Kamil Grabara - 26. urodzinyKamil Grabara - 26. urodziny
Kroniki8 stycznia 1999
8 stycznia 1999
Autor: Piotr Kuczkowski
Data dodania: 8.01.2025
FOT. CYFRASPORTFOT. CYFRASPORT

Jeśli jego grą zachwycają się takie osobistości futbolu jak Pep Guardiola czy Peter Schmeichel, coś musi być na rzeczy. Uznania wobec Kamila Grabary przez ponad pół dekady gry na najwyższym poziomie (m.in. w Lidze Mistrzów) nie szczędzili również inni, dlatego nie może dziwić, że ten nie narzekał na brak ofert i w minionym roku dołączył do klubu z czołowej europejskiej ligi. VfL Wolfsburg i Bundesliga to jednak z pewnością kolejny rozdział historii, którą polski golkiper zaczął pisać na dobre nad rzeką Mersey w Liverpoolu i której finał jeszcze z całą pewnością dopiero przed nami. Bramkarz „Wilków” z Wolfsburga świętuje bowiem dopiero 26. urodziny.

ŚLĄSK

Próbując prześledzić życiorys Kamila Grabary przez pryzmat ważnych dla niego miejsc, na początku trzeba skierować się w stronę Rudy Śląskiej. To właśnie tam przyszedł na świat i tam rozpoczął przygodę z futbolem. W Wawelu Wirek zaczął trenować jako siedmiolatek, żeby po kilku latach przez klub Stadion Śląski Chorzów trafić do Ruchu. Dołączenie perspektywicznego golkipera do młodzieżowych drużyn Niebieskich satysfakcjonowało jego najbliższych, którzy sympatyzowali z ekipą z ulicy Cichej. Nie doczekali się jednak jego występów w bramkarskiej bluzie z „eRką”, choć o rozczarowaniu w tym przypadku nie może być mowy. Zanim jednak ruszył w „wielki świat” z dobrej strony prezentował się w juniorach klubu z Chorzowa, zaliczył krótki epizod w rezerwach i został włączony do pierwszej drużyny przez byłego selekcjonera Waldemara Fornalika. Debiutu w „jedynce” Ruchu jednak się nie doczekał. Równolegle występował w młodzieżowych reprezentacjach Polski, a dobre występy w drużynach do lat 16 i 17 przykuły uwagę skautów z Wysp Brytyjskich. Najwięcej zainteresowania wykazywały kluby z Manchesteru, a także Liverpool i to właśnie klub z miasta Beatlesów sprowadził Polaka do siebie.

Do niedawna grałem tymi piłkarzami w „FIFIE” (grze komputerowej - przyp. red.) albo oglądałem gdzieś w programach telewizyjnych jak leciała Premier League. Dlatego to było ogromne przeżycie, ale jak człowiek chce osiągnąć w życiu duże rzeczy, to musi się szybko adaptować do otoczenia.

Kamil Grabara
WYPOWIEDŹ DLA TVP SPORT Z 27 LISTOPADA 2018 ROKU

LIVERPOOL

Styczeń 2016 roku był momentem zwrotnym w życiorysie Polaka, dla którego przeprowadzka na Wyspy Brytyjskie była niczym podróż na księżyc. Co ważne Grabara nie tylko dołączył do słynnego Liverpoolu, żeby szlifować talent czy wzmocnić drużynę rezerw, ale zgodnie z ustaleniami szybko został członkiem kadry pierwszego zespołu i mógł trenować u boku czołowych graczy angielskiej ekstraklasy pod okiem trenera Jürgena Kloppa.

Kamil Grabara LiverpoolKamil Grabara Liverpool
FOT. PAP

Kamil Grabara występował w rezerwach i drużynach młodzieżowych Liverpoolu. W pierwszym zespole jednak nie zadebiutował.

Kamil Grabara

Ja od początku chciałem być najlepszy, dalej chcę być najlepszy i wierzę, że będę najlepszy. I do tego cały czas dążę.

