Po dwóch miesiącach oczekiwania kibice na całym świecie znów będą mogli emocjonować się meczami Ligi Mistrzów UEFA. Dla polskich kibiców ekscytujące może być obserwowanie starań Roberta Lewandowskiego, który jako trzeci zawodnik w historii (po Cristiano Ronaldo i Lionelu Messim) może osiągnąć granicę 100 bramek zdobytych w Champions League. Kapitanowi reprezentacji Polski brakuje do tego celu ośmiu trafień. Przy okazji powrotu Ligi Mistrzów przypominamy więc wszystkich dwudziestu ośmiu polskich strzelców goli w LM: od Tomasza Dziubińskiego po Przemysława Frankowskiego.
Robert Lewandowski – 92 gole
Nie tylko najlepszy strzelec z naszego kraju w Lidze Mistrzów, ale również Polak z największą liczbą meczów w tych rozgrywkach. Za tydzień jego Barcelona zagra z Napoli, a dla Lewandowskiego będzie to 117. spotkanie w Lidze Mistrzów. Pierwsze zaliczył ponad 12 lat temu. Jesienią 2011 zdobył również pierwszą z 92 bramek – w barwach Borussii Dortmund pokonał bramkarza Olympiakosu Pireus. Od tamtej pory nie było sezonu LM, w którym Lewandowski nie strzeliłby choćby jednego gola. W klasyfikacji wszech czasów wyprzedzają go tylko Cristiano Ronaldo (141 trafień) oraz Lionel Messi (129 bramek).
Arkadiusz Milik – 10 goli
Obok Roberta Lewandowskiego jest jednym z dwóch polskich zawodników, którzy zdobywali bramki w Lidze Mistrzów dla trzech różnych klubów: jesienią 2014 roku strzelił gola dla Ajaksu Amsterdam, w latach 2016-19 trafiał dla Napoli, w 2022 roku zdobył dwie bramki w barwach Juventusu Turyn. W grudniu 2019 roku stał się drugim Polakiem, który w Champions League skompletował hat-tricka (pierwszym był Robert Lewandowski). Milik jeszcze w pierwszej połowie trzykrotnie pokonał bramkarza KRC Genk, a mecz zakończył się zwycięstwem Napoli 4:0.
Krzysztof Warzycha – 8 goli
Przez wiele lat najlepszy polski strzelec w Lidze Mistrzów. Legenda Ruchu Chorzów i Panathinaikosu Ateny szczególnie udany miała premierowy sezon w Champions League. W rozgrywkach 1995/96 Warzycha zdobył aż sześć bramek i został wicekrólem strzelców (wspólnie z Raulem i Alessandro Del Piero). Pokonał wówczas m.in. Edwina van der Sara z Ajaksu Amsterdam oraz dwukrotnie Macieja Szczęsnego w wygranym przez Greków 3:0 meczu z Legią Warszawa.
Piotr Zieliński – 7 goli
Choć znany jest raczej z asystowania i kreowania gry w środku pola, to jest bliski wskoczenia do czołowej trójki najlepszych polskich strzelców w historii Ligi Mistrzów. W nadchodzących tygodniach wprawdzie tego nie zrobi, bo SSC Napoli nie zgłosiło go do rozgrywek, ale najpewniej jesienią będzie miał okazję, by dogonić Krzysztofa Warzychę. Dotąd Zieliński zdobył w Champions League siedem bramek, w tym dwie przeciwko Liverpoolowi i jedną w spotkaniu z Realem Madryt.
Jakub Błaszczykowski – 3 gole
Przyszedł do Borussii Dortmund, gdy była ona zadłużonym klubem niebędącym pewnym przyszłości w Bundeslidze. Z Polakiem w składzie BVB zdobyła jednak dwa mistrzostwa Niemiec i dotarła do finału Ligi Mistrzów. W drodze do niego Błaszczykowski strzelił gola Szachtarowi Donieck. W 2011 roku pokonał zaś bramkarza Olympique Marsylia, a w 2013 – Jose Reinę z SSC Napoli.
