Bydgoska arena położona jest w parku sportowym przy ulicy Gdańskiej 163. W jego skład wchodzą jeszcze m.in.: hale do gry w tenisa, siatkówkę, czy futsal. Do kompleksu zaliczają się również: boczny stadion piłkarsko-lekkoatletyczny, boczne boisko z naturalną i sztuczną nawierzchnią oraz hotel. Ale nas interesuje przede wszystkim jego centralny punkt – obiekt Zawiszy. Przez lata uchodził za najważniejszy stadion w Bydgoszczy.

Klub założono w marcu 1946 roku w... Koszalinie. Tak, tak, to nie pomyłka. Za powstanie drużyny odpowiedzialne było Dowództwo Okręgu Wojskowego, stacjonujące w mieście słynącym od połowy lat 90. z Festiwalu Kabaretu. Nazwa zespołu nawiązywała do niepokonanego w licznych turniejach rycerskich, uczestnika wojen z zakonem krzyżackim – Zawiszy Czarnego z Garbowa.

DOW, który często zmieniał lokalizację, przeniósł się do Bydgoszczy na początku listopada 1946 r. Naturalnie wraz z wojskowymi nad Brdę przeniesiono również klub. W kolejnym roku drużynę piłkarską zgłoszono do rozgrywek B-klasy.

Do połowy lat 50. zawodnicy Zawiszy mogli się czuć niczym „Ludzie bezdomni”. W rolę bohatera powieści Stefana Żeromskiego – Tomasza Judyma wcielali się przedstawiciele lokalnych klubów, którzy użyczali Wojskowym swoich obiektów do rozgrywania meczów. Zawiszanie korzystali m.in. z pomocy bydgoskiej Polonii. Problemy „lokalowe” skończyły się w 1956 roku.

3 lata wcześniej rozpoczęły się pierwsze prace przy budowie boiska piłkarskiego. Jednak z powodów administracyjnych zostały wstrzymane, a wznowiono je w 1955 roku. Obiekt zaprojektował… Jerzy Hoffman (nie mający nic wspólnego ze swym imiennikiem – reżyserem takich filmów jak: „Potop” czy „Pan Wołodyjowski”). Stadion ulokowano na powierzchni 25 hektarów, w miejscu, gdzie wcześniej znajdowały się tereny leśne. Trybuny zostały wybudowane na wałach ziemnych. Powstało 36 tysięcy miejsc siedzących. Pojemność obiektu była jednak większa. Wliczając miejsca stojące na koronie, stadion mógł pomieścić nawet 50 tysięcy osób. Oprócz boiska piłkarskiego wybudowano także bieżnię lekkoatletyczną.

Pierwsze zawody królowej sportu rozegrano w 1956 r. Obiekt nie był jeszcze w pełni gotowy do użytku. Oficjalne otwarcie Stadionu Wojska Polskiego w Bydgoszczy odbyło się 21 lipca 1957 r., podczas V Letniej Spartakiady POW (Pomorskiego Okręgu Wojskowego) i turnieju piłkarskiego, w którym udział wziął gospodarz zawodów – Zawisza.

Wraz z sukcesami sportowców z bydgoskiego klubu zaczęto wprowadzać kolejne zmiany w wyglądzie stadionu. Pierwszym posunięciem była instalacja oświetlenia i nagłośnienia. Powstała też hala do podnoszenia ciężarów, kryta bieżnia lekkoatletyczna oraz internat. W 1975 roku pojawiła się tablica świetlna, a w latach 80. wybudowano kabiny dla dziennikarzy. Gruntowna modernizacja została wykonana w 1996 roku. Po 4 latach usunięto drewniane ławki z trybun i zastąpiono je plastikowymi krzesełkami. Wymieniono również tablicę świetlną oraz jupitery.

W  2002 roku obiekt przejęło miasto.  A mistrz olimpijski z Rzymu, lekkoatleta Zdzisław Krzyszkowiak został patronem bydgoskiej areny 25 czerwca 2003 roku.

Generalna przebudowa obiektu miała miejsce w latach 2007-08. Powstały wysokie trybuny, a nad jedną z nich zamontowano dach. Zmniejszyła się też pojemność – do 20559 miejsc siedzących. Wybudowano także budynek z centrum konferencyjnym, odnową biologiczną, restauracją i Muzeum Sportu Bydgoskiego.

Na obiekcie Zawiszy kilka spotkań rozegrała reprezentacja Polski. Po raz pierwszy biało-czerwono na trybunach zrobiło się dzięki drużynie olimpijskiej. 11 września 1963 r. Polacy pokonali Czechosłowację (2:0), a gole strzelili Jerzy Musiałek i Włodzimierz Lubański.

