piłkarzy w całej Wielkiej Brytanii – podkreśla Przemysław Soczyński, koordynator skautingu PZPN w Wielkiej Brytanii. – Fajne jest też to, że Anglicy dobrze podchodzą do naszych działań. I kluby, i federacja doceniają, że Polska zajmuje się tymi zawodnikami. Nie ma zazdrości pod tym względem, współpraca układa się znakomicie – podkreśla Soczyński.
W przeszłości w spotkaniach „Tarczyński Gramy dla Polski” uczestniczyli zawodnicy, którzy później grali w polskich reprezentacjach, jak choćby Maximillian Oyedele, Levis Pitan, Michał Rosiak, Junior Nsangou, a przede wszystkim Matty Cash. Nie można jednak zapominać, że obecność w projekcie ambasady RP w Londynie wspiera nie tylko sportowe aspekty projektu, ale również pomaga w zacieśnianiu więzi między Polakami a ojczyzną. – To jest skuteczne krzewienie polskości. Po poprzednich spotkaniach znalazły się osoby, które zaczęły chodzić na lekcje języka polskiego, więc to najlepszy dowód na to, że spotkania przynoszą efekty – podsumowuje Soczyński.