Przed meczem z Iranem, na igrzyskach olimpijskich w Montrealu, drużyna Kazimierza Górskiego miała dodatkowe dwa dni przerwy. Na 20 lipca 1976 roku zaplanowany był bowiem mecz z Nigerią, który nie doszedł do skutku ze względu na bojkot igrzysk przez grupę państw z Afryki, Azji i Ameryki Południowej.
Afrykańscy piłkarze przybyli do Montrealu i do ostatniej chwili nie wiedzieli, czy zagrają w turnieju. Lomo Michel (po lewej) i Awuley Quaya z reprezentacji Ghany zdążyli nawet zrobić zakupy w wiosce olimpijskiej, ale następnego dnia musieli się spakować i wrócili do ojczyzny, bo politycy w ich kraju podjęli decyzję o bojkocie igrzysk.
W turnieju piłkarskim ostatecznie wzięło udział trzynaście z szesnastu ekip, które miały zagrać. Poza Nigeryjczykami igrzyska zbojkotowały reprezentacje Ghany i Zambii, a Urugwajczyków, którzy mieli być naszymi grupowymi rywalami, zastąpili Kubańczycy. Wszystko w proteście przeciw dopuszczeniu do olimpijskiego startu Nowej Zelandii, której rugbiści przed igrzyskami odbyli tournée po rasistowskiej RPA. Do pierwszej w historii konfrontacji biało-czerwonych z Nigerią doszło 42 lata później. 23 marca 2018 roku we Wrocławiu nasz zespół przegrał w towarzyskim meczu 0:1.