Jacek Krzynówek – 3 gole
Biorąc pod uwagę, że całe pokolenie kibiców zachwycało się golami Krzynówka przeciwko Realowi Madryt, AS Roma i, w nieco mniejszym stopniu, Liverpoolowi, aż dziw bierze, że Polak rozegrał „tylko” siedem spotkań w Lidze Mistrzów. – Można powiedzieć, że moje 5 minut trwało siedem meczów – powiedział później w rozmowie z Interią. Zdobył w nich jednak wspomniane wyżej trzy gole, a do trafienia przeciwko Realowi dołożył również asystę.
Emmanuel Olisadebe – 3 gole
Dopóki pierwszego reprezentanta Polski urodzonego w Afryce nie gnębiły kontuzje, regularnie strzelał gole dla Panathinaikosu Ateny. W sezonie 2001/02 dotarł z Grekami nawet do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, w którym „Koniczynki” przegrały 2:3 w dwumeczu z Barceloną. W pierwszej fazie grupowej Olisadebe pokonał jednak bramkarzy Schalke 04 Gelsenkirchen oraz Arsenalu Londyn. „Kanonierom” strzelił gola również trzy lata później.
Marek Citko – 2 gole
W sezonie 1996/97 Widzew Łódź debiutował w fazie grupowej Ligi Mistrzów, którą rozpoczął od porażki 1:2 w Dortmundzie z Borussią. W końcówce spotkania zza pola karnego piłkę kopnął Citko i w ten sposób zdobył bramkę. Niezapomniane jest jednak trafienie środkowego pomocnika w spotkaniu z Atletico Madryt, które Widzew przegrał 1:4. Tuż przed przerwą Citko przepięknym strzałem z około 40 metrów pokonał hiszpańskiego bramkarza. Strzelił gola również w meczu ze Steauą Bukareszt, ale sędzia nie uznał tego trafienia, bo na boisku przez chwilę były dwie piłki.
Jacek Dembiński – 2 gole
– Obawiam się, że nie był to jakiś wybitny występ w moim wykonaniu, ale byłem do bólu skuteczny. Dlatego moje nazwisko już na wieki zostanie zapisane w kronikach – powiedział „Przeglądowi Sportowemu” Dembiński po meczu, w którym zdobył dwie bramki w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Mimo popisu późniejszego piłkarza Hamburgera SV, Widzew Łódź „tylko” zremisował 2:2 z Borussią Dortmund i stracił szansę na wyjście z grupy.
Kamil Glik – 2 gole
Największym osiągnięciem Glika w Lidze Mistrzów jest dotarcie do półfinału rozgrywek w sezonie 2016/17. W zespole AS Monaco szalał wówczas młodziutki Kylian Mbappe, a Polak był liderem monakijskiej defensywy. W meczu z Bayerem Leverkusen popisał się jednak również efektownym golem z Bayerem Leverkusen, gdy stojąc na linii pola karnego potężnie kopnął z powietrza w samo „okienko”. W kolejnym sezonie zdobył zaś bramkę z rzutu karnego w spotkaniu z FC Porto.
Leszek Pisz – 2 gole
Oba gole Pisz strzelił w debiucie polskiego zespołu w Lidze Mistrzów. 13 września 1995 Legia Warszawa wygrała 3:1 z Rosenborgiem Trondheim. Pisz strzelił pierwszego i trzeciego gola dla mistrzów Polski. – To był właśnie cały Leszek. Biegnie, wydaje się, że niezbyt szybko, co jest bardzo mylące, i spod kolana uderza tak, że teoretycznie wydaje się, że to jest strzał do obrony, a w praktyce trzeba wyjąć piłkę z siatki – opisywał to trafienie Jacek Bednarz w reportażu TVP Sport „Legia Mistrzów”. Drugiego gola Pisz strzelił w swoim stylu, a więc bezpośrednio z rzutu wolnego.
Ryszard Czerwiec – 1 gol
„Gol godny Ligi Mistrzów” – stwierdził po trafieniu Czerwca komentator TVP. Rzeczywiście, 28-krotny reprezentant Polski kopnął piłkę zza pola karnego w samo okienko bramki Steauy Bukareszt i, jak się później okazało, ustalił wynik spotkania na 2:0 dla Widzewa Łódź.
