– Nazwisko! – Pisz Leszek. – Nie będziesz mi mówił, co mam pisać! Najpierw nazwisko! – Pisz Leszek. – Co?! – oto jedna ze znanych anegdotek dotyczących byłego kapitana warszawskiej Legii. W taki sposób – zdaniem Grzegorza Szamotulskiego – rozpoczęła się kariera Leszka Pisza w stołecznym klubie. Jak jednak tłumaczył główny bohater powyższej scenki, była to tylko i wyłącznie anegdota. Do Warszawy trafił, aby odbyć służbę wojskową. Został na 9 lat i stał się kluczowym rozgrywającym Legii (z roczną przerwą na wypożyczenie do Motoru Lublin). Do perfekcji opanował wykonywanie rzutów wolnych, po których bramkarze rywali byli bezradni. Czy ktoś taki mógłby nie zostać wiodącą postacią w reprezentacji Polski? A jednak stało się inaczej...
Filigranowy pomocnik Legii, mierzący zaledwie 167 cm wzrostu, zadebiutował w reprezentacji 28 marca 1990 roku w towarzyskim meczem z Jugosławią (0:0) w Łodzi. Po raz pierwszy drużyna narodowa zagrała na nieistniejącym już starym stadionie Widzewa. Premierowy występ w biało-czerwonych barwach rozpoczął od 77. minuty, zmieniając Romana Szewczyka. Miał wówczas 23 lata i 100 dni. Debiutował wśród takich zawodników, jak Krzysztof Warzycha, Jan Urban czy Dariusz Dziekanowski.
Kariera reprezentacyjna Pisza trwała 6 lat. Ale może to być mylące. Przez ten czas piłkarz Legii wystąpił w zaledwie 14 spotkaniach i zdobył tylko jedną bramkę (towarzyski mecz z Kostaryką 2:0). Ostatni raz w koszulce z orzełkiem na piersi wystąpił 2 czerwca 1996 roku. Na stadionie Dynama Moskwa Polska przegrała z Rosją 0:2. Przygodę z kadrą, bo to bardziej adekwatne określenie, kończył w otoczeniu byłych i ówczesnych kolegów z Legii: Macieja Szczęsnego czy Jacka Zielińskiego, a także utalentowanego 17-letniego Marka Saganowskiego z ŁKS-u Łódź. Nieudanego reprezentacyjnego rozdziału w swoim życiu Pisz żałuje najbardziej. „W kadrze musi być tak, że albo na kogoś stawiasz, albo nie. Kiedyś, za czasów Wojciecha Łazarka, reprezentacja grała na stadionie Olimpii Warszawa sparing z Legią. Jaki wynik? 2:1 dla Legii. Dobrze, że tylko dwa. Bo Legia miała drużynę. A kadra? Tego dorzucimy stąd, tego stamtąd, a gdzie kolektyw?” – pytał w wywiadzie dla weszlo.com w 2010 roku.
Po opuszczeniu Legii Pisz wyjechał na kilka lat do Grecji. Do Polski wrócił w 2001 roku i trafił – za namową trenera Janusza Wójcika – do Śląska Wrocław. Ostatnim klubem w jego karierze była Pogoń Staszów. Po zawieszeniu butów na kołku zamieszkał w rodzinnej Dębicy. Odsunął się w cień, bo jak mówił, nigdy nie lubił życia w blasku fleszy. Zajął się szkoleniem młodzieży, prowadził Iglopool (awansował z nim do IV ligi), a później pracował na orliku w miejscowym MOSiRze.
► Półfinał Pucharu Zdobywców Pucharów (1991)
► Ćwierćfinał Ligi Mistrzów (1996)
► Mistrzostwo Polski z Legią Warszawa (1994, 1995)
► Puchar Polski z Legią Warszawa (1989, 1990, 1994, 1995)
► Superpuchar Polski (1989, 1994)
► Piłkarz Roku w plebiscycie tygodnika „Piłka Nożna” (1995)