W czasach „słusznie minionych” władza lubiła rozmach. Nic dziwnego, że w PRL-u obchody tysiąclecia państwa polskiego trwały aż sześć lat (od 1960 do 1966 roku). My zapewniamy, że redakcja Biblioteki PZPN swoją „tysiącznicę” będzie świętować znacznie krócej. No i zdecydowanie skromniej – bez zadęcia i patosu.
W dniu publikacji 1000. meczu na stronach Biblioteki rozpiera nas radość, szczęście i duma. Nie tylko dlatego, że projekt się rozwija i z każdym dniem ten „wirtualny” księgozbiór staje się coraz większy i coraz bardziej różnorodny. Ale także, a może przede wszystkim dlatego, że nieustannie dostajemy sygnały od naszych internautów, że Biblioteka PZPN jest potrzebna. Po to, by dokumentować historię polskiego futbolu. I tą chwalebną, z sukcesami reprezentacji czy niezapomnianymi meczami klubów w europejskich pucharach. Ale i smutną, naznaczoną aferami i porażkami, często dotkliwymi i bolesnymi. Jednak także wartymi przypomnienia, bo sport, jak żadna inna dziedzina życia, uczy pokory i cierpliwości.
„Podwoje” Biblioteki otwieraliśmy w październiku 2019 roku z „pewną dozą nieśmiałości”. Nie byliśmy pewni, czy ta nowatorska, multimedialna prezentacja historii polskiego futbolu zyska zwolenników. A przecież żaden inny piłkarski związek nie mierzył się z takim projektem. To my pierwsi przecieraliśmy szlaki. Przy okazji udało się zebrać grupę ludzi, dla których Biblioteka to nie tylko praca. To także, a może przede wszystkim, sposób na życie.
Czy mecz o Superpuchar Polski 1992 roku odbył się 1 czy 2 sierpnia 1992 roku? W której minucie Lesław Ćmikiewicz zobaczył żółtą kartkę w meczu z Walią w eliminacjach MŚ 1974? Jak prawidłowo pisze się nazwiska piłkarzy Kuwejtu, którzy grali z Polską na igrzyskach w Barcelonie? Dlaczego bilet na finałowy mecz biało-czerwonych z Węgrami na olimpiadzie w 1972 roku ma datę 9 września, choć mecz rozegrano dzień później? Czy drugiego gola strzelonego przez Francuzów w towarzyskim starciu z Polską w 1976 roku należy przypisać Henrykowi Wawrowskiemu? A może, tak jak podaje większość źródeł, bramkę zdobył Patrick Revelli?
Na część z tych pytań nam, grupie pasjonatów, już udało się znaleźć odpowiedź – po szczegóły odsyłamy na strony Biblioteki. Tam również wiele innych materiałów filmowych, ciekawostek, anegdot, statystyk, zdjęć, gazet, programów, biletów, koszulek czy proporczyków. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Ważne, że w Bibliotece wciąż przybywa „półek z nowościami”. Rozpoczęliśmy z przytupem. Od legendarnych meczów reprezentacji. Byliśmy z Ernestem Wilimowskim na boisku w Strasburgu, gdy podczas mistrzostw świata w 1938 roku strzelał cztery gole Brazylii. Biegaliśmy za Gerardem Cieślikiem, kiedy mały łącznik dwukrotnie pokonał na Śląskim słynnego radzieckiego bramkarza Lwa Jaszyna (1957).
Nerwowo obgryzaliśmy paznokcie, gdy Polacy przegrywali do przerwy z Węgrami w finale igrzysk w Monachium. A później skakaliśmy z radości, kiedy Kazimierz Deyna odwrócił losy rywalizacji z Madziarami. W 1973 roku wierzyliśmy, że drużyna Kazimierza Górskiego z Janem Tomaszewskim w bramce przetrzyma angielski napór na Wembley.
A rok później taplaliśmy się z biało-czerwonymi w błocie, gdy walczyli z Niemcami o finał mundialu, i nie kryliśmy wzruszenia po golu Grzegorza Laty strzelonemu wielkiej Brazylii.
Później, w trudnych czasach stanu wojennego, trzymaliśmy kciuki za drużynę Antoniego Piechniczka w pamiętnych bojach España’82. I tak dalej, i tak dalej. Używamy czasu teraźniejszego, choć większość tych wydarzeń jest powszechnie znana. Ale my, przygotowując materiały na strony Biblioteki, przeżywaliśmy je na nowo. Tak jakby to było wczoraj. Stąd emocje i wzruszenia.
A później poszliśmy za ciosem. Po pierwszej reprezentacji przyszedł czas na mecze drużyn młodzieżowych, kadry kobiet i futsalu, rywalizację klubów w europejskich pucharach. Teraz pracujemy nad spotkaniami w Superpucharze i Pucharze Polski. Jednocześnie „otworzyliśmy drzwi” do kolejnych działów: Kronik, Polecanych Multimediów, Wideoteki, Strefy Kibica czy Programów TV. Nie zapominamy także o ważnych jubileuszach. Stąd strona poświęcona Kazimierzowi Górskiemu z okazji 100. rocznicy urodzin Trenera Tysiąclecia.
Ale to wciąż dopiero początek wielkiego i ambitnego projektu pod nazwą Biblioteka PZPN. Przed nami mecze ekstraklasy i niższych klas, rozgrywki ligowe kobiet, turnieje dziecięce i młodzieżowe czy spotkania beach soccera. Planujemy również niespodzianki. Ale one lubią ciszę. Więc na razie milczymy.
A przy okazji jubileuszu mamy jedno marzenie. Skromnej pięcioosobowej grupy „bibliotekarzy”: Rafała, Krzyśka, Piotrka, Dominika i Adriana. Życzymy sobie, byśmy z takim samym wzruszeniem i dumą jak przy meczach sprzed lat mogli pracować nad „współczesnymi” spotkaniami. Ale w tym przypadku niezbędna jest „pomoc” reprezentacji i klubów. Bez ich sukcesów, akurat ten „projekt” się nie uda.
ZOBACZ STRONĘ TYSIĘCZNEGO MECZU W BIBLIOTECE POLSKA – ALBANIA