Tomasz Dziubiński – 1 gol
3 marca 1993 to szczególna data w historii występów polskich piłkarzy w zagranicznych klubach. Dziubiński stał się wówczas pierwszym Polakiem, który zdobył bramkę w Lidze Mistrzów, gdy tuż przed przerwą płaskim strzałem z blisko 15 metrów pokonał bramkarza Glasgow Rangers, a jego FC Brugge objęło prowadzenie. – Mam satysfakcję, że jakoś się zapisałem w kronikach piłkarskich, a przecież prócz występów w Lidze Mistrzów coś osiągnąłem. W Polsce sięgnąłem po tytuł króla strzelców ekstraklasy, z FC Brugge zdobyłem mistrzostwo i Superpuchar Belgii, występowałem w różnych kadrach Polski, włącznie z seniorską – wymieniał Dziubiński w rozmowie z „Łączy Nas Piłka” w 2020 roku.
Przemysław Frankowski – 1 gol
Ostatni z polskich piłkarzy, który strzelił gola w Lidze Mistrzów. Wychowanek Lechii Gdańsk jest jednym z liderów RC Lens, więc wszystkie mecze francuskiego klubu w bieżącej edycji Ligi Mistrzów rozpoczynał w wyjściowym składzie. Zaliczył asystę w meczu z Arsenalem Londyn, asystował w spotkaniu z PSV Eindhoven, a w ostatniej kolejce strzelił gola Sevilli. Francuzi wygrali to spotkanie 2:1, a Frankowski został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.
Tomasz Hajto – 1 gol
Kiedy jesienią 2001 roku Schalke Gelsenkirchen grało na wyjeździe z Realem Mallorca w fazie grupowej Ligi Mistrzów, w podstawowym składzie niemieckiego zespołu grali m.in. Tomasz Wałdoch, Marc Wilmots czy Ebbe Sand, a jednak to występujący w Schalke od kilkunastu miesięcy Hajto podszedł do rzutu karnego w 22. minucie spotkania. Polak się nie pomylił i zdobył swoją pierwszą, a zarazem ostatnią bramkę w Champions League.
Marek Jóźwiak – 1 gol
Środkowy obrońca zdobył bramkę w pierwszym w historii wyjazdowym meczu polskiego klubu w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Legia Warszawa przegrała wówczas 1:2 ze Spartakiem Moskwa, a Jóźwiak w końcówce spotkania wykorzystał dośrodkowanie Leszka Pisza i głową pokonał Stanisława Czerczesowa.
Roman Kosecki – 1 gol
W czasach gry Koseckiego w Atletico Madryt, drużyna ta była raczej ligowym średniakiem. Reprezentant Polski w Lidze Mistrzów zadebiutował więc dopiero po transferze do FC Nantes, w którym w sezonie 1995/96 dotarł do półfinału rozgrywek, w którym Francuzi po wyrównanej rywalizacji zostali wyeliminowani przez Juventus Turyn (Nantes przegrało 0:2 i wygrało 3:2). Kosecki każdy mecz w rozgrywkach rozpoczynał jako podstawowy zawodnik, a w fazie grupowej strzelił gola Aalborgowi z Danii.
Grzegorz Krychowiak – 1 gol
Nie zdobył bramki w Lidze Mistrzów ani grając w Sevilli, ani jako piłkarz PSG, ale zrobił to będąc graczem Lokomotiwu Moskwa. W sezonie 2019/20 Rosjanie przegrali pięć meczów w fazie grupowej Champions League, a wygrali tylko ten pierwszy – 2:1 z Bayerem Leverkusen. Krychowiak wykorzystał wówczas podanie Joao Mario.
Michał Kucharczyk – 1 gol
Skrzydłowy, który w minionym sezonie zdobył mistrzostwo Uzbekistanu, jedyną bramkę w Lidze Mistrzów zdobył w meczu, który przeszedł do historii Champions League. Legia Warszawa przegrała wówczas z Borussią Dortmund 4:8, a 12 goli do dziś jest rekordem rozgrywek. Kucharczyk strzelił gola w 57. minucie, gdy wykorzystał sytuację sam na sam z Romanem Weidenfellerem.
Andrzej Lesiak – 1 gol
Michelangelo Rampulla przez dekadę był rezerwowym bramkarzem Juventusu Turyn. W tym czasie zagrał jednak w dziewięciu meczach Ligi Mistrzów, w których puścił osiem goli. Zarówno pierwszego, jak i ostatniego z nich strzelił mu Polak. Jako ostatni pokonał go Krzysztof Warzycha z Panathinaikosu Ateny, a jako pierwszy – Lesiak. Polski obrońca Rapidu Wiedeń 16 października 1996 roku zdobył bramkę w meczu z Juventusem kopnięciem z rzutu wolnego.
