Gdy w Polsce walił się socjalizm, w Jastrzębiu-Zdroju rodził się nowy stadion piłkarski, który był odpowiedzią na zapotrzebowanie mieszkańców miasta na futbol na najwyższym poziomie. Miejscowy GKS, odnoszący sukcesy w połowie lat 80., potrzebował większego obiektu. Zrządzeniem losu, nie doczekał się ekstraklasy. Ku rozpaczy fanów, inauguracja nowej areny zbiegła się ze spadkiem z najwyższej klasy rozgrywkowej.
Pierwszym domem piłkarzy z Jastrzębia-Zdroju było boisko przy ulicy Kościelnej, które wybudowano w połowie lat 60. Początkowo znajdowała się przy nim jedynie prowizoryczna szatnia dla zawodników oraz sędziów, a także pokój kierownika. Zmodernizowano je w połowie 1970 roku. Obiekt mógł pomieścić 8 tysięcy widzów, pojawiło się również zadaszenie nad jedną z trybun. Z czasem okazało się, że i to było za mało. Piłka nożna cieszyła się w mieście bardzo dużą popularnością, w związku z tym podjęto decyzję o rozpoczęciu budowy zupełnie nowego stadionu w całkiem innym miejscu.
„Wiesz, co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa” – takie zdanie pada z ust Ryszarda Ochódzkiego w jednej ze scen filmu „Miś”. Można je śmiało odnieść do decyzji o powstaniu nowego obiektu w Jastrzębiu-Zdroju. Miejscowi towarzysze partyjni postanowili wyjść miejscowej ludności naprzeciw i spełnić ich potrzeby. Odpowiedzią był Stadion Miejski przy ulicy Harcerskiej. Choć pierwotne plany jego powstania, które istniały już w latach 70., zakładały budowę w zupełnie innym miejscu – w rejonie Kondziołowca. Jednakże w związku z kryzysem ekonomicznym w kraju, realizacja projektu była przesuwana w czasie. Ostatecznie wyznaczono lokalizację przy Harcerskiej i tam – pomiędzy blokowiskami osiedli Bożka i Barbary – powstał jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów na Górnym Śląsku w tamtych czasach.
Mecz Polska – Słowacja na stadionie w Jastrzębiu-Zdroju w 1992 roku. W tle widoczna charakterystyczna skarpa.
Nowa arena w Jastrzębiu-Zdroju miała docelowo pomieścić 25 tysięcy widzów, posiadać krytą trybunę główną, oświetlenie oraz podgrzewaną murawę. Jak to jednak w życiu bywa, plany planami, a rzeczywistość sobie. Stadion o nazwie Gwarek wybudowano w niecce ziemnej, przez co z zewnątrz zdawał się być niewidoczny dla przechodniów. Jego obecność zdradzały maszty oświetleniowe i konstrukcja dachu. Oddano go do użytku w październiku 1989 roku, choć... nie został ukończony. Powstała tylko trybuna północna, a południowa... do dziś pozostała nasypem porośniętym trawą. Ewenementem na tamte czasy był tzw. rurarz do podgrzewania murawy. Sęk w tym, że nigdy z niego nie skorzystano, przez co pozostał niesprawny. Ot, taka ciekawostka.
Kapitanowie Polski i Czechosłowacji – Robert Warzycha i Václav Němeček przed jedynym meczem naszej kadry w Jastrzębiu-Zdroju. Zawody poprowadził węgierski arbiter Sándor Puhl. Z prawej widoczny Józef Wandzik.
Pod koniec lat 80. i na początku 90. obiekt w Jastrzębiu-Zdroju uchodził za ładny i nowoczesny. Wypadało więc zaprosić tam drużyny narodowe. Pierwszym oficjalnym meczem, jaki odbył się przy Harcerskiej, było spotkanie reprezentacji młodzieżowych Polska – Anglia (1:3) 10 października 1989 roku w ramach eliminacji MME 1990 (dzień inauguracji obiektu).
Niecałe 3 lata później zawitała tam kadra seniorów. 27 maja 1992 roku drużyna prowadzona przez Andrzeja Strejlaua zmierzyła się towarzysko z Czechosłowacją (1:0). Biało-czerwoni wygrali po golu Krzysztofa Warzychy. Było to jedyne spotkanie reprezentacji A w Jastrzębiu-Zdroju.
Rok później na obiekcie GKS-u ponownie wystąpiła polska młodzieżówka. I znów naszym przeciwnikiem byli Anglicy. 28 maja 1993 roku kadra do lat 21 przegrała z rówieśnikami z Wysp Brytyjskich 1:4, a stawką były punkty w eliminacjach MME 1994.
Nowy obiekt nie okazał się szczęśliwy dla jastrzębskiej GieKSy. Piłkarzom tego klubu nie dane było zagrać na boiskach ekstraklasy, bowiem jeszcze przed oddaniem stadionu do użytku spadli do II ligi (tak wówczas nazywała się dzisiejsza I liga), a następnie do III. Początek XXI wieku przyniósł kolejną degradację. Dopiero w 2007 roku drużynie udało się powrócić na szczebel centralny rozgrywek.
Tak prezentował się stadion w Jastrzębiu-Zdroju w 2016 roku. Na trybunie widoczny był wówczas jeszcze napis „GKS” – od nazwy miejscowej drużyny.
Obiekt sukcesywnie modernizowano – tak, aby klub spełniał odpowiednie wymogi licencyjne. Zmieniała się moc oświetlenia, malowano maszty, ławki zastąpiono krzesełkami. Zmniejszyła się przez to znacznie pojemność stadionu – do około 6 tysięcy.
Od powstania obiektu mijały kolejne lata, a pozostałych trybun nie udało się dokończyć. Tak wyglądały w 2020 roku.
Kolejna wymiana siedzisk nastąpiła w 2019 roku. Ich kolorystyka miała nawiązywać do klubowych barw. Wyremontowano także szatnie. W kolejnym roku zmodernizowano kasy główne oraz wejścia na stadion. Liftingowi poddano m.in. pomieszczenia dla spikera, delegata PZPN oraz obsługi technicznej. Najważniejszymi zmianami były jednak: instalacja podgrzewanej murawy i montaż nowoczesnego telebimu.
Trybuna główna (i jedyna) na obiekcie w Jastrzębiu-Zdroju zmieniła nieco wygląd w 2020 roku.
Fani futbolu w Jastrzębiu-Zdroju od liftingu areny pamiętającej upadek dawnego ustroju woleliby zapewne całkiem nowy obiekt. Jeszcze w 2019 roku pojawił się w mediach jego projekt, który jak dotąd nie doczekał się realizacji. Czas pokaże, jak potoczą się dalsze losy stadionu GKS-u Jastrzębie.