Adam Kensy 1984/2012Adam Kensy 1984/2012
KronikiAdam Kensy
Adam Kensy
Autor: Adrian Woźniak
Data dodania: 18.11.2024
1984/2012 / FOT. EAST NEWS1984/2012 / FOT. EAST NEWS

Był jednym z najwybitniejszych zawodników w historii szczecińskiej Pogoni. Doceniano go nie tylko w grodzie Gryfa, ale i w całej piłkarskiej Polsce. Świadczy o tym powiedzenie, które w latach 70. i 80. przyjęło się na ligowych stadionach: „Pogoń gra, jeśli Kensy gra”. Gdy miał piłkę przy nodze, nie bał się żadnego rywala, bo – jak twierdził – przyzwyczaił się, że zawsze miał „plastra” w postaci obrońcy lub defensywnego pomocnika. Udanych występów w lidze Adam Kensy nie przełożył jednak na regularną grę w reprezentacji Polski.

 

DEBIUT

Pomocnik Portowców nim trafił do drużyny narodowej seniorów był powoływany do zespołów młodzieżowych czy kadry olimpijskiej. Okazję do zademonstrowania umiejętności w kadrze A dostał od Antoniego Piechniczka. Po raz pierwszy koszulkę z orzełkiem przywdział 22 maja 1983 roku w spotkaniu z ZSRR (1:1) w eliminacjach Euro 1984, który rozegrano na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Kensy zaliczył 90 minut.

 

Przyznam, że podczas grania hymnów byłem trochę zdenerwowany, ale trema stosunkowo szybko minęła. W sumie grało mi się dobrze i myślę, że w swoim debiucie nie wypadłem najgorzej.

Adam Kensy o debiucie w reprezentacji
PAP z 22 maja 1983 r.

Licznie zgromadzeni kibice w słynnym „Kotle czarownic” mogli tego dnia podziwiać na boisku jeszcze takich zawodników, jak m.in. Józef Młynarczyk, Jan Jałocha, Jerzy Wijas i Włodzimierz Smolarek.

 

OSTATNI MECZ

Niestety, Kensy dość szybko wypadł z kręgu zainteresowań trenera Piechniczka. Jego bilans w kadrze zamknął się na zaledwie 3 występach – w kwalifikacjach do ME 1984. Drugi z nich miał miejsce 9 października w Moskwie z ZSRR (0:2), a ostatni 28 października 1983 roku. Pożegnalne spotkanie Kensego z Portugalią (0:1) rozegrano na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Pomocnik Pogoni zszedł z boiska w 65. minucie. W meczu tym zobaczyliśmy jeszcze m.in. Stefana Majewskiego, Włodzimierza Ciołka, Marka Ostrowskiego i Andrzeja Iwana.

 

Gdybym był zawodnikiem Górnika Zabrze, to miałbym tych występów na koncie pięćdziesiąt. Najgorsze było to, że nie rozumiałem, dlaczego zostałem od reprezentacji odsunięty. W 1983 roku zagrałem dwa razy przeciwko Związkowi Radzieckiemu i raz przeciwko Portugalii. W podsumowaniu roku trener Antoni Piechniczek wymienił czterech zawodników, którzy – jego zdaniem – zdali egzamin. Młynarczyk, Boniek, Smolarek i Kensy. Ten wywiad ukazał się zimą. I już nigdy więcej nie zostałem powołany do kadry. Skreślono mnie. Tego nie potrafię zrozumieć do dzisiaj.

Adam Kensy
weszlo.com z 29 marca 2020 r.

PO KARIERZE

W Polsce Kensy jest kojarzony głównie z gry w Pogoni Szczecin i Zawiszy Bydgoszcz (służba wojskowa). Najwięcej lat spędził w Dumie Pomorza. Miał oferty z kilku klubów – w tym z silnego w tamtym czasie Górnika Zabrze. Nie chciał jednak zmieniać klimatu na śląski, bo – jak mówił – nie odpowiadało mu tamtejsze powietrze. Wiele w tej kwestii miała również do powiedzenia jego żona Teresa, rodowita szczecinianka.

Z Polski wyjechał w wieku 30 lat i przeniósł się do austriackiego klubu LASK Linz. Wtedy jeszcze nie przypuszczał, że w kraju Mozarta osiądzie na stałe. W Polsce był często nachodzony przez Służbę Bezpieczeństwa i uznał, że powrót do Szczecina nie jest wskazany. Po 2 latach pobytu w Linzu otrzymał austriacki paszport.

Po zakończeniu kariery pracował jako trener w klubach z niższych lig. W LASK zdarzyło mu się pełnić rolę tymczasowego szkoleniowca. Jest posiadaczem licencji UEFA Pro. Odnalazł się również poza piłką. W Szczecinie założył z małżonką butik, ale później przeniósł działalność do Linzu. To okazało się strzałem w dziesiątkę.

W Polsce pojawił się jeszcze w 2007 roku, aby zasilić na chwilę drużynę Pogoń Nowa, która była odpowiedzią kibiców na brazylijską Pogoń Antoniego Ptaka. 17 czerwca tegoż roku mając na karku 50 lat Kensy zaliczył symboliczny występ na boiskach B-klasy.

Do zawodu trenera nie chciałby już wracać – zwłaszcza w Polsce, bo jak mówi „szkoleniowców się nie szanuje, a on i jego rodzina chcą spać spokojnie”.

 

SUKCESY

► Wicemistrz Polski z Pogonią Szczecin (1987)
► 3. miejsce w ekstraklasie z Pogonią Szczecin (1984)
► Najlepszy sportowiec ziemi szczecińskiej w plebiscycie „Kuriera Szczecińskiego” (1983)