Jaki byłem? Król życia. Tak się czułem. Z rodziną żyliśmy na poziomie niedostępnym dla zwykłych ludzi. Nie zastanawiałem się nad przyszłością, myślałem, że tak będzie zawsze.
Był uznawany za piekielnie zdolnego napastnika. Błyszczał w barwach warszawskiej Gwardii, był wyróżniającym się graczem polskiej młodzieżówki. W 1983 roku trafił do ŁKS-u Łódź i niemal z miejsca stał się ulubieńcem tamtejszej publiczności. Trzy lata później znała go już cała piłkarska Polska, po tym jak w towarzyskim starciu z Urugwajem (2:2) zdobył dwie bramki. Gdy w 1989 roku przeniósł się z Górnika Zabrze do greckiej Larisy, kibice krzyczeli do niego „Witaj, królu”. Obecnie o Krzysztofie Baranie mało kto już pamięta. Ale warto przypomnieć sylwetkę tego piłkarza.
Do reprezentacji Polski trafił w wieku 20 lat. Pojechał wówczas na tournée po Japonii, gdzie wystąpił w czterech meczach z gospodarzami. Co ciekawe, do Kraju Kwitnącej Wiśni udała się tak naprawdę drużyna młodzieżowa, prowadzona przez Waldemara Obrębskiego, nie zaś kadra nowego selekcjonera Antoniego Piechniczka. Tamte mecze po latach zostały jednak uznane za oficjalne spotkania reprezentacji Polski. Debiutancki występ zaliczył 25 stycznia 1981 roku na Yoyogi National Stadium w Tokio, a Polacy wygrali z Japonią 2:0. W składzie pojawili się m.in. Marek Chojnacki, Kazimierz Buda, Mirosław Okoński i Witold Sikorski. Zwycięstwami zakończyły się trzy także kolejne starcia z tym rywalem (4:2, 4:1, 3:0), a w drugim i trzecim Baran wpisał się na listę strzelców.
Od debiutu minęło ponad pięć lat. O grającym w ŁKS-ie napastniku przypomniał sobie trener Piechniczek. Konfrontacja z Urugwajem była najlepszym występem Barana w drużynie narodowej. Na mundial w Meksyku w 1986 roku otrzymał powołanie do 24-osobowej kadry, ale do turnieju mogło zostać zgłoszonych 22 zawodników. Baran poleciał za ocean, jednak... tylko w roli turysty. Jako ełkaesiak zagrał w reprezentacji jeszcze czterokrotnie – i tylko raz w spotkaniu o punkty – z Grecją (2:1) w eliminacjach mistrzostw Europy 1988.
Po raz ostatni koszulkę z orzełkiem przywdział za kadencji Wojciecha Łazarka. 19 sierpnia 1987 roku Polacy zagrali towarzysko z NRD (2:0) na Stadionie 40-lecia Powrotu Ziem Zachodnich w Lubinie. W polskim zespole wystąpili m.in. Paweł Król, Modest Boguszewski, Waldemar Prusik i Adam Zejer. Bilans Barana w reprezentacji to 10 spotkań i 4 gole.
„Biała strzała nie do zatrzymania” – jak napisał o nim jeden z dzienników po meczu z Urugwajem – zaczęła ostro wyhamowywać. Na dobre zatrzymała się w 1995 roku we Włókniarzu Pabianice. Hulaszczy tryb życia sprawił, że w pewnym momencie zaczęło brakować pieniędzy. Piętrzące się problemy piłkarz topił w alkoholu.
Jaki byłem? Król życia. Tak się czułem. Z rodziną żyliśmy na poziomie niedostępnym dla zwykłych ludzi. Nie zastanawiałem się nad przyszłością, myślałem, że tak będzie zawsze.
Po zakończeniu kariery szukał jakiegokolwiek zajęcia. Pracował w zakładach mięsnych, ale przez problemy z kręgosłupem (przeszedł trzy operacje) musiał porzucić ten zawód. Później próbował sił jako instruktor w A-klasowym Rudzkim Klubie Sportowym.
Dziś po jego karierze pozostały jedynie wspomnienia i... problemy. „Sport nie okazał się dla mnie zdrowiem...” – podsumował w rozmowie z portalem Łączy Nas Piłka w kwietniu 2021 roku.
► 3. miejsce na mistrzostwach Europy do lat 18 (1978)
► Mistrz Polski z Górnikiem Zabrze (1988)
► Superpuchar Polski z Górnikiem Zabrze (1988)