Mecze z Rosją od niepamiętnych czasów elektryzowały polską publiczność. Ma to oczywiście związek z historią. Po II wojnie światowej relacje pomiędzy oboma narodami były bardzo napięte. Gdy dochodziło więc do konfrontacji na stadionowej murawie ze Związkiem Radzieckim, spotkania te miały polityczny wydźwięk. Ewentualny sukces biało-czerwonych nad Wielkim Bratem ze Wschodu był – co zrozumiałe – entuzjastycznie przyjmowany przez kibiców.
Reprezentacja Polski rywalizowała ze Związkiem Radzieckim 14-krotnie. Bilans tych starć jest bardzo niekorzystny dla biało-czerwonych: odnieśli zaledwie 3 zwycięstwa. Dwa z nich smakowały jednak wybornie. To najsłynniejsze i wspominane do dziś z łezką w oku miało miejsce 20 października 1957 roku w eliminacjach mistrzostw świata 1958. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie w obecności 100 tysięcy widzów Polska pokonała sensacyjnie mistrzów olimpijskich 2:1 po dwóch golach Gerarda Cieślika.
Do kolejnej zwycięskiej i pamiętnej konfrontacji z Wielkim Bratem ze Wschodu doszło na igrzyskach olimpijskich w Monachium. 5 września 1972 roku w Augsburgu Polska wygrała 2:1, odwracając losy rywalizacji w ostatnich 11 minutach. Było to niezwykle istotne zwycięstwo, bo dzięki niemu drużyna Kazimierza Górskiego przybliżyła się do gry w finale. Ale ten triumf miał gorzki smak. Spotkanie odbyło się bowiem w cieniu tragedii – zamachu terrorystycznego w wiosce olimpijskiej, w którym zginęło 17 osób.
Niezmiernie ważne starcie pomiędzy Polską a ZSRR odbyło się 4 lipca 1982 roku podczas mistrzostw świata w Hiszpanii. Spotkaniu towarzyszyły ogromne emocje. W naszym kraju trwał stan wojenny, a na trybunach Camp Nou pojawiły się transparenty wspierające „Solidarność” (które TVP cenzurowała podczas transmisji jak tylko mogła). Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, ale dla naszej drużyny miał smak zwycięstwa. Zespołowi Antoniego Piechniczka podział punktów wystarczał, aby zapewnić sobie grę w półfinale mundialu.
Powyższe słowa piosenki nieodżałowanego Krzysztofa Krawczyka można śmiało odnieść do 14. konfrontacji Polski i ZSRR. Ostatni taniec z rywalem ze Wschodu, a w tym przypadku – mecz, miał miejsce 23 sierpnia 1989 roku w Lubinie. Spotkanie miało charakter towarzyski. Polską kadrę objął właśnie Andrzej Strejlau i na „dzień dobry” zremisował 1:1 z rywalem, dla którego powoli kończył się „ten bal”. Niegdysiejsza piłkarska światowa potęga powoli dokonywała żywota. Ostatni raz pod szyldem ZSRR wystąpiła 13 listopada 1991 roku. Ponad miesiąc później (26 grudnia) Związek Radziecki przestał istnieć.
Nowy rozdział w historii pojedynków polsko-rosyjskich rozpoczął się 2 czerwca 1996 roku. Tego dnia odbyło się pierwsze spotkanie biało-czerwonych z rywalem ze Wschodu, który występował już pod szyldem Rosji. Towarzyskie starcie w Moskwie zakończyło się wygraną naszych rywali 2:0. Antoniemu Piechniczkowi nie udał się tym samym powrót na fotel selekcjonera.
Po niecałych dwóch latach doszło do kolejnej towarzyskiej potyczki ze Sborną. Biało-czerwoni – rozbici po serii porażek z Gruzją, Paragwajem, Izraelem i Chorwacją – przystępowali do meczu z Rosjanami z nadzieją na odbicie się od dna. I 27 maja 1998 roku drużyna Janusza Wójcika faktycznie wzniosła się na wyżyny. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie polski zespół zwyciężył 3:1 po trafieniach Mirosława Trzeciaka i dwóch Tomasza Hajty.
22 sierpnia 2007 roku zapisał się na trwałe na kartach historii rywalizacji Polski i Rosji. Towarzyskie spotkanie rozegrane w Moskwie było pierwszym, w którym biało-czerwoni nie doznali porażki z tym przeciwnikiem (wliczając mecze z ZSRR) na jego boisku. Mecz zakończył się remisem 2:2. Co ciekawe, oba zespoły prowadzili wówczas... Holendrzy. Selekcjonerem Rosjan był Guus Hiddink, a Polaków Leo Beenhakker.
Do jedynej konfrontacji z Rosją w meczu o punkty doszło podczas rozgrywanych w Polsce i na Ukrainie mistrzostw Europy w 2012 roku. 12 czerwca na Stadionie Narodowym w Warszawie padł remis 1:1, który nie zadowalał żadnej ze stron. Po dwóch meczach fazy grupowej kadra Franciszka Smudy miała w dorobku 2 punkty, a Sborna 4. I jak się potem okazało, oba zespoły nie awansowały do ćwierćfinału.
1 czerwca 2021 roku po blisko 9 latach znów doszło do rywalizacji z Rosją. Dla reprezentacji Polski był to przedostatni sprawdzian przed finałami... Euro 2020, które miały odbyć się rok wcześniej. Jednak wybuch pandemii koronawirusa wywrócił wszystko do góry nogami. Mecze towarzyskie, jak i mistrzostwa Europy trzeba było przenieść na 2021 rok. Pierwotnie Polacy mieli zagrać z Rosjanami 2 czerwca 2020 roku na PGE Narodowym w Warszawie. W związku z utworzeniem na stadionie w stolicy tymczasowego szpitala covidowego spotkanie ze Sborną odbyło się we Wrocławiu. Wprawdzie wynik otworzył Jakub Świerczok, ale znowu skończyło się remisem. Już po raz trzeci z rzędu w historii rywalizacji obu reprezentacji. 24 marca 2022 roku jednego możemy być pewni. Remisu na pewno nie będzie. Spotkanie w Rosji musi wyłonić zwycięzcę. Oby fortuna była przy biało-czerwonych!
BILANS 14 MECZÓW Z ZSRR: 3 ZWYCIĘSTWA POLSKI – 3 REMISY – 8 PORAŻEK, BRAMKI: 11-27
BILANS 5 MECZÓW Z ROSJĄ: 1 ZWYCIĘSTWO POLSKI – 3 REMISY – 1 PORAŻKA, BRAMKI: 7-7