Do mistrzostw byłem gotowy, rozegrałem w lidze siedem meczów przed finałami. Po meczu ligowym w Austrii rozmawiałem na ten temat z Beenhakkerem. Powiedziałem mu otwarcie, że jestem przygotowany do ME. Usłyszałem: dobra, zobaczymy. Potem zadzwonił do mnie Darek Dziekanowski (asystent Holendra – przyp. red.), przekazał mi informację, że będę w rezerwie. W końcu dodzwoniłem się do Beenhakkera. I znowu usłyszałem, że jestem na liście rezerwowych, jak ktoś wypadnie, to mogę wskoczyć. Mówię: albo mnie trener bierze, albo nie. Jeśli nie, to lepiej wziąć młodego chłopaka, który się z tego ucieszy.