Jubileusz Lucjana BrychczegoJubileusz Lucjana Brychczego
KronikiJubileusz Pana Lucjana
Jubileusz Pana Lucjana
Autor: Adrian Woźniak
Data dodania: 14.06.2024
FOT. Mateusz Kostrzewa / Legia.comFOT. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Lucjana Brychczego nie trzeba przedstawiać. To legenda Legii związana ze stołecznym klubem od 1954 roku. To w nim święcił największe triumfy – jako piłkarz i trener. Mistrzostwa Polski, krajowe puchary, a także rekordowa liczba rozegranych spotkań z „eLką” na piersi (452) i strzelonych goli (226). 13 czerwca 2024 r. Brychczy skończył 90 lat. Z tej okazji Legia zorganizowała swojemu Mistrzowi przyjęcie urodzinowe, na którym Jubilat pojawił się wraz z najbliższymi.

 

Z uwagi na problemy zdrowotne „Kici” unikał w ostatnich latach publicznych kontaktów. Teraz jednak zrobił wyjątek. Brychczy zameldował się w SportsBarze Legii, sprawiając gościom miłą niespodziankę. Głównego bohatera przywitały gromkie brawa. Pan Lucjan chyba nie spodziewał się tak wielu osób, bo jako człowiek niezwykle skromny, preferował bardziej kameralne uroczystości.

Ryszard Brychczy (2024)

Od dzisiaj pojęcie kameralnie będzie miało zupełnie inny wymiar. Miało być kameralnie, a jest troszkę mniej kameralnie – jak tata lubi, o czym wszyscy doskonale wiedzą. Ale z drugiej strony, chciałem podziękować klubowi, w imieniu taty, za zorganizowanie tego jubileuszu właśnie tutaj.

Ryszard Brychczy, syn Pana Lucjana
Lucjan Brychczy i prezes Dariusz Mioduski.Lucjan Brychczy i prezes Dariusz Mioduski.
FOT. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Lucjan Brychczy oraz prezes i właściciel Legii Warszawa, Dariusz Mioduski.

Na jubileuszu „Kiciego” nie zabrakło przyjaciół z boiska, byłych legionistów oraz pracowników klubu i dziennikarzy. 90-kę Pana Lucjana uczcili m.in. Andrzej Strejlau, Henryk Apostel, Lesław Ćmikiewicz, Jacek Magiera, Jacek Zieliński, trener bramkarzy Krzysztof Dowhań oraz szkoleniowiec pierwszej drużyny Gonçalo Feio. Pierwszy głos zabrał prezes i właściciel Legii.

Przemowa prezesa Dariusza Mioduskiego rozpoczynająca uroczystości.Przemowa prezesa Dariusza Mioduskiego rozpoczynająca uroczystości.
FOT. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Dariusz Mioduski, prezes i właściciel Legii Warszawa: „Bardzo serdecznie witam państwa, ale przede wszystkim z ogromną radością chciałbym powitać pana Lucjana – dzisiejszego jubilata. Dziękuję wszystkim, że przybyliście na tę uroczystość. Chcemy chociaż trochę uhonorować i docenić człowieka, który jest pewnie jedną z najważniejszych postaci w historii Legii. Historii, która ma 108 lat... i człowieka, który w tej historii uczestniczył i uczestniczy przez ostatnie 70 lat”.

Jubilat otrzymał mnóstwo prezentów. Z rąk prezesa Legii koszulkę z nazwiskiem i numerem 90 oraz pamiątkową grafikę. Potem przyszedł czas na tort. Pan Lucjan osobiście ukroił pierwszy kawałek. A zebrani goście odśpiewali gromkie 200 lat.
O bohaterze wieczoru miałem okazję porozmawiać chwilę z właścicielem i prezesem Legii. Zapytałem o to, kim dla klubu z Warszawy jest popularny „Kici”.

Dariusz Mioduski (2022)

To jest nie tylko legenda, ikona klubu, jeden z dwóch piłkarzy, o których się zawsze w Legii mówi. Wszyscy wiemy, jakim był zawodnikiem i pewnie gdyby nie system komunistyczny, to nie wiem, czy nie grałby w Realu Madryt. Był wtedy jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. I w pewnym sensie łut szczęścia sprawił, że został z Legią na tak długo.

Dariusz Mioduski, prezes i właściciel Legii Warszawa

70 lat spędzonych w jednym klubie – to niesamowity wyczyn. Brychczy przez 60 lat był piłkarzem i trenerem klubu z Łazienkowskiej 3, a przez kolejne 10 sprawował funkcję honorowego prezesa. Nie dziwnego, że cieszy się wśród osób związanych z Legią wielką estymą.

Dariusz Mioduski (2023)

Wszyscy w klubie darzą go wielkim szacunkiem Ale przy tym jest normalnym, skromnym człowiekiem. Powiedziałbym, że czasem nawet za skromnym. Życzliwy, dobrze nastawiony, lubiany. No nie ma osoby, która by powiedziała o nim złe słowo. I to jest coś równie unikalnego, jak jego wielkość piłkarska.

Dariusz Mioduski, prezes i właściciel Legii Warszawa
Lucjan Brychczy jubileusz 90 latLucjan Brychczy jubileusz 90 lat
FOT. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Okolicznościowa koszulka z numerem 90, którą otrzymał od Legii Lucjan Brychczy.

Lucjan Brychczy jubileusz 90 latLucjan Brychczy jubileusz 90 lat
FOT. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Pamiątkowa grafika z okazji 90. urodzin oraz 70-lecia pracy w Legii Warszawa.

Podczas jubileuszu „Kici” usłyszał wiele ciepłych słów od osób, z którymi miał okazję pracować.