Pierwsza reprezentacja zawitała na bydgoski stadion 9 lat później. 15 października 1972 r. rywalem była... Czechosłowacja. Seniorzy również okazali się lepsi - wygrali 3:0 po bramkach Kazimierza Deyny (dwóch) i Roberta Gadochy.

Na obiekcie Zawiszy nasza kadra rozegrała 10 meczów, ale tylko jeden o punkty. 2 września 2006 r. drużyna prowadzona przez Leo Beenhakkera rozpoczęła w Bydgoszczy eliminacje Euro 2008 – od porażki z Finlandią (1:3). Honorowe trafienie zaliczył Łukasz Garguła.

Później nasz zespół jeszcze 2 razy gościł na tym stadionie. 12 sierpnia 2009 r. debiutujący w kadrze Ludovic Obraniak strzelił dwa gole Grecji (2:0). W polskiej bramce wystąpił Artur Boruc, który 5 lat wcześniej – również na Zawiszy – zadebiutował w drużynie narodowej w meczu z Irlandią (0:0).

Po raz ostatni biało-czerwoni zagrali w Bydgoszczy 18 listopada 2009 r., gdy zespół prowadził Franciszek Smuda. Polacy wygrali z Kanadą po golu Macieja Rybusa. W II połowie debiutancki występ zaliczył Wojciech Szczęsny.

Ogólny bilans spotkań biało-czerwonych na Zawiszy to: 5 zwycięstw, 3 remisy i 2 porażki.

Na stadionie przy Gdańskiej 163 miała okazję zagrać również kobieca reprezentacja Polski. 27 września 2003 r. biało-czerwone przegrały z Islandią (2:3) w eliminacjach mistrzostw Europy.

Na bydgoskim obiekcie odbywały się również mecze mistrzostw Europy do lat 21 w 2017 roku oraz mistrzostw świata do lat 20 – 2 lata później.

Na stadionie przy Gdańskiej 163 pucharowe mecze rozgrywał Zawisza. Niebiesko-czarni po raz pierwszy pokazali się w Europie w Pucharze Intertoto 1993. Do Bydgoszczy zawitały Bröndby Kopenhaga (6:1) i Rapid Wiedeń (1:1).

Na kolejną pucharową przygodę Zawisza musiał czekać do 24 lipca 2014 roku, gdy przegrał u siebie rewanżowy mecz z Zulte Waregem (1:3) w II rundzie eliminacji Ligi Europy i odpadł z rozgrywek. Był to jak dotąd ostatni występ Zawiszan w pucharach.

Na bydgoskim stadionie rozegrano także dwa finałowe mecze Pucharu Polski. W pierwszym (22 maja 2010 roku) Jagiellonia Białystok wygrała 1:0 z Pogonią Szczecin.

Z kolei 3 maja 2011 r. na obiekcie Zawiszy spotkały się Legia Warszawa i Lech Poznań. Po 90 minutach i dogrywce było 1:1, ale w karnych wygrali Wojskowi. Po meczu doszło, niestety, do rozrób pomiędzy pseudokibicami.

Na koniec wracamy do… Zawiszy. Czy po zdobyciu Pucharu Polski w 2014 roku ktokolwiek z kibiców tej drużyny przypuszczał, że rok później spadnie ona z hukiem z ekstraklasy, a po kolejnym zniknie z piłkarskiej mapy Polski? Wątpliwe. Choć w Bydgoszczy nie działo się wtedy najlepiej. Kibice protestowali przeciwko ówczesnemu właścicielowi drużyny – Radosławowi Osuchowi. Stadion Zawiszy świecił pustkami niemal na każdym spotkaniu. To nie mogło się dobrze skończyć.

W 2016 roku klub nie otrzymał licencji na grę w 1. i 2. Lidze i wylądował... w B-klasie. Wówczas sprawy w swoje ręce wzięli kibice. Pokazali, że można na nich polegać, jak na... Zawiszy. To dzięki nim drużyna zmartwychwstała. Fani założyli nowy zespół o tej samej nazwie.

Przez kolejne lata Zawisza piął się po ligowych szczeblach, by w 2022 roku awansować do 3. Ligi. Ale chętnych do zapełnienia 20-tycięcznego stadionu nie było zbyt wielu. Na mecze przychodziło tylko kilkuset widzów. Dopiero na starciu z Radomiakiem (1:3) w Fortuna Pucharze Polski 2022/2023 było ich 4 tysiące. Może problemem jest niski szczebel rozgrywkowy, na którym występuje Zawisza? Kto wie, czy po ewentualnym awansie bydgoski obiekt nie przypomni sobie o latach świetności i zgromadzi większą publikę niż podczas zawodów lekkoatletycznych?