Sławomir Majak – 1 gol
Do trzech razy sztuka. W meczu Widzewa Łódź ze Steauą Bukareszt Majak nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Bogdanem Steleą, przegrał także kolejny pojedynek z rumuńskim bramkarzem, ale jeszcze przed przerwą po dośrodkowaniu Radosława Michalskiego ładnym strzałem głową dał Widzewowi prowadzenie. Łodzianie ostatecznie ograli Steauę 2:0.
Łukasz Piszczek – 1 gol
W Lidze Mistrzów rozegrał 54 mecze, a jedynego gola strzelił w ostatnim z nich, 8 grudnia 2020 w Petersburgu, gdzie Borussia Dortmund wygrała 2:1 z Zenitem. W dodatku było to w okresie, gdy niemiecka drużyna grała ustawieniem z trójką środkowych obrońców, a Piszczek był jednym z nich, choć przecież z Polski wyjeżdżał jako napastnik, a później był skrzydłowym i prawym obrońcą.
Jerzy Podbrożny – 1 gol
– Cieszyłem się bardzo, że udało się zdobyć tę bramkę, tym bardziej głową. Wiadomo, że Anglicy grają bardzo dobrze głowami. Byłem sam w tym miejscu, a i tak bardzo trudno było strzelić – wspominał po latach w rozmowie z dziennikarzem sportowefakty.wp.pl Podbrożny. Dzięki jego trafieniu Legia Warszawa wygrała z Blackburn Rovers 1:0, co, jak się później okazało, miało kluczowe znaczenie dla awansu Polaków do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Andrzej Rudy – 1 gol
Rudy długo marzył o grze w Lidze Mistrzów, a kiedy już w niej zagrał, to debiut okrasił golem. Polak potężnym strzałem zza pola karnego zdobył bramkę na 1:0 w meczu Ajaksu Amsterdam z FC Porto, który ostatecznie Holendrzy wygrali 2:1. Drugiego gola dla zespołu Rudego strzelił Jari Litmanen.
Marek Saganowski – 1 gol
21 października 2008 zakończył trwającą ponad trzy lata niemoc strzelecką polskich piłkarzy w Lidze Mistrzów. Wówczas Saganowski zdobył bramkę i miał asystę w meczu z Villarrealem, który jego Aalborg BK przegrał jednak 3:6. Było to pierwsze trafienie polskiego piłkarza w Champions League od 9 marca 2005 i gola Krzynówka.
Ryszard Staniek – 1 gol
Staniek strzelił jednego, ale za to pamiętnego gola w Lidze Mistrzów. Było to bowiem kuriozalne trafienie, które dało Legii Warszawa prowadzenie 2:1 w meczu z Rosenborgiem Trondheim w debiucie polskiej drużyny w fazie grupowej Ligi Mistrzów. – Bramkarz Rosenborga jak się gdzieś tam w norweskiej telewizji zbliżają powtórki akcji z tamtego meczu, to wyłącza telewizor i chowa wszystkie sznurki i wszystkie paski, żeby się nie powiesić ze wstydu – w swoim stylu komentował to trafienie Maciej Szczęsny w reportażu TVP Sport „Legia Mistrzów”.
Igor Sypniewski – 1 gol
W Panathinaikosie Ateny grał u boku m.in. Józefa Wandzika oraz Krzysztofa Warzychy, ale to o nim najwięcej mówili polscy kibice pod koniec 1998 roku. Grecy przegrali wówczas w Lidze Mistrzów z Arsenalem Londyn 1:3, a Sypniewski zdobył efektownego gola. Uciekł wówczas obrońcom „Kanonierów”, minął Davida Seamana i doprowadził do remisu. Był to drugi z siedmiu meczów Sypniewskiego w Lidze Mistrzów.
Marcin Żewłakow – 1 gol
Z braci Żewłakowów to Michał ma zdecydowanie więcej meczów w Lidze Mistrzów (31 wobec trzech spotkań Marcina), ale za to Marcin może pochwalić się strzeleniem gola na Stamford Bridge. 8 grudnia 2009 roku APOEL Nikozja prowadził z Chelsea Londyn po trafieniu polskiego napastnika, a mecz ostatecznie zakończył się remisem 2:2.