Lesław Ćmikiewicz (2024)

Drogi Mistrzu – tak żeśmy się zwracali do pana Lucjana. No bo jak na meczu graliśmy, jest wymiana podań i – Proszę pana, czy może pan podać do mnie? Więc wymyśliliśmy, że będziemy mówili – Mistrzu, proszę podać. W tym słowie „Mistrz” jest tyle szacunku dla człowieka, który był bardzo skromny, dla człowieka, który tak dużo potrafił. Będziemy mieli w pamięci  dokonania jako piłkarza, jako reprezentanta Polski, jako legionisty. Drogi Mistrzu, bardzo się cieszę, życzę pomyślności, miłości, wszystkiego najlepszego.

Lesław Ćmikiewicz, były piłkarz Legii i reprezentacji
Andrzej Strejlau (2024)

Byłeś wspaniałym zawodnikiem, bardzo skromnym człowiekiem. W swojej skromności nigdy nie chciałeś być pierwszym trenerem, ale kiedy nim zostawałeś, często radziłeś sobie lepiej niż twoi poprzednicy i następcy. To ty otrzymałeś propozycję gry w Hiszpanii. To ty asystowałeś przy golach Gerarda Cieślika w 1957 roku w meczu ze Związkiem Radzieckim. Zapisałeś piękną kartę w historii polskiej piłki nożnej. To był zaszczyt pracować z tobą przez dwie kadencje (w latach 1975-79 i 1986-89).

Andrzej Strejlau, były trener Legii i reprezentacji

Była również okazja by powspominać stare czasy i pamiętne wydarzenia z udziałem „Kiciego”. Ryszard Brychczy zapytany o najważniejszy mecz w karierze taty, wskazał kilka takich spotkań.

Ryszard Brychczy (2024)

Na pewno mecz ze Związkiem Radzieckim w Chorzowie, wygrany 2:1. Tata był też na igrzyskach w Rzymie – o czym dziś mało kto pamięta. Choć tam sukcesów nie odnieśliśmy. Dziwne, bo mieliśmy naprawdę dobrych piłkarzy. Ale jakoś nie udawało się w tamtych czasach przekuć tego w sukcesy. A jeśli chodzi o Legię, to wszyscy mówią o tych najgłośniejszych spotkaniach – np. w półfinale z Feyenoordem, a wcześniej z Galatasaray w Pucharze Europy (w sezonie 1969/70), gdzie tata strzelił gola na wyjeździe. Był też taki mecz, ja go nie mogę pamiętać, kiedy Legia grała na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec (wtedy Stal – przyp. red.). Sosnowiec wygrywając z Legią zdobywał mistrzostwo Polski. I tata zawsze wspominał, że szampany już strzelały, ale jego bramka zadecydowała o tym, że święta nie było. Pogrążyło go to na Śląsku już chyba dokumentnie (śmiech).

Ryszard Brychczy, syn p. Lucjana
Lucjan Brychczy jubileusz 90 latLucjan Brychczy jubileusz 90 lat
FOT. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Pan Lucjan jako pierwszy uczynił powinność.

Gol strzelony w Sosnowcu przez pana Lucjana i rezultat 1:1 sprawił, że 20 listopada 1955 roku tytuł powędrował do Warszawy. Było to pierwsze mistrzostwo Polski wywalczone przez Legię (wówczas CWKS). 
Dziś zabrzmi to śmiesznie, ale piłkarze stołecznego klubu nie otrzymali za ten sukces premii pieniężnych, a jedynie – jak można przeczytać na oficjalnej stronie Wojskowych – po skórzanym płaszczu z przydziału dla generałów.

Lucjan Brychczy jubileusz 90 latLucjan Brychczy jubileusz 90 lat
FOT. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Lucjan Brychczy otrzymał tego wieczora również obraz ze swoją podobizną z młodzieńczych lat.

W ostatnim czasie – ze względu na stan zdrowia – „Kici” usunął się w cień. Nie uczestniczył już w treningach pierwszej drużyny, nie bywał też na meczach na obiekcie przy Łazienkowskiej. Poczynania Legii śledził tylko z domu.

Ryszard Brychczy (2024)

Ze zdrówkiem bywa różnie. Jak fizycznie jest wszystko ok, to niestety są problemy z pamięcią – od mniej więcej 3 lat. Stąd też sam już nie wychodzi z domu. Kiedyś normalnie, nawet już nie trenując, co najmniej 2-3 razy w tygodniu sam przyjeżdżał na Legię. Pochodził po obiekcie, spotkał się ze znajomymi, potem wracał. Teraz już nawet na mecze nie przyjeżdża. Dlatego jestem miło zaskoczony jego dyspozycją na tym dzisiejszym spotkaniu.

Ryszard Brychczy, syn p. Lucjana
Dariusz Mioduski (2022)

Bardzo się cieszę, że dziś jest z nami. W niezłej formie. Aż mnie zaskoczył, bo długo się nie widzieliśmy. Słyszałem, że był wtedy w trochę gorszej formie. Ale dzisiaj widzę, że forma jest wyśmienita. Także mam nadzieję, że to się utrzyma i będziemy mieli więcej okazji do świętowania.

Dariusz Mioduski, prezes i właściciel Legii Warszawa

Szanownemu Jubilatowi redakcja Biblioteki PZPN oraz Łączy Nas Piłka życzy zdrowia, bo ono jest przecież najważniejsze! 200 lat, Panie Lucjanie!

Lucjan Brychczy jubileusz 90 latLucjan Brychczy jubileusz 90 lat
FOT. Mateusz Kostrzewa / Legia.com