Jest mi przykro. Ława, wciąż ława… Może lepiej byłoby, gdybym do Argentyny w ogóle nie przyjechał… Jestem dobry na sparingi, jakieś tam nieważne mecze, ale gdy gra toczy się o wielką stawkę, siedzę obok trenerów. […] Dlaczego siedzę na ławie?... Nie wiem. Jestem zdrów, nic mi nie dolega, a mimo to nie mieszczę się w jedenastce. I właściwie nie wiadomo, czy jestem potrzebny drużynie, czy nie? Po piętnastu minutach gry żaden zawodnik nie jest w stanie udowodnić żadnej przydatności w zespole! Nie można mu wystawić żadnej cenzurki, gdyż zanim wejdzie w rytm działań kolegów, sędzia już kończy spotkanie. Czyżbym miał tak przesiedzieć całe mistrzostwa?