Kamil Grabara
WYPOWIEDŹ DLA TVP SPORT Z 27 LISTOPADA 2018 ROKU

To co charakteryzuje Grabarę to pewność siebie. Zawsze stawia sobie wysokie cele i dąży do ich realizacji. Jego zdaniem tylko taka postawa prowadzi do sukcesu. Kiedy w Liverpoolu nie miał szans na włączenie się do rywalizacji o miejsce w pierwszej drużynie, zarówno klub, jak i on sam zdecydowali, że najlepszą drogą do rozwoju będą wypożyczenia. Dzięki temu dał się poznać kibicom duńskiego Aarhus czy angielskiego Huddersfield Town. Równolegle był podporą drużyn narodowych w kolejnych kategoriach wiekowych. Najwięcej, bo aż 19 razy, wystąpił w drużynie do lat 21. Właśnie w niej współpracował m.in. z trenerem Czesławem Michniewiczem, co nie pozostało bez znaczenia w jego późniejszej karierze. Z młodzieżówką bramkarz wystąpił m.in. w mistrzostwach Europy 2019, w których biało-czerwoni sensacyjnie pokonali Belgów (3:2) i Włochów (1:0). Spora w tym oczywiście zasługa stojącego między słupkami Grabary, który popisywał się m.in. takimi interwencjami…

Świetna parada K. Grabary po woleju F. Chiesy

O tym, że Polacy mimo dwóch wygranych zakończyli udział w turnieju rozgrywanym we Włoszech i San Marino na fazie grupowej, zadecydowała porażka z Hiszpanami 0:5. Występ biało-czerwonych i samego Grabary w starciach z silnymi europejskimi rywalami, należało jednak ocenić pozytywnie.

KOPENHAGA

Kolejne dobre występy w narodowych barwach i na wypożyczeniu sprawiały, że golkiperem coraz bardziej zaczęły interesować się inne europejskie kluby. Grabara zdecydował się więc na transfer i opuszczenie Merseyside. Pozostał w Danii, ale nie w dobrze znanym Aarhus, do którego był wypożyczony, ale trafił do najbardziej utytułowanej drużyny ligi. To występy w FC Kopenhaga pozwoliły mu sięgnąć nie tylko po dwa mistrzostwa i Puchar Danii, ale dać się poznać europejskiej publiczności dzięki występom w Lidze Mistrzów.

Kamil Grabara Erling HaalandKamil Grabara Erling Haaland
FOT. CYFRASPORT

W elitarnej Champions League Grabara rozegrał dotąd w sumie 12 spotkań. Co ciekawe aż cztery razy musiał powstrzymywać rywali z Mancheseteru City. Na zdjęciu z norweskim snajperem The Citizens Erlingiem Haalandem.

W trakcie występów polskiego bramkarza w duńskiej stolicy (2021-2024) przypada również najważniejszy moment w jego reprezentacyjnej karierze. Podczas Ligi Narodów 2022/23 jego dobry znajomy z kadry U21 Czesław Michniewicz dał mu zadebiutować w wygranym 2:1 spotkaniu z Walią we Wrocławiu. 

Skrót meczu

Grabara pojechał też z reprezentacją Polski na mistrzostwa świata do Kataru, ale mundial obejrzał z ławki rezerwowych. Jego licznik w kadrze A wciąż wskazuje „jedynkę”, ale o kolejne szanse walczy już w barwach nowego klubu.

WOLFSBURG

Po trzech udanych latach w Danii Polak przeniósł się do jednej z czołowych europejskich lig. Nie wrócił jednak do Anglii, a zdecydował się na niemiecką  Bundesligę. I choć VfL Wolfsburg w obecnym sezonie plasuje się w połowie stawki, golkiper zbiera sporo pochlebnych opinii. Na koncie ma dotychczas 15 występów w lidze i 3 w Pucharze Niemiec, w których w sumie sześciokrotnie zachował czyste konto. Jego rola w drużynie jest doceniana również przez kolegów, o czym świadczy fakt, że zdarzyło się mu już wystąpić z kapitańską opaską. Czy jednak Dolna Saksonia jest miejscem, w którym osiądzie na dłużej? To wcale nie jest przesądzone. W ostatnich dniach przed 26. urodzinami media donosiły o zainteresowaniu usługami Grabary Newcastle United. I kto wie, może w niedalekiej przyszłości los znów rzuci Polaka na Wyspy Brytyjskie, aby w końcu mógł zadebiutować w wymarzonej i wyczekiwanej